Rozdział 8

62 12 3
                                    

POV (Oliwia)

Wczoraj czułam się fatalnie po słowach Laury, które wywróciły mnie z równowagi. Poczułam się naprawdę źle nawet, że nie byłam z chłopakiem, to bardzo go polubiłam i stał się dla mnie ważny, lecz postanowiłam nie zaprzątać sobie tymi myślami głowy i skupić się na lekcji chemii za którą szczerze nie przepadałam. Na moje nieszczęście musiałam siedzieć w ławce z Laurą z czego nie byłam zbytnio zadowolona.
- Liv o co ci znowu chodzi ?- spytała sąsiadka z ławki.
- Weź się odwal ode mnie, idź lepiej sobie do Nikodema, on na pewno się tobą zaopiekuje -powiedziałam.
- Wole ciebie od niego, nie chcę się z tobą kłócić. Nie wiedziałam że ci się podoba.
- No widzisz teraz już wiesz- warknęłam i odwróciłam się od koleżanki.
- Liv, proszę wybacz będę się trzymać od niego z daleka. Nie chcę żebyś z mojego powodu była smutna.
- No dobra niech ci będzie...
Uświadomiłam sobie, że nie mogę stracić przyjaźni z Laurą tylko przez jakiegoś chłopaka, nasza przyjaźń nie była tego warta. Przytuliłam się do Laury i wyszłyśmy z klasy po zadzwonieniu dzwonka i kierowałyśmy się w stronę sali od angielskiego.

Usiadłam w ławce i notowałam, a raczej próbowałam cokolwiek zapisać w niekończącym się hałasie. Byłam coraz bardziej zmęczona tym co dzieje się na lekcjach angielskiego. Rok temu uczyła nas bardzo wymagająca nauczycielka, lecz poszła na emeryturę, wiec pan Bogdan przejął naszą klasę. Z jednej strony nie odczuwałam takiego stresu jak w poprzednich latach, ale co mi z tego jak niczego się nie nauczę. Jednak w głowie nie był mi angielski, ale spotkanie z Nikodemem, które było już za kilka godzin.
- Kochani na dzisiaj kończymy, nie będzie nic zadane. Do jutra! - powiedział pan Bogdan.
Nagle podszedł do mnie i Nikoli i spytał :
-Dziewczynki mogłybyście na chwilkę popilnować sali, zaraz będę mieć tutaj lekcje i muszę wziąć potrzebne materiały z pokoju nauczycielskiego.
Przytaknęłyśmy, ale ja wiedziałam co muszę zrobić i to nie od dziś. Szybko zamknęłam drzwi i powiedziałam mój plan przyjaciółce. Kazałam jej stać na czatach i pilnować czy Boczek się zbliża. Szybko zaczęłam szukać jego torby a w nim butelek z alkoholem z myślą, że tym razem będę mieć pewność o co chodzi z dziwnym smrodem. Nie spodziewałam się tego co zobaczyłam, pokazałam szybko Nikoli i schowałam z powrotem.

Na następnej przerwie wyszłyśmy do sklepu by zrealizować nowy plan działania. Uwielbiam się bawić w tajnego detektywa i rozwiązywać różne zagadki.
- Myślisz, że te będą dobre?- spytałam.
- Ładnie pachną, ale nie wiem czy panu się spodobają...- odpowiedziała. 
Szybko kupiłyśmy buteleczkę perfum i szybko schowałyśmy do torby Bogdana. Gdy przeszukiwałam jego torbę zobaczyłam kilkuletnie przeterminowanie perfum. Nie wiem czy to przez wiek czy przez niedowidzenie nie zorientował się, że zapach jest okropny. Byłam z siebie zadowolona i podekscytowana jakie będą rezultaty wykonanej misji.

Po lekcjach kierowałam się w stronę przystanku. Kiedy przyjechał tramwaj zadzwoniłam do Nikodema i powiadomiłam go, że zaraz będę. Wchodząc do środka  budynku zobaczyłam siedzącego chłopaka z jakąś dziewczyną przez co trochę się zdenerwowałam.  Nie ukrywam jest przystojny, a jego dołeczki kiedy się uśmiecha dodają mu uroku. Nie jestem zdziwiona, że wiele dziewczyn się koło niego kręci. 
- Widzę, że znalazłeś sobie towarzystwo- powiedziałam.
- Czekałem na ciebie. To moja koleżanka ze szkoły, spotkaliśmy się przypadkiem-odpowiedział.
- To ja może pójdę, do zobaczenia w szkole- powiedziała dziewczyna czochrając bujne włosy chłopaka. W ten sposób jeszcze bardziej byłam zazdrosna, czego nie umiałam powstrzymać. Nikodem lekko mnie przytulił, ale nie miałam ochoty na jakiekolwiek czułości po tym co wydarzyło się przed chwilą.
- Nie obrażaj się już tak, chodźmy wreszcie na ten film, w końcu chyba po to jesteśmy w kinie, prawda? -spytał.
- Chodźmy- odparłam.
Poszliśmy do kasy i zamówiliśmy popcorn i bilety. Zostało nam jakieś 15 minut do rozpoczęcia filmu, usiedliśmy na fotelach i czekaliśmy na początek seansu.
- Słuchaj co myślisz o Laurze? - spytałam.
- Hmm... Co mam o niej sądzić miła dziewczyna, twoja przyjaciółka.
- Podobno jej nieźle schlebiałeś...
- Byłem tylko miły, przestań wyolbrzymiać. O co ci chodzi?
- Wiesz co zastanawiam się po co ze mną się umawiasz skoro wolisz ją?
- Zamknij się wreszcie!
Już chciałam coś powiedzieć jak czyjeś usta mi to uniemożliwiły. Poczułam coś niesamowitego, to był mój pierwszy pocałunek i nie chciałam by się kończył. Nie spodziewałam, że nastąpi on akurat z chłopakiem o którym marzyła każda dziewczyna. Chłopak oderwał się ode mnie i powiedział:
- Podobasz mi się tylko ty i nie pozwolę, by ktoś mi ciebie odebrał. Jeszcze nie poznałem takiej osoby jak ty. Uwielbiam cię.
Ja będąc pod wielkim wrażeniem zamilkłam i stałam w osłupieniu. Całkowicie nie spodziewałam się takiego wyznania, a zwłaszcza pocałunku. Chłopak złapał mnie za rękę i poszliśmy do sali w której zasiedliśmy na swoich miejscach. Przez większą część filmu Nikodem mnie obejmował i trzymał za rękę. Czułam się tak dobrze i bezpiecznie w jego towarzystwie. Nie mogłam uwierzyć, że miałam kogoś takiego jak on. Właśnie dotarło do mnie, że chyba naprawdę się zakochałam!!


Blondyna

*Ostatnia klasa*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz