Rozdział 5

11.7K 229 20
                                    

- No dobra... chodź na górę, nie będę przy nich gadać - powiedziałam z opuszczoną głową.

- Ok - poszliśmy z powrotem do mojego pokoju - No mów, co się dzieje.

- No... nie wiem jak to powiedzieć.

- Prosto z mostu, nie obrażę się, nie będę zły, ani Cię nie wyśmieje, mówiłem już.

- Dobra, odkąd Cię pierwszy raz zobaczyłam w naszym domu, wiesz wtedy, gdy zacząłeś się kumplować z Jasonem. Spodobałeś mi się, na początku myślałam, że to tylko małe zauroczenie, ale jednak się zaczęłam do ciebie coś więcej czuć niż tylko przyjaźń - spuściłam wzrok i zaczęłam bawić się palcami -Przepraszam, ale ja już nie mogę - powoli wstawałam i już chciałam odchodzić, ale poczułam uścisk na nadgarstku.

- Czemu odchodzisz, to normalne czuć coś więcej do kogoś.

- Bo ty się nie zakochujesz, jesteś dupkiem dla dziewczyn, najpierw traktujesz je jak księżniczki, wykorzystujesz, a potem "porzucasz" jak niechcianą zabawkę.

- Może to prawda, ale ciebie tak nie traktuje. A poza tym siostry kumpla się nie rusza. To byłoby nie w porządku, plus twój brat by mnie chyba wykastrował, gdybym ci coś zrobił. Rozumiesz.

- Fajnie, ale dałeś mi poczuć do siebie coś więcej. A teraz i tak nic nie zrobisz i dalej będziesz traktował mnie jak księżniczkę. A ja będę płakać po nocach i mówić, że nie mam u ciebie szans - popatrzyłam na niego z żalem i łzami w oczach.

- Ej, mała nie płacz, proszę. Wiesz, że nie lubię, gdy płaczesz.

- A jak te wszystkie dziewczyny płaczą, bo je zostawiasz. Lubisz na to patrzeć, prawda?

- Nie, ale to one sobie robią nadzieje, ja zawsze mówię, że to tylko jednorazowa przygoda. Nie nadaje się do bycia czyimś chłopakiem. Dobrze o tym wiesz.

- Wiem, dla tego teraz wyjdziesz z tego pokoju... - nie dane mi było dokończenie zdania.

- Diana ciebie tak nie potraktuje...

- Wyjdź, proszę cię. Nie ciągnij tego, ja po prostu nie wytrzymuje. Widuje cię codziennie, nie daje rady, przytulasz mnie, pocieszasz... - nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, bo poczułam Luka wargi na swoich.

Całowaliśmy się chwile, ale dla mnie była to cudowna chwila.

- Za dużo mówisz skarbie - i znów przywarł swoimi wargami do moich. To był najlepszy pocałunek w moim życiu. Luke świetnie całuje. Gdy się od siebie oderwaliśmy, przytulił mnie -Nigdy więcej niemów, że mam na ciebie wyjebane albo że traktuje cię jak te wszystkie inne dziewczyny.

- Luke, ale ty i tak nic do mnie nie czujesz i nie poczujesz, więc to nie ma sensu - spuściłam wzrok.

- Wszystko ma sens, tylko trzeba w to uwierzyć - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.







----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam za błędy. Data poprawiania rozdziału 29.06.21 r.-----------------------

Przyjaciel mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz