Rozdział 21

7.1K 162 13
                                    

Zebrałam się i zadzwoniłam po ekipę sprzątającą. Aaron siedział w łazience, więc postanowiłam zrobić sobie zdjęcie w lustrze. Gdy je robiłam, poczułam ręce na biodrach. Czemu on zawsze tak do mnie podchodzi? Dobra nieważne. Zrobiłam nam zdjęcie i wstawiłam na Instagrama. Ja byłam ubrana, ale on był w samych bokserkach dalej. Z podpisem "Słodziaki" ciekawe jak ludzie zareagują. Po chwili drzwi d mojego pokoju się otworzyły z zamachem.

- Gratuluję. W końcu jesteście razem - krzyknął mój brat. Ja za z blondynem zaczęliśmy się śmiać.

- Idioto nie jesteśmy ze sobą. Czemu tak pomyślałeś? Hah

- No, bo wystawiłaś zdjęcie wasze na Instagrama z podpisem słodziaki. Więc dodałem dwa do dwóch.

- Ty już lepiej nic nie dodawaj, bo ci to nie wychodzi - zaśmiałam się z brata.

- Czyli nie jesteście razem?

- Nie - odpowiedzielśmy w tym samym czasie z Aaronem.

- Dobra w takim razie chodźcie, jedziemy na basen Mandy Zain Alex i Luke będą już na miejscu.

- Dobra, więc wypad z pokoju muszę się przebrać.

- To ja zostanę - zaśmiał się Aaron, położył się na moim łóżku i wziął swój telefon.

- Wypad!!! - krzyknęłam i na niego skoczyłam. Zaczęłam go bić.

- Już, już wychodzę - zaczął się bronić i wyszedł szybko z mojego pokoju.

Wybrałam sobie bikini i założyłam ubranie, które też przed chwilą wybrałam. Strój kąpielowy, który wybrałam to czerwony, ten z zakupów z Aaronem. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a rzęsy pomalowałam wodoodporną maskarą. Wzięłam torbę i spakowałem do niej ręcznik, klapki, gumkę do włosów, szczotkę, suszarkę i balsam do ust. Do ręki wzięłam telefon, a klucze od mieszkania spakowałem do zewnętrznej kieszeni torby. Gotowa zeszłam na dół i ubrałam buty. Chłopaki czekali przy aucie, paląc papierosy.

- Jedziemy? - zapytałam.

- Tak, na ciebie czekaliśmy.

Weszliśmy do samochodu. Aaron za kierownicą, Jason na miejscu pasażera i ja z tyłu.

Gdy dojechaliśmy na miejsce, to wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do szatni. Chłopaki do męskiej, a ja do damskiej. W środku zauważyłam Mandy i Alex robiące coś na telefonach.

- Siema - krzyknęłam, a dziewczyny aż podskoczyły.

- Boże powinnaś się leczyć. Czy ty chcesz, żebym na zawał zeszła? - zapytała, patrząc na mnie z mordem w oczach.

- Nie dramatyzuj tak - Alex nic nie powiedziała, więc nie mogło być tak źle. Mandy zawsze dramatyzuje.

- Dobra zbierać się. Chłopaki już w wodzie czekają - powiedziała Alex, która dopiero teraz na nas spojrzała.

Ja zdjęłam z siebie ubranie i zostałam w samym stroju kąpielowym. To samo zrobiły dziewczyny, związałam włosy w koka i zabrałam swój zegarek, który jest kluczykiem od szafki. Założyłam klapki i razem z dziewczynami poszłyśmy do drzwi, które prowadziły prosto na baseny. Poszłyśmy na główny basen, bo tam znajdowali się chłopacy.

- No nareszcie myśleliśmy, że się pod prysznicem utopiłyście - zaśmiał się mój przygłupi brat.

- Uroczo, że się martwiliście - powiedziałam z wyraźnym sarkazmem - chodź Mandy idziemy pływać - powiedziałam i pociągnęłam dziewczynę za rękę.

Alex gdzieś zniknęła, może zaraz ją znajdziemy, ale na razie chce dać nauczkę chłopakom.

Weszłyśmy do wody i zaczęłyśmy pływać. Tak poza tym nie mówiłam tego, ale kocham pływać. Chodziłam na zajęcia na basenie i byłam najlepsza, ale Aaron o tym nie wie, więc można mu zrobić psikusa. Hahaha.

Powiedziałam Mandy, że zaraz wrócę, tylko pójdę na chwile do szatni. Gdy wróciłam, postanowiłam zacząć akcje "Wrobić Aarona".

Operacje czas zacząć. Szłam powoli w kierunku basenu i nagle "przez przypadek" poślizgnęłam się i wpadłam do basenu. Zaczęłam machać rękami i nogami dla efektu. Po chwili usłyszałam, jak ktoś skacze do wody i bierze mnie w stylu panny młodej.

- Diana nic ci nie jest?? - zapytał przerażony Aaron.

- Haha mam cię - powiedziałam szybko i sprawnie wyślizgnęłam mi się z objęć.

Zaczęłam szybko płynąć, żeby mnie nie dogonił. Ale zapomniałam, że Aaron jest wysportowany i tak szybko jak mu uciekłam, tak szybko mnie dogonił i teraz jestem przyciśnięta do jego klatki piersiowej.

- Jak mogłaś mnie tak nastraszyć? Czemu to zrobiłaś? Wiesz, jak się martwiłem, jak nie wypłynęłaś? - mówił to wszystko z takim przejęciem.

- Nie dramatyzuj tak - powiedziałam to z taką obojętnością w głosie.

- Gdyby Ci się coś stało, nie wybaczyłbym sobie tego.

- Czemu? Jestem tylko młodszą, nic nieznaczącą siostrą twojego najlepszego przyjaciela - powiedziałam to tak, że sama w to uwierzyłam.

- Nie prawda - zaczął - lubię cię i to bardziej niż powinienem. Jason by mnie zabił gdyby dowiedział się, że podkochuje się w jego młodszej kochanej siostrzyczce. Może i rano wyglądało to inaczej, ale nie byłby zadowolony. Więc nie mogę tego okazywać przy nim.

- Jasona tu nie ma - powiedziałam - w jaki sposób byś mi to okazał?

- W taki - powiedział i mnie pocałował. Boże, ja wiem, że się powtarzam, ale on bosko całuję. To jest coś takiego, jakbyście połączyli wszystkie swoje ulubione rzeczy. Po chwili dopiero odwzajemniłam pocałunek. Zawiesiłam ręce na jego szyi, a on dał swoje duże dłonie na moje biodra. Gdy zabrakło nam tchu, oderwaliśmy się od siebie. Mój oddech był nierównomierny, a serce obijało się o żebra. Popatrzyłam na niego z dołu. Bo przy moich stu sześćdziesięciu pięciu  centymetrach wzrostu i jego prawie stu dziewięćdziesięciu, to ja wyglądałam jak karzeł - I jak podoba Ci się sposób, w jaki Ci to okazuje?

- Jak najbardziej - uśmiechnęłam się szeroko i patrzyłam na niego.


******************************

Po pocałunku moim i Aarona wróciliśmy do reszty, jak gdyby nigdy nic. Powygłupialiśmy się jeszcze trochę, ja wyjaśniłam Aaronowi całe to zajście z "wypadkiem".

Dziewczyny poszły do swojej szatni, a chłopaki do swojej. Gdy wszyscy się zebrali, postanowiliśmy pójść na pizze, bo wszyscy zgłodnieliśmy. Woda wyciąga energię z człowieka.

Podzieliliśmy się do samochodów, tak jak tu przyjechaliśmy, żeby nie robić kłopotów. Pojechaliśmy, zjedliśmy, zapłaciliśmy i postanowiliśmy, że się już pożegnamy i każde pojedzie w swoją stronę.

Razem z chłopakami wróciliśmy do domu i każde z nas poszło do swojego pokoju odpocząć po całym dniu. Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko, wyjęłam telefon z torebki i przeglądnęłam fb, snapa i teraz wchodzę na insta. Wrzucił Aaron i Jason. Już się boję haha.
Dobra najpierw mój brat. Wrzucił zdjęcie swoje, a w tle był basen. Całkiem, całkiem. Zostawiłam serduszko i poszłam do kolejnego zdjęcia teraz Aarona. On natomiast wrzucił, jak opierał się o brzeg basenu. Ładne zostawiłam serduszko i przeszłam do kolejnego zdjęcia Aarona. Nie no ja go zabije i nie wiem, co mu jeszcze zrobię. No ale w sumie ślicznie wyszło. Wstawił fotkę z momentu, jak się całowaliśmy. Zastanawia mnie tylko jedno, kto je zrobił. Dalej nie mogę zapomnieć, jak mnie pocałował. To było magiczne. Komentarz "Słodkie <3"

Sprawiłam godzinę i postanowiłam pójść, się przebrać w piżamę i iść spać.
































-----------------------------Przepraszam za błędy. Data poprawy 2.08.21 r. -----------------------------

Przyjaciel mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz