POV (Nikola)
Ostatni miesiąc minął dość szybko i intensywnie, ponieważ cały swój wolny czas poświęciłam na przygotowanie się do egzaminu ósmoklasisty. Szczerze mówiąc, to czuję ogromną presję ze strony mojej mamy, i dlatego ostatnio czuję się taka przytłoczona i zmęczona nauką.
Siedziałam w moim pokoju wkuwając wzory matematyczne. Gdy usłyszałam dźwięk powiadomienia z mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Gdy zobaczyłam kto do mnie napisał, uśmiechnęłam się lekko do siebie. To był Jakub. Chciał się spotkać. Ostatnio często ze sobą piszemy, ale nasza relacja opierała się tylko na tym i jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się poza szkołą. Mimo wszystko myślę, że już mogłabym nazwać go moim przyjacielem.
Ubrałam moją zimową kurtkę i wyszłam z domu w kierunku parku, w którym mieliśmy się spotkać. Czekając na chłopaka przeglądałam Facebooka. W pewnym momencie dostałam powiadomienie, że Kuba ma dziś urodziny. Byłam trochę zdziwiona, bo chłopak nic o tym wcześniej nie wspominał.
Gdy ujrzałam go na horyzoncie, podeszłam do niego. Nie wiedziałam jak mam się z nim przywitać, bo jeszcze nigdy nie miałam przyjaciela, który byłby chłopakiem. Ta sytuacja była dosyć niezręczna, ale w końcu przytuliłam się do niego.
- Wszystkiego najlepszego!- przerwałam, po chwili ciszy.
- Oh, dziękuję, skąd wiedziałaś?- powiedział lekko zawstydzony i zdziwiony moimi życzeniami.
- Z Facebooka- oznajmiłam krótko - Czemu nic nie mówiłeś?
- Szczerze mówiąc, to nie za bardzo przepadam za tym świętem.
- Co? Czemu?
- Eh, to może zabrzmieć jakbym miał za dużo w dupie, ale... - westchnął - Pochodzę z bogatej rodziny, a moi rodzice bardzo dużo pracują i nie mają dla mnie zbyt dużo czasu, zresztą nigdy go dla mnie nie mieli. Mają trochę inne piorytety i podejście do życia. Podchodzą do wszystkiego w taki materialny sposób i okazują mi uczucia poprzez kupowanie drogich przedmiotów. Tylko, że ja ich nie potrzebuję, a wolałbym czasem spędzić z nimi trochę czasu. Oni go dla mnie jednak nie mają - wyznał, a ja spojrzałam się na niego ze zrozumieniem - Poza tym, to chyba nikt nie lubi się starzeć.
- Dlaczego więc chcesz spędzić ten dzień akurat ze mną? - zapytałam po chwili niezręcznej ciszy i uśmiechnęłam się do niego.
- Wiesz co, najbardziej lubię rozmawiać z tobą i przy tobie, czuję się tak dobrze. Czuję, że znalazłem prawdziwą przyjaciółkę - powiedział szczerze, a ja w głębi duszy pomyślałam, że chciałabym, aby był kimś więcej niż tylko przyjacielem. Zarumieniłam się lekko, a chłopak znowu spojrzał na mnie w ten sposób. Jego błękitne teńczówki skierowane były prosto w moje oczy, a jego piękny uśmiech zawstydzał mnie. Patrzył się na mnie, jak jeszcze żaden inny chłopak. W tamtym momencie czułam, jakby świat się zatrzymał. Chciałam, aby ta chwila trwała wieczność.
Spacerowaliśmy po parku podziwiając piękno zimowych widoków a po spacerze skierowaliśmy się w stronę kawiarni, aby się trochę ogrzać i zjeść coś słodkiego. Szliśmy jeszcze przez moment, lecz w pewnym momencie poczułam uderzenie zimnej i twardej śnieżki o tył mojej głowy. Chwilę potem Kuba też został obrzucony śniegiem, a następnie rozległy się znajome odgłosy.
- O kurde, to te przymuły z naszej szkoły - krzyknął roześmiany Paweł, najlepszy ziomek Kamila.
- Nie wiedziałem, że takie kujony robią coś innego poza nauką - powiedział ironicznie Kamil. Poczułam nagły przypływ gniewu, bo zepsuli mi tak cudowny dzień. Zacisnęłam pięści ze złości, a moja twarz natychmiast się zaczerwieniła.
- O co ci chodzi?! Możesz się ode mnie i moich znajomych po prostu odczepić?! - krzyknęłam pod wpływem emocji, lecz chłopcy jednak mieli z tego niezły ubaw.
- Jaka pyskata! To jak? Masz jakiekolwiek życie poza szkołą, bo Laura to nam wszystkim powiedziała, jak to wygląda- powiedział ze śmiechem, lecz mi jednak nie było ze śmiechem do twarzy. Jak mogła? Przecież Byłyśmy przyjaciółkami - podobno dla dobrych ocen zrobisz wszystko, na przykład w 5 klasie to...
- Weź wyluzuj, daj jej spokój - przerwał mu po chwili Kuba, a następnie poszliśmy w kierunku kawiarni. Chłopcy jeszcze raz rzucili w nas śniegiem, lecz tym razem zignorowaliśmy to.
Usiedliśmy przy stoliku przy oknie i jeszcze chwilę rozmawialiśmy, lecz nie o zaistniałej sytuacji. Po chwili na naszym stoliku zjawiły się się dwa kawałki czekoladowego tortu. Przyglądałam się jak chłopak zajadał się deserem i zastanawiałam się, czy może być coś słodszego niż on. W tamtym momencie zdałam sobie sprawę, że powoli się w nim zakochuję.
- Czemu nie jesz? - wyrwał mnie z zamyślenia Kuba, a ja po chwili zrobiłam to samo co on.
Następnego dnia rozmawiałam z dziewczynami o wczorajszym spotkaniu z chłopakiem, gdy na szkolnym korytarzu zauważyłam Laurę oraz Klaudię wraz ze swoimi nowymi znajomymi. Mój wzrok przykuł ubiór oraz makijaż Klaudii i Laury, który był znacznie mocniejszy niż zwykle. Chwilę potem znaleźli sobię nowego kozła ofiarnego i zaczęli wyśmiewać młodszego ucznia, który miał lekką nadwagę.
Po chwili wśród tłumu dzieciaków zauważyłam Kubę oraz jego kolegę, którzy szli w naszym kierunku. Przywitałam się z Jakubem, a dziewczyny patrzyły się na nas ze zdziwieniem, ponieważ jeszcze im go nie przedstawiałam. Żaneta wpatrzona była w chłopaka, który jak się potem okazało miał na imię Michał. Był niewiele wyższy od Żanety, miał jasnobrązowe włosy oraz ciemne oczy. Chłopak nie wyglądał jakby był zainteresowany dziewczyną, gdyż ani razu na nią nie spojrzał.
- Gdybym nie była twoją przyjaciółką, byłabym zazdrosna - zażartowała Oliwia, gdy chłopcy odeszli po krótkiej rozmowie.
- Czemu wcześniej nam go nie pokazałaś? Jego kolega już od jakiegoś czasu mi się podobał - wyznała Żaneta - z bliska jest jeszcze bardziej przystojny.
Spojrzałyśmy się na Żanetę, która wciąż wpatrywała się w odchodzącego chłopaka, który po chwili zniknął z naszego pola widzenia. Oliwia doradziła jej, aby do niego zagadała i poznała go bliżej, jednak po chwili naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje, więc weszłyśmy do sali i usiadłyśmy w jednej ławce. Następnie do sali weszła pani Krówczyk, która zadziwiła wszystkich swoją nową fryzurą.
- Nowy rok, nowa ja - zażartowała nauczycielka i odgarnęła kosmyki włosów z twarzy, lecz nikogo z klasy to nie śmieszyło, a gdy się zorientowała, zaczęła mówić dalej - na zebraniu wraz z rodzicami ustaliliśmy, gdzie w tym roku jedziemy na wycieczkę szkolną. Jedziemy na trzydniową wycieczkę do Berlina z klasą 8b oraz 8c.
- Dlaczego to rodzice wybierali za nas wycieczkę, przecież oni na nią nie pojadą?! A poza tym, to byliśmy już tam 2 lata temu! - krzyknął oburzony Ludwik. Po chwili do dyskusji włączyli się także inni uczniowie, którym także nie podobał się ten pomysł.
Spojrzałam się porozumiewawczo na przyjaciółki. Od razu wiedziałyśmy, że wycieczka będzie nieudana, bo do 8c chodzą znajomi Laury i Klaudii, którzy od dłuższego czasu dokuczają nam i innym uczniom.
Po długim dniu pełnym nauki wróciłam do domu, lecz po chwili zadzwoniła do mnie i Oliwii Żaneta, która powiedziała nam, że za 2 tygodnie odbędzie się impreza u jej koleżanki. Nie byłam zachwycona tym pomysłem, lecz Żaneta naciskała, abyśmy poszły razem. Ostatecznie się zgodziłam, lecz dalej miałam mieszane uczucia.
Bruneta
CZYTASZ
*Ostatnia klasa*
Teen FictionUczniowie 8 klasy szkoły podstawowej doświadczają mnóstwo przygód i sytuacji, czasem smutnych i wesołych, spowodowane młodzieńczym dojrzewaniem. Przeżywanie pierwszych miłości i pierwszych razów. Kilka zupełnie obcych osób zaczyna być dla siebie ki...