Jestem tu od dwóch miesięcy, a policja zaprzestała już poszukiwań. Chłopcy są dla mnie oschli, jedynie Hoseok i Jin starają się być mili, chociaż wiem, że nie mogą sobie pozwolić na bliższe relacje ze mną. Każdy dzień spędzony tutaj jest zapisywany w małym notatniku, piszę go z myślą, że jak już mnie nie będzie na tym świecie, to chłopcy zrozumieją mój ból, jaki w sobie nosiłam przez ten cały czas.
Siedziałam właśnie na huśtawce za domem, oczywiście byłam do niej przykuta, by nigdzie nie uciec, a nawet jeśli udałby mi się stąd wydostać, to gdzie bym poszła? Dawna Lee nie żyje, a pozostał po niej tylko wrak, więc ludzie by mnie nawet nie poznali.
Oo właśnie idzie Yoongi w moją stronę, ciekawe czego chcę?- Ogladałaś ostatnio telewizję?-zapytał kucając przede mną
-Nie- odpowjedziałam beznamiętnie - patrząc wszędzie, ale nie na chłopaka
-Boże- westchnął- dobra słuchaj- rozkazał- jest taka sprawa, bo media rozgłosiło głupotę o mnie- powiedział- nie wiem jak, ale powiedzieli, że Min Yoongi prawdopodobnie jest gejem, bo nie widzieli go jeszcze ani razu z dziewczyną- warknął- dlatego musisz mi pomóc i przez jakiś czas udawać moją dziewczynę
- Jak sobie chcesz- powiedziałam bez entuzjazmu. Byłam po prostu tym zmęczona- mnie to nie obchodzi
- Nawet nie zaprzeczyłaś? Dlaczego?!- zdziwił się wyższy
- Bo po co?- spojrzałam na niego ze smutkiem- nawet gdybym zaprzeczyła, to moje zdanie jest gówno wartę- warknęłam- i tak zrobiłbyś to co uważasz za słuszne
-Och- podrapał się zakłopotany po karku- ja... to ... em... pogadamy o tym później- i odszedł
Moje serce chyba już nigdy nie odżyje. Czuję się taka pusta w środku, czuję się jak kamień wrzucony do wody, który opada na dno dusząc się przy tym brakiem powietrza. Dla mnie nie ma już ratunku, no może prócz śmierci, ale nawet to byłby ciężkie w tym domu.
Na niebie pojawiły się ciemne chmury, a z nich zaczął padać deszcz, Jin widząc to przybiegł do mnie i zabrał do domu, gdzie dał mi zupę z truskawek. Chciałabym powiedzieć, że kocham tego chłopaka, lecz po prostu nie potrafię.Jestem sama z Jinem i świetnie się bawię, bo Oppa zaproponował mi grę w wisielca, wiadome jest to, że ograłam bruneta siedem do sześciu. Gdy nie ma chłopców czuję się tu naprawdę dobrze.
Po kilku godzinach słyszę otwierające się drzwi a w nich staje cała szóstka moich prześladowców.- Dobrze, że ją wziąłeś Hyung, bo strasznie leje- stwierdził Jungkook siadając obok mnie na kanapie
- Wiem, przecież nie zostawiłbym jej tam- oburzył się najstarszy
- Ej, a czy mógłbyś mi zrobić omleta z truskawkami?- zapytał z maślanymi oczkami Hoseok- wchodząc do salonu
-Nie obrzydza cię to?- zaśmiał się Jimin idąc prosto do kuchni i wyciągając z niej karton mleka
-No coś ty Chim- zachichotał- dobrze wiesz, że ja to uwielbiam i jem, to gdy za oknem świruje pogoda
- A ty czemu się nie odzywasz?-zaptał Tae z troską
-A mogę się odzywać?!- popatrzyłam na każdego
-Naturalnie- stwierdził Namjoon- tylko nie świruj
- W jaki sposób?
- Po prostu bądź grzeczna, a będzie dobrze- powiedział
-mhm- Hobi?- zapytałam- chłopak spojrzał na mnie z pytającą miną- mogę się do ciebie przytulić
- Jasne, chodź- Hyung złapał mnie za rękę i przyciągnął do swojego torsu. W jego objęciach poczułam się bezpiecznie i chciałam tak zostać na dłuższą chwilę
________
Wybaczcie za długą nieobecność, ale mam strasznie dużo nauki.
Czasami zastanawiam się czy nauczyciele mają prawo od nas tyle wymagać, bo jest to dopiero początek roku a mi już mózg przestaje działać, a co tam u was? Czy wasi nauczyciele także przesądzają?!!
Pisała: Sweet_Kooki
CZYTASZ
Porwana |BTS
Fanfiction20 letnia Lee Yuri jest antyfanką BTS. Nie nawiedzi ich z różnych powodów. Zespół i ona znają się osobiście, ale się nie spotykają specjalnie. Co się stanie gdy antyfanka zostanie porwana przez zespół?