Rozdział 10

150 12 0
                                    


-Alan wstawaj zaraz śniadanie- powiedział Nikodem szturchając mnie

-Nie czuję się najlepiej- powiedziałem i faktycznie tak było. Bolały mnie mięśnie, głowa i czułem ogólne rozbicie fizyczne

-Przyniosę ci śniadanie

-Nie, nie trzeba nie mam apetytu

-No dobrze idę zjeść zaraz wrócę.-powiedział i poszedł, a ja zakopałem się pod kołdrę jeszcze głębiej. Zanurzyłem się w marzeniach o Aleksandrze, o jego dotyku. Chciałbym aby dotykał całe moje ciało. Po chwili rozmyślań zasnąłem. Śniłem o nagim torsie mężczyzny do którego się przytulałem. Z mojego snu wybudziło mnie trzaśnięcie drzwi. Aż podskoczyłem na łóżku.

-Eh miałem wspaniały sen- powiedziałem 

-Widać- zmierzył moje kroczę, a na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. - Jak się czujesz?

-Beznadziejnie. Nie mam siły wstać 

-No to nie najlepiej. Poleż sobie i odpocznij jakbyś czegoś potrzebował to mów

-Dobrze- odpowiedziałem i zakryłem się kołdrą. Mój problem w bokserkach zaczął mnie trochę boleć, ale nie miałem siły wstać dlatego zostawiłem go. Cały dzień przespałem nawet obiad, nie miałem ochoty nic jeść. Chciało mi się wymiotować.

-Idziesz na spotkanie z Aleksandrem?- zapytał Niko

-Nie dam rady- usiadłem powoli i nagle wstałem szybko i pobiegłem do łazienki  wymiotować. Nikodem stał w drzwiach i patrzył z zatroskaną miną.

-Czy ty mi nic nie powiedziałeś i jesteś w ciąży? hehehe- zażartował Nikodem

-Haha zabawne...po prostu chyba się czymś zatrułem, nie wiem, ale jest mi tak słabo.

-Chodź pomogę ci wrócić do łóżka. Jesteś cały rozpalony masz gorączkę. Nieźle wczoraj przemokliśmy musiałeś się załatwić. Idę spotkać się z Aleksandrem będę pod telefonem.

Nikodem poszedł, a ja zostałem sam. Czułem się okropnie. Cała twarz mi płonęła, a reszta ciała była zmarznięta, okropnie mi było zimno. Zacząłem płakać nie wiedziałem co robić, nie miałem żadnych tabletek, żadnych lekarstw wszystko mi zabrali. Płakałem skulony pod kołdrą, gdy nagle drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł do niego Nikodem z Aleksandrem.

-Matko...Alanku wyglądasz okropnie. Co się dzieje jak się czujesz?- zapytał zatroskany siadając na krawędzi łóżka.

-Czuje się okropnie, wszystko mnie boli, jest mi bardzo zimno i mam gorączkę i wymiotuje.

-Biedactwo. Zabieram go dziś do siebie na noc. Lekarz będzie dopiero jutro, spróbuje się nim zająć- zwrócił się do Nikodema, a mnie zawiniętego w kołdrę wziął w ramiona i zaniósł do siebie do pokoju. Położył mnie na łóżku, a z szafy zaczął wyciągać jakieś leki i termometr. Zmierzył mi gorączkę miałem 39.4, od razu podał mi leki na zbicie gorączki. 

-Masz wypij to- podał mi kubek gorącej cieczy, upiłem łyka

-Ble nie dobre- powiedziałem i się skrzywiłem 

-Wiem, ale skuteczne

Wypiłem całą zawartość kubka, ale dalej było mi zimno i twarz mnie paliła. Aleksander kazał mi się położyć, a on opatulił mnie kołdrą i kocem. Dalej miałem gorączkę, dlatego Alek zaczął robić mi zimne okłady na czoło. Po dwóch godzinach zrezygnował, bo to nie pomagało. Dalej miałem gorączkę.

-Mam jeszcze jeden pomysł, mama mi tak robiła jak byłem mały- powiedział, pomógł mi wstać i zaprowadził mnie do łazienki. Stałem przed nim jak dziecko, miałem całą czerwoną twarz i tylko koszulkę i bokserki na sobie.- Rozbierz się- powiedział, niepewnie zdjąłem koszulkę- Bokserki też- popatrzyłem na niego z przestrachem w oczach- Spokojnie możesz się odwrócić jak się wstydzisz, nie będę patrzył- i tak właśnie zrobiłem, obróciłem się do niego tyłem i zdjąłem bokserki- Wejdź do kabiny, będę polewał cię zimną wodą, żeby ochłodzić twój organizm-  Jak powiedział tak zrobił. Odkręcił kran i słuchawką od prysznica polewał moje ciało zimną wodą, dalej stałem do niego tyłem, wstydziłem się za bardzo. Polewał mnie po całym ciele, po włosach wszędzie dobre 10 minut. Potem zrobiło mi się słabo i się zachwiałem gdyby Aleksander mnie nie złapał leżałbym na kafelkach. Teraz widział mnie w całej okazałości. Moje policzki paliły teraz już nie tylko od gorączki.

-Wszystko w porządku?- zapytał- Dasz radę ustać?- kiwnąłem głową, że tak. Teraz stałem do niego nawet przodem ...już mnie widział, już nic na to nie poradzę. Po chwili przestał mnie polewać- Wytrzyj się i ubierz- powiedział a ja to zrobiłem. Aleksander patrzył na każdą czynność którą wykonywałem. Potem zaprowadził mnie do łóżka i zmierzył mi gorączkę. Na szczęście spadła. Alek okrył mnie kołdrą i pocałował w czoło. Zdziwiło mnie to. -Dobranoc króliczku- powiedział, zdjął swoją koszulkę i położył się obok mnie. Chwilę później usłyszałem jak ciężej oddycha..chyba zasnął? Obróciłem się w jego stronę i popatrzyłem na jego twarz na którą świecił blask księżyca. Była piękna ... Wpatrywałem się w niego dobrą godzinę, a potem zasnąłem. 

Guardian/ Opiekun     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz