Podeszłam do Kate, Luke zabrał Amandę na dwór i zadzwonił szybko po rodziców Laury i za niedługo także jego. Widziałam, że Kate była bardzo przerażona, ale co ja miałam powiedzieć. W końcu to ja mieszkam tutaj i nie wiem czy to było włamanie! Szybko musiałam to wyjaśnić:
-Kate uspokój się...Co tu się stało ? Kto to zrobił? Coś zniknęło ?
-Lily ja tak bardzo cię przepraszam to wszystko moja wina...
-Ale jak to twoja wina? Ty to zrobiłaś?
-Niee, to, to... ci co handlują narkotykami, ja przed pójściem do aresztu miałam im oddać hajs, ale tak się potoczyło, że sama o tym zapomniałam.
-Ty chyba do reszty oszalałaś! Oni to zrobili ? Wiedziałam, że to zły pomysł żebyś tu była. Zobacz co zrobiłaś ! Gdzie my teraz mieszkać będziemy ?
-Przepraszam, ja naprawdę nie chciałam. Ale posłuchaj, najgorsze jest to, że oni zabrali wasze oszczędności z waszej półki na remont, ciuszki dla małej..
-Cooooo?! Boże jak mogłaś coś takiego na nas sciągnąć? Myślisz, że z czego my się teraz utrzymamy, jak odkupimy wszystkie rzeczy, które nam zniszczyli czy też ukradli ?
Dalej Kate już nic nie mówiła, wyszła z pokoju i uciekła, nie mówiąc już ani jednego słowa. Widziałam, że sama była przerażona, ale co ja mam powiedzieć. Była 20 a my nie mieliśmy jak położyć Amandy spać. Boże niech to będzie tylko głupi sen albo jakiś dowcip. Dlaczego ciągle na naszą rodzinę spada tak ogromny ciężar. Przecież my sobie nie poradzimy. Zobaczyłam na końcu chodnika jak rodzice już biegną w stronę naszego domu, a raczej to co z niego zostało...
-Matko boska co tu się stało ? Dziecko moje,nic ci nie jest? - powiedziała Laura
-To wszystko wina Kate - odparł Luke
-Gdzie ona jest? Chce z nią porozmawiać! Niech ona mi to wszystko jakoś wytłumaczy - powiedział Alex
-Posłuchajcie, ona wplątała się w niezłe bagno.
-Co masz na myśli ? - powiedziała przerażona Laura
-Ona ćpała... Miała oddać dilerom kasę przed pójściem do aresztu, ale tego nie zrobiła. Szukali jej i wkońcu znaleźli u nas. Zdemolowali nam dom, pozabierali biżuterię. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że zabrali nam całe oszczędności z naszej półki. Wiem, że zrobiła źle i sprowadziła na naszą rodzinę wielkie nieszczęście, ale nikt przecież tego się nie spodziewał. Co by było gdybyśmy byli tam i nie poszli do was? Mogliby porwać małą albo kogoś zranić, dobrze że tylko tak to się skończyło...
-I uważasz, że wszystko jest okej? - powiedział zdenerwowanym głosem Luke
-Nie, ale nie powinniśmy jej obwiniać o to co się stało ! Odpracuje, jeszcze nie wiem jak, ale na pewno to odpracuje, Luke zabierz Amandę do rodziców i zostańcie tam ja jej poszukam...
-Oki skarbie tylko, uważaj na siebie
Kiedy Luke poszedł z Amandą do rodziców ja udałam się do starego budynku, tam kiedyś przebywała Kate może i teraz tam będzie. Po drodze przebiegł czarny kot, byłam bardzo przesądna i wiedziałam, że to nie koniec kłopotów, które na mnie czekają i się wogóle nie pomyliłam. Moje przeczucia okazały się trafione...
Rozdziały są krótkie jednak uważam, że jest coś w nich ciekawego co zachęca was do czytania. Oczywiście komentujcie i zostawiajcie gwiazdki !!! <3
CZYTASZ
Bezdomna
FanfictionLily to 16-letnia dziewczyna, która miała wszystko, czego inne dzieci mogłyby pozazdrościć. Aż w pewnej chwili straciła wszystko. Przez to zaczęła brać narkotyki. Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego wylądowała na ulicy i zaczęła ćpać? Zapraszam do...