Dokładnie rok temu szóstego marca napisałam i opublikowałam swój pierwszy rozdział. Jestem bardzo dumna, że już tyle osób czyta te moje wypociny. Dziękuję wam 💖. A teraz zapraszam na rozdział.
---------------------------------------------------------
Poczułam jak ktoś mnie trąca w ramię, więc otworzyłam oczy.
- Wstawaj zaraz lądujemy-powiedziała Mandy.
Przeciągnęłam się na tyle ile mogłam na swoim miejscu i wyglądałam za okienko które znajdowało się obok mnie. Na razie widzę tylko chmury.
Proszę zapiąć pasy szykujemy się do lądowania. Dziękuję.
Gdy usłyszałam komunikat zrobiłam to o co prosiła pani. Czyli zapięłam pasy i siedziałam spokojnie do tego aż wylądowaliśmy. Gdy bezpiecznie wylądowaliśmy udaliśmy się na lotnisko. Pani powiedziała że za 30 minut spotykamy się w miejscu w którym stoimy i możemy teraz się trochę ogarnąć po locie. Poszłam z dziewczynami do łazienki się ogarnąć (czytaj poszłyśmy wysikać, rozczesać włosy i zrobić coś z twarzą.) Wyszłyśmy z łazienki i poszłyśmy na zbiórkę. Stało już tam kilka osób. Postanowiliśmy usiąść z boku na krzesełkach.
Po chwili nasza pani zawołała wszystkich. I sprawdziła listę obecności. Gdy już wszyscy byli. Podjechał autokar który miał nas zawieść do hotelu, więc wsiedliśmy i zajęliśmy swoje miejsca.
Podjechaliśmy pod hotel i poszliśmy z bagażami do recepcji. Pani przydzielała nam klucze do naszych pokoi. Ja oczywiście byłam z Mandy i Alex. Weszłyśmy do windy i wyjechałyśmy na 6 piętro. Nasz pokój miał numer 478. Z tego co widziałam na liście nauczycielki to chłopaki mają pokój na piętrze wyżej. Nasz pokój był taki:
Ja od razu pobiegłam na łóżko pod oknem.
-Nie wiem jak wy, ale ja śpię tutaj-zaśmiałam się i położyłam na moim łóżku.
Alex zajęła łóżko najdalej ode mnie Mandy łóżko środkowe. Nie mogę się doczekać aż pójdziemy zwiedzać Paryż. Teraz jest już 22:00 więc idziemy się myć i idziemy spać żeby wstać jutro wcześnie żebyśmy były wysłane na zwiedzanie.
to chyba najlepsze dni mojego życia nie pomyślałabym że kiedykolwiek przylecę do Paryża a już w ogóle nie myślałam że będę to z moimi najlepszymi przyjaciółkami , bratem i przyjaciółmi bo chyba tak mogę nazwać Aarona i Zaina
Wstaliśmy około godziny 7:00 ponieważ śniadanie jest na 8:00 i musimy zejść na nie bo jesteśmy mega głodna.
Ubrałam się w to:
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata
Teen FictionGdy przechodziłyśmy wpadałam na kogoś. Popatrzyłam w góre i ujrzałam mega przystojnego a zarazem słodkiego chłopaka. -Sory-powiedziałam patrząc mu w oczy. -Nic sie nie stało- uśmiechnął się delikatnie-Aaron jestem a ty jak się nazywasz mała-zaśmiał...