- No dobra... chodź na górę, nie będę przy nich gadać - powiedziałam z opuszczoną głową.
- Ok - poszliśmy z powrotem do mojego pokoju - No mów, co się dzieje.
- No... nie wiem jak to powiedzieć.
- Prosto z mostu, nie obrażę się, nie będę zły, ani Cię nie wyśmieje, mówiłem już.
- Dobra, odkąd Cię pierwszy raz zobaczyłam w naszym domu, wiesz wtedy, gdy zacząłeś się kumplować z Jasonem. Spodobałeś mi się, na początku myślałam, że to tylko małe zauroczenie, ale jednak się zaczęłam do ciebie coś więcej czuć niż tylko przyjaźń - spuściłam wzrok i zaczęłam bawić się palcami -Przepraszam, ale ja już nie mogę - powoli wstawałam i już chciałam odchodzić, ale poczułam uścisk na nadgarstku.
- Czemu odchodzisz, to normalne czuć coś więcej do kogoś.
- Bo ty się nie zakochujesz, jesteś dupkiem dla dziewczyn, najpierw traktujesz je jak księżniczki, wykorzystujesz, a potem "porzucasz" jak niechcianą zabawkę.
- Może to prawda, ale ciebie tak nie traktuje. A poza tym siostry kumpla się nie rusza. To byłoby nie w porządku, plus twój brat by mnie chyba wykastrował, gdybym ci coś zrobił. Rozumiesz.
- Fajnie, ale dałeś mi poczuć do siebie coś więcej. A teraz i tak nic nie zrobisz i dalej będziesz traktował mnie jak księżniczkę. A ja będę płakać po nocach i mówić, że nie mam u ciebie szans - popatrzyłam na niego z żalem i łzami w oczach.
- Ej, mała nie płacz, proszę. Wiesz, że nie lubię, gdy płaczesz.
- A jak te wszystkie dziewczyny płaczą, bo je zostawiasz. Lubisz na to patrzeć, prawda?
- Nie, ale to one sobie robią nadzieje, ja zawsze mówię, że to tylko jednorazowa przygoda. Nie nadaje się do bycia czyimś chłopakiem. Dobrze o tym wiesz.
- Wiem, dla tego teraz wyjdziesz z tego pokoju... - nie dane mi było dokończenie zdania.
- Diana ciebie tak nie potraktuje...
- Wyjdź, proszę cię. Nie ciągnij tego, ja po prostu nie wytrzymuje. Widuje cię codziennie, nie daje rady, przytulasz mnie, pocieszasz... - nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, bo poczułam Luka wargi na swoich.
Całowaliśmy się chwile, ale dla mnie była to cudowna chwila.
- Za dużo mówisz skarbie - i znów przywarł swoimi wargami do moich. To był najlepszy pocałunek w moim życiu. Luke świetnie całuje. Gdy się od siebie oderwaliśmy, przytulił mnie -Nigdy więcej niemów, że mam na ciebie wyjebane albo że traktuje cię jak te wszystkie inne dziewczyny.
- Luke, ale ty i tak nic do mnie nie czujesz i nie poczujesz, więc to nie ma sensu - spuściłam wzrok.
- Wszystko ma sens, tylko trzeba w to uwierzyć - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam za błędy. Data poprawiania rozdziału 29.06.21 r.-----------------------
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata
Novela JuvenilGdy przechodziłyśmy wpadałam na kogoś. Popatrzyłam w góre i ujrzałam mega przystojnego a zarazem słodkiego chłopaka. -Sory-powiedziałam patrząc mu w oczy. -Nic sie nie stało- uśmiechnął się delikatnie-Aaron jestem a ty jak się nazywasz mała-zaśmiał...