Rozdział 8

475 24 8
                                    

                                                    2 tygodnie później

 Wybrałam się do sklepu, żeby kupić sukienkę na dzisiejszy wieczór z Lukiem. Kiedy weszłam do przymierzalni zrobiło mi się słabo. Ekspedientka odrazu na to zareagowała. Przyniosła mi wodę i postawiła na krześle. Po 5 minutach nadal źle się czułam. Ekspedientka zadzwoniła po pogotowie. Przyjechało po 15 minutach. Kazałam Pani przekazać żeby Luke przyjechał do szpitala jak najszybciej. Obiecał, że przyjedzie. Byłam juz w szpitalu, odrazu zabrali mnie na pierwsze badanie. Ale tego co się dowiedziałam to był dla mnie ogromny szok! Byłam w ciąży. Miałam nadzieję, że Luke mnie nie zostawi w tej sytuacij. Akurat wszedł do sali.

-Hej skarbie! Co się stało?

-Zemdlałam w przymierzalni....  

-Ale już wszystko dobrze?

-No nie zupełnie!

-Co się dzieję Lily?

-Jestem z tobą w ciąży.

-Naprawdę?! - byłem zdziwiony, ale i szczęśliwy.

-Tak to już 3 tydzień...

-Tak się cieszę Lily!

-Myślałam że jak się o tym dowiesz to mnie zostawisz!

-Oszalałaś bardzo chce z tobą być , a dziecko zbliży nas do siebie jeszcze bardziej.

-Tak się cieszę, ale dziecko kusztuje skąd weźmiemy pieniądze?

-Wyprowadze się od rodziców i zamieszkam z tobą. Wezmę pieniądze od rodziców i znajde pracę. Już dwie mam na oku.

-Naprawdę? Jaką?

-Najpierw z samego rana bym roznosił gazety od 8-12 za tydzien płacą 1000zł, a od 14-18 byłbym kelnerem w naszej ulubionej restauracij 1200zł za tydzień.

-Świetnie...

-Od jutro zaczynam i dzisiaj jeszcze spakuje rzeczy i przeprowadze się do cb .

-Ty sobie narazie odpoczywaj ja wszystko załatwie, jak już zarobie to kupimy najpierw łóżko i wózyk dla dziecka. Zrobię jeszcze pokój osobny dla naszego dzidziusia.

-Luke nie rozpędzaj się tak...

-Nie martw się wszystko będzie oki, aha proszę cię nie bierz więcej tych narkotyków.

-Dobrze, obiecuje zrobie to dla ciebie i naszego dziecka.

-Kocham Cię...! Przyjade po ciebie za jakieś 3 godzinki a ty uważaj na siebie.

-Dobrze .... Pa!

Luke wyszedł, a ja poszłam do lekarza dowiedzieć się więcej szczegołów.

-Dzień dobry Panie Dr.Baker.

-A dzień dobry Panno Lily. Jak się Pani czuje?

-Dobrze, chciałam się tylko dowiedzieć paru rzeczy.

-Proszę śmiało pytać!

-To będzie dziewczynka czy chłopiec?

-W tej chwili nie mogę tego ocenić dopiero za jakieś 2 miesiące proszę przyjdzie Pani to się wszystkiego dowie.

-Dobrze, a jak mam się odżywiać?

-Tak jak zawsze byle nie spożywać alkoholu, palić papierosów, brać narkotyków, nie jeść ostrych rzeczy i żadnych napoij gazowanych.

-Dobrze dziękuję, to chyba wszystko!

-To niech Pani wraca na salę i odpoczywa. Teraz Pani nie może się denerwować.

-Dobrze Doktorze. Dziękuję!

-Ja tez dziękuję. Dowidzenia 

-Dowidzenia

Wróciłam na salę tak jak powiedział Dr.Baker i poszłam spać. Miałam nadzieję, że gdy się obudzę będzie juz Luke.    

BezdomnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz