Następnego dnia obudziłam się leżąc na Luke. Postanowiłam że pójdę do sklepu i teraz ja zrobię śniadanie. Na szczęście daleko nie musiałam iść bo sklep był 200m dalej od działki. Kupiłam chleb, jajka i herbatę. Wróciłam i zrobiłam jajecznicę z chlebem i herbatą. Wstał Luke.
-Hej skarbie! Jak się spało?
-Cześć misiu, z tobą zawsze dobrze!
-Zrobiłam śniadanko, choć ubierz się i zjemy sobie.
-Dobrze, zaraz przyjdę.
Zjedliśmy razem śniadanie. A potem Luke zabrał mnie do parku, chciał mi kogoś przedstawić. Miałam nadzieję, że to nie była jakaś dziewczyna. Nagle w nasza stronę zaczął się zbliżać jakiś chłopak. Okazało się, że to był jego przyjaciel.
-Hej ty pewnie jesteś Lily ?! Jestem James...
-Tak to ja ! Miło mi !
-Mnie również.
-Luke idziemy dzisiaj na mecz?
-Wiesz James nie wiem... Chcialbym teraz być z Lily.
-Nie Luke spokojnie idź sobie, ja teraz sobie pochodzę po sklepach. Nie martw sie zoabczymy się później.
-No dobrze, skoro tak mówisz! To pa kochanie. Trzymaj 200 zł kup sobie coś!
-No pa! Dziękuję ci .
-Cześć Lily - powiedział James uśmiechając się lekko !
No cóż teraz muszę sobie zorganizować czas, nie chce mi się chodzić po sklepach. Wróciłam więc do działki i postanowiłam się tam urządzić, nie chciałam mieszkać u Luka i wchodzić mu na głowę. Posprzątałam cały dom i poszłam kupić niektóre rzeczy do mojego nowego domu. Miałam około 900zł, ale w tym musiałam zostawić 200zł na jakieś jedzenie. Kupiłam tanią kanapę, jakąś szafkę na ubrania i małą lodówkę. Potem gdy coś jeszcze zarobie wydam je na urządzenie mojego nowego domu, ale to chwilowo było nie możliwe. Poszłam więc do Alexa, żeby mi dał parę pieniędzy. Kiedy znalazłam jego dom zastanwiałam się czy wejść. Wzięlam się na odwagę i weszłam. Drzwi otworzyła mi moja macocha.
-Jest Alex?
-Tak jest wejdź proszę.
-Alex twoja córka przyszła do ciebie!
-Już idę...
-Hej...
-Cześć córeczko...!
-Nie mam za wiele czasu potrzebuję pieniędzy!
-Dobrze ile chcesz?
-Przydało by się z 1500zł...
-Na co ci aż tyle...? Z resztą nieważne
-Masz 2000zł
-Dzięki juz nie będę ci przeszkadzać. Narazie
-Może zostaniesz?
-Nie mam ważniejsze sprawy do zrobienia.
-No skoro tak to cię nie zatrzymuje. Pa
-Pa
Wyszłam i udałam się do sklepu. Kupilam jeszcze kibel, prysznic i umywalke, najtańszy jaki się dało. Miałam jeszcze 300 zł więc kupiłam coś do jedzenia i radio żeby mi sie nie nudziło reszte rzeczy takie jak lampka miałam ze sobą, zabrałam z domu. Nagle ktoś zapukał do drzwi, juz się wystraszyłam że to właściciel działki, jednak to był Luke na szczęście!
-Cześć skarbie! Już po meczu?
-Hej tak, tak. O widze, że kupiłaś co nieco do domku!
-Tak nie chciałam żeby nic w nim nie było nie przeżyłabym.
-W domu mam jeszcze kuchenke, przyniose ci jutro i jakieś ogrzewanie.
-Dziękuję ale nie musisz tego robić dla mnie.
-Owszem musze, nie chcę żebys spała w domku który nie ma ogrzewania.
-No dobrze... Zostaniesz jeszcze ze mną dzisiaj?
-Oczywiście jesli tego będziesz chiała, to tak.
-Tak bardzo chce.
Zjedliśmy kolacje i poszliśmy spać.
CZYTASZ
Bezdomna
FanfictionLily to 16-letnia dziewczyna, która miała wszystko, czego inne dzieci mogłyby pozazdrościć. Aż w pewnej chwili straciła wszystko. Przez to zaczęła brać narkotyki. Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego wylądowała na ulicy i zaczęła ćpać? Zapraszam do...