Rozdział 1

1K 45 10
                                    

To miał być normalny dzień jak każdy. Nie wiedziałam co jeszcze może się wydarzyć tego dnia. Jak zawsze rano wstałam i poszłam do toalety. Umyłam się i zeszłam na śniadanie. Na dole czekała już moja siostra Kate. Często się kłóciłyśmy, ale to chyba jest tak w każdym rodzeństwie. Prawda? Nieważne chciałam zjeść bez żadnej kłótni. Jednak słyszłam jak ze schodów schodziła Laura moja mama, w oddali usłyszałam także głos mojego taty Alexa. Kate zawsze do rodziców mówiła po imieniu, nie wiem dlaczego, ale jej pozawalali mówić tak do siebie. Moja mama krzyczała, była strasznie zła, ale nie chciała powiedzieć dlaczego. Kazała mnie i Kate iść do szkoły. Więc wyszłyśmy. Nie miałam żadnych kolegów ani koleżanek w mojej szkole, więc nie lubiałam do niej chodzić. Kiedy wszyscy weszli już do klasy, Pani wyszła na środek, wiedziałam że znowu zacznie swoje cholerne przemówienie. Pewnie znowu ktoś żuje gumę albo źle siedzi przy stoliku. Matko jak tej babie chciało się tyle gadać. Masakra. Jednak się pomyliłam podszedł do niej jakis nowy chłopak, był bardzo przystojny. Okazało się, że to nowy uczeń. Siedziałam sama, więc odrazu wiedzialam że Pani Profesor Elizabeth będzie kazała przysiąść sie nowemu uczniowi do mnie. I nie myliłam się. Kiedy podszedł do mnie serce biło mi mocniej, odrazu do mnie zagadał.

-Hej jestem Luke...Luke Brooks a ty?

-Hej, Lily Smith - powiedziałam uśmiechając się lekko

-Bardzo ładne imię

-Dziękuję...

-Co robisz dzisiaj po szkole?

-Jeszcze do końca nie wiem, ale pewnie pójde do domu jak zwykle - jejku on chce ze mną wyjść

-A może dałabyś namówic się dzisiaj na lody, poznalibyśmy się lepiej...

-Czemu nie... Możemy iść!

-Świetnie, już nie mogę się doczekać

-Ja też - ze szczęścia weszłam na krzesło i krzyknęłam HURAA.

Niestety Pani Profesor to zauważyła i natychmiastowo zareagowała. Bałam się jakie mogę wyciągnąć za konsekwencje.

-Lily Smith, co ty robisz na mojej lekcij?

-Nic Pani Profesor....- zeszłam z krzesełka i spuściłam głowę na dół. Nagle z ławki wstał Luke, pomyślałam co on ulicha robi?

-Pani Profesor to moja wina Lily weszła na to krzesło, bo to ja jej kazałem...

-Czy jestes tego pewien, będzie czekała cie kara

-Tak wiem co mówie..

-A więc zostajesz po lekcjach i posprzatasz całą klasę

-Dobrze - usiadłem na miejsce i więcej się już nie odezwałem

Matko on sie za mna wstawił, to było takie romantyczne, ale nie pójdziemy razem dzisiaj na te lody bo przeciez on ma karę. Było mi smutno, ale jutro napewno pójdziemy! Widziałam jak spoglądała na niego Emy, mój największy wróg. Wiedziałam, że też była nim zauroczona, ale nie pozwole jej odebrać mi go. Nagle zadzwonił dzwonek i wszyscy wybiegli z klasy i poszli do swojego domu, tylko nie Luke....

BezdomnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz