"I miss you"

6.9K 171 103
                                    

OPIS: Harry dostaje list od swojego byłego w chłopaka, w którym ten stara się wszystko wyjaśnić i błaga Stylesa o przebaczenie. Ale czy nie jest na to wszystko odrobinę za późno?

***

Drogi Harry!

Zdaję sobie sprawę, że pisząc do ciebie ten list po tym wszystkim co ci zrobiłem tylko się kompromituję, jednak chciałem i wciąż chcę dać jakoś upust wszystkim moim emocjom. Wybacz, jeżeli zdania będą bez sensu, a słowa nie będą się kleiły, jak już wspomniałem piszę ten list pod wpływem emocji. Mam nadzieję, że chociaż rzucisz na niego okiem zanim wyląduje w płomieniach. To co chcę ci przekazać jest bardzo ważne, choć doskonale wiem, że nie uratuje to tego co było miedzy nami.

Wszystko zaczęło się zanim jeszcze odziedziczyłeś firmę swojego ojca. Wszystko się zaczęło kiedy moja śp. mama jeszcze tam pracowała jako księgowa. Moja mama była zawsze bardzo dobrą i honorową kobietą, więc proszę wytłumacz mi dlaczego to ona została wówczas wrobiona w kradzież przez jedną ze swoich współpracownic. W skutek oskarżenia została szybko zwolniona przez twojego ojca, który nawet nie chciał słuchać jej wyjaśnień i próby obronienia się. Przez to popełniła samobójstwo (dwa tygodnie po stracie pracy), miałem zaledwie szesnaście lat. Może nie byłem już małym dzieckiem, ale potrzebowałem jej, rozumiesz?! Potrzebowałem wsparcia, którego zawsze mi udzielała i straciłem ją w najgorszym dla mnie momencie. Przez dwa lata cierpiałem na depresję, mam za sobą cztery próby samobójcze, wiesz? Dwa razy próbowałem tabletek, raz chciałem się powiesić, a raz próbowałem się zwyczajnie pociąć. Wszystkie moje wysiłki niestety szły na marne, mój ojciec nie dość, że stracił żonę to został z córkami i niestabilnym emocjonalnie gówniarzem całkiem sam.

Po długiej terapii u specjalisty udało mi się jakoś zapomnieć, a moje życie się poukładało. Skończyłem szkołę, poszedłem na studia, a po studiach znalazłem pracę w wydawnictwie. Wszystko szło przez jakiś czas ok i wtedy ... Dup! Kolejne nieszczęście - mój szef zagroził mi, że jeśli zaraz nie wydam jakiś ciekawych artykułów to mnie wywali. Dał mi zaledwie dwa tygodnie na znalezienie jakiegoś tematu, który zainteresuje czytelników. Długo się nad tym zastanawiałem. 

Tego samego wieczora zauważyłem cię w jednym z klubów nocnych. Pewnie się zastanawiasz czemu tam byłem, otóż to dość proste...Chciałem zatopić swój smutek w alkoholu, chciałem zapomnieć o swojej kolejnej porażce, wiedziałem że nie znajdę nic na tyle ciekawego by móc tym zyskać "sympatię" czytelniczek.

Wracając jednak... Nagle zobaczyłem tam ciebie, od razu cię rozpoznałem ( niejednokrotnie widziałem cię na okładkach wielu magazynów, głównie dla kobiet no i rzecz jasna jesteś bardzo podobny do ojca). Przyglądałem ci się parę minut z daleka, a kiedy zdecydowałem się podejść  nieznacznie bliżej zauważyłem, że siedzisz tuląc dwie dziewczyny. Po ubiorze tych dziewczyn łatwo było stwierdzić kim były, zresztą swoim zachowaniem także to potwierdzały. Z ukrycia zrobiłem parę zdjęć po czym się ulotniłem zadowolony z siebie. Tak powstał o tobie mój pierwszy artykuł z którego byłem dumny - "Harry Styles łamacz kobiecych serc musi korzystać z usług panienek do towarzystwa?".

Z każdym następnym artykułem szło mi coraz lepiej, tak właściwie to sam się prosiłeś. Potrafiłem cię złapać jednego dnia z przynajmniej dwiema różnymi kobietami u boku. Niestety ( przynajmniej dla mnie) z czasem też zacząłeś być coraz bardziej ostrożniejszy, więc musiałem wymyślić jakiś podstęp. Postanowiłem skołować lewe papiery i zatrudnić się u ciebie w firmie jako William Lewis, potem ponownie szło jak z płatka. Zbliżyłem się do ciebie na tyle, że poznałem każdy z twoich najskrytszych sekretów, tak powstały artykuły o twojej siostrze, która pomimo tego, że jest od ciebie starsza w testamencie twojego ojca nie była wspomniana ani razu i o tym, że jesteś biseksualny.

One shots ~ L.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz