Warszawa, roku pańskiego 1795
Upadło powstanie kościuszkowskie. Dowódcy wzięci do niewoli. Powoli umiera ostatni skrawek wolnej Polski.Ten... uch, już-się-nawet-nie-będę-pruł-Poniatowski nie wspomógł Insurekcji. To on. To jego wina. ,,Chcieliście państwo Piasta? - teraz on wam dupy chlasta".
Dzisiaj rano przyszedł do mnie. Powiedział, że głęboko żałuje i że musi mnie teraz gdzieś zaprowadzić. A ja byłem bezsilny. Wykończony. Po prostu dałem sobie spokój i dałem wiarę. Temu zbrukanemu zdrajcy, podnóżkowi Moskali.
Zaprowadził mnie do jednej z kamieniczek przy rynku. Nic nie chciał mówić, choć dopytywałem się go uporczywie o co mu chodzi i jaki tego cel. On milczał. Z kamienną twarzą otworzył drzwi budynku i powiedział:
- Teraz musimy zejść na dół, do piwnic, panie Łukasiewicz. - Zacząłem się wyrywać na te słowa, miałem jawne przeczucie, że nie czeka mnie nic dobrego. Jednak on rzekł na to: - Proszę się nie obawiać. To pańska ostatnia deska ratunku.
Więc schodziłem posłusznie po schodkach i wsłuchiwałem się w stukot butów o posadzkę. Po cichu mówiłem pacierze.
- Dlaczego się modlisz? - zapytał mnie Poniatowski. - Czy Bóg ma tutaj głos?
- A czy ty nie zostałeś królem ,,z Bożej łaski"?
I ponownie zamilkł. Sprowadzał mnie dalej w dół. Wtedy marmurowe schody dobiegły końca i stanęliśmy pod grubymi drewnianymi drzwiami.
- To tu zakończysz swoją agonię. - odrzekł sucho Poniatowski.
Można by to zrozumieć w dwojaki sposób; zły i dobry. Mój umysł, słusznie, uznał za prawdę pierwszą wersję. Chciałem uciekać z powrotem na górę jednak on od tyłu popchnął mnie na schody. Usłyszałem tylko trzask łamanych kości i otoczyła mnie ze wszystkich stron ciemność.
A co teraz? Teraz siedzę w owym pokoju, oczekując na śmierć. W głowie mam tylko jedno - bez zbędnej gloryfikacji, niech przyszłe pokolenia znają to na pamięć:
Stanisław August Poniatowski, z Bożego gniewu i woli carycy Rosji, król Polski, uzurpator, zdrajca, konfident, etc., a przede wszystkim
KAT RZECZYPOSPOLITEJ.
CZYTASZ
Orle Skrzydła//APH POLAND ONE SHOTS
FanfictionOne Shoty oraz Drabble z Felkiem. Będzie tu łącznie 100 Drabbli, One Shotów i Headcannonów, a czas mam na to do 11 listopada. 100 lat od odzyskania niepodległości po zaborach mówi samo za siebie, nie? Robię to również z takiego powodu, że chcę się...