Deszcz pada, słońce chowa się za chmurami i ani myśli wyjść. Ludzie nie patrzą w górę, ciekawszy wydaje się być zabłocony chodnik.
Liście już przestały się złocić i rumienić. Teraz całe zbrązowiałe spadają w dół.
Zimny wiatr nie smaga już delikatnie twarz i nie obcałowuje lekko zmarzniętych ust. Teraz uderza cię po twarzy, zdenerwowany. Na co? To pozostanie wielką tajemnicą.
Dzień kończy się szybko, z pobliskiego cmentarza emanuje łuna tysiąca zapalonych świeczek. Tyle zagrzebanych istnień.
Mimo tego, lubię listopad. To nie czas śmierci, to czas odrodzenia. To wtedy ja, Rzeczpospolita Polska, odzyskałem ukochaną niepodległość.
Już mi jej nikt nie odbierze.
CZYTASZ
Orle Skrzydła//APH POLAND ONE SHOTS
FanfictionOne Shoty oraz Drabble z Felkiem. Będzie tu łącznie 100 Drabbli, One Shotów i Headcannonów, a czas mam na to do 11 listopada. 100 lat od odzyskania niepodległości po zaborach mówi samo za siebie, nie? Robię to również z takiego powodu, że chcę się...