Rozdział 15

137 11 1
                                    


Obudziłem się i poczułem lekki ciężar na sobie. Otworzyłem oczy i dostrzegłem śpiącego Aleksandra, który mnie obejmował. Popatrzyłem na jego twarz. Niesforne kosmyki włosów opadały mu na oczy. Miał lekko uchylone usta. Nie mogłem się powstrzymać i delikatnie ich dotknąłem, były trochę suche, ale podobało mi się to. Dotknąłem jego kilkudniowego zarostu, przyjemnie drapał w palce. Po chwili Alek po woli zaczął otwierać oczy, zabrałem szybko rękę i zamknąłem oczy udając, że śpię. Poczułem ruch na łóżku i otworzyłem oczy. Aleksander leżał na plecach i wpatrywał się w sufit.

-Nie śpisz już?- zapytał z poranną chrypką, a mnie przeszły ciarki.

-Nie- odpowiedziałem

-Chyba musimy zbierać się na śniadanie już 9- powiedział i zerknął na zegarek na ręce.

-Racja- dopowiedziałem i wstałem z łóżka- Pójdę już do siebie

-Stój Alan. Jest ci już lepiej?

-Powiedzmy, że tak- odpowiedziałem i wyszedłem. Może i było mi trochę lepiej rozmowa z Aleksandrem po części mi pomogła, ale nie do końca, bo dalej czułem się źle. Wszedłem do pokoju, było ciemno. Czyżby Niko nie wstał? Zawsze to on wstaje pierwszy. Podszedłem  do okna i odsłoniłem rolety. Niko smacznie sobie spał w swoim łóżeczku, podszedłem do niego. 

-Ej Niko już po 9 czas na śniadanie- szturchnąłem go lekko

-Alan!!- obudził się gwałtownie

-Tak, spokojnie to ja

-Czekałem na ciebie do późna, aż wrócisz. Pytałem wszystkich gdzie jesteś, a Aleksander nie otwierał gdzieś ty był całą noc?!!?

-Ej nie zachowuj się jak moja mama. Rozmawiałem z Aleksandrem no i tak wyszło, że zasnąłem u niego

-Tak wyszło?!!? Nie masz pojęcia jak się zamartwiałem

-Przepraszam

-Dobrze wybaczam ci, ale nie rób mi więcej takich numerów. Czy już jest z tobą lepiej?

-Um nie wiem, może trochę... Chodźmy lepiej na śniadanie.

Zeszliśmy na śniadanie i usiedliśmy na swoim miejscu. Zjedliśmy szybko śniadanie i poszliśmy do swojego pokoju. Dzisiaj mieliśmy zajęcia grupowe na których opiekunowie nas zostawiali, a my mieliśmy ze sobą rozmawiać.Nie chciałem jeszcze rozmawiać z innym, ale musiałem tam iść.  

-Niko nie wiem co ubrać- powiedziałem stojąc przed swoją szafą i patrząc na ubrania. 

-Najlepiej jakąś bluzę chłodno dzisiaj. 

-Nie, mam wszystkie oddałem do prania ehh

-A ta szara na krześle? - wskazał na krzesło

-To bluza Aleksandra...nie mogę jej założyć

-Niby dlaczego? Myślę, że się nie pogniewa. 

-No dobrze w sumie nie mam wyboru. 

Po południu poszliśmy na zajęcia grupowe. Siedzieliśmy wszyscy w kole. Gdy Aleksander minął mnie włożył mi do kieszeni karteczkę. Byłem zdziwiony. Włożyłem rękę do kieszeni i wepchałem karteczkę głębiej żeby nie wypadła. 

-To o czym dziś rozmawiamy?- zapytał Fabian

-Może o Alanku, przecież to teraz główny temat w ośrodku. Uroczy różowo włosy chłopczyk, który został zgwałcony. Ojej musimy go wspierać i mu współczuć.- powiedziała Zuzanna

-Odczep się od niego!! Ty to byś się cieszyła się z takiego gwałtu, bo i tak ruchają cię stare dziady!- krzyknął Niko

-Obrońca uroczych chłopczyków się znalazł- odezwała się Magda

-Co w macie do Alana ja go lubię- powiedział Michał- Jako hetero też bym się załamał gdyby zgwałcił mnie jakiś stary dziad.

-Kolejny się znalazł- powiedziała Zuzanna- Ale ja Wam powiem coś ciekawego o Waszym Alanku. On wcale nie jest hetero. Widziałam jak przegląda zdjęcia różnych mężczyzn na telefonie i w sumie popatrzcie na niego wygląda jak pedzio. Nie ma co rozpaczać nad nim i tak jest pedałem to lubi w dupę

-Nie masz dowodów na orientacje Al..- Niko chciał powiedzieć, ale mu przerwałem

-Niko dziękuję, ale powiem im prawdę. Nie jestem hetero. Jestem homo. Możecie tego nie szanować wasz problem, ale to że lubię facetów to nie znaczy, że lubię być przez nich gwałcony w toalecie. Nie potrzebuje waszego współczucia, ani nic, ale nie chce żebyście mnie oceniali nie znając mnie. To w toalecie to był mój pierwszy raz. Fajny prawda? Tylko pozazdrościć, dlatego się tak załamałem, bo każdy by chciał to przeżyć jak należy. Niektórzy chcą to zrobić na spontanie, a inni w romantyczny sposób. Ja wolę ten drugi kwiatki, przyciemnione światło, kolacja, wspólna kąpiel. Ale niestety nie było mi to dane i jest mi z tego powodu przykro. Zuzanno może tego nie rozumiesz, bo robiłaś to wiele razy i dlatego mnie oceniasz i myślisz, że każdy się mną przejmuje. Nie potrzebuje rozgłosu, teraz potrzebuje spokoju, aby to sobie wszystko w głowie poukładać. Wiecie ostatnio zastanawiałem się jak popadłem w swój nałóg. Doszedłem do wniosku, że to po prostu stres spowodowany szkołą, moją orientacją i akceptacją innych. Codziennie brałem tabletki na uspokojenie, potem doszły na odchudzanie, bo nie akceptowałem swojego ciała i siebie. Myślicie, że od początku akceptowałem swoją orientacje? Nie... nie chciałem jej zaakceptować było mi ciężko, ale w końcu zrozumiałem, że taki się urodziłem i nie mam na to wpływu. A wy dlaczego popadliście w swój nałóg?

-Jej Alan to było głębokie. Ja akceptuje twoją orientacje i uważam, że jesteś spoko gościu. I wiadomo każdy ten pierwszy raz chce przeżyć jak sobie wymarzył. Ja planuje to ze swoją dziewczyna jak tylko wrócę. A odpowiadając na twoje pytanie to ja popadłem w swój nałóg nawet nie pamiętam kiedy. A to zakupy z rodziną, znajomymi i dziewczyną i potem doszły zakupy w internecie... Szybko się uzależniłem i nie wiedziałem co zrobić. Wydawałem na to wszystko mnóstwo pieniędzy, które często podkradałem rodzicom. W końcu dostałem ultimatum od dziewczyny, albo tu przyjadę, albo mnie zostawi. Przyjechałem tu i bardzo się z tego cieszę.- powiedział Fabian

-Ja popadłem w swój nałóg, bo nie mogłem wytrzymać śmierci mamy, macochy i rodzeństwa. Wszystko spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Zacząłem palić, aby się odstresować- powiedział Niko

-Moja przygoda z trawką zaczęła się na początku liceum. Wpadłam w złe towarzystwo i się uzależniłam- rzekła Magda.

-Nigdy nie uważałem, że jestem uzależniony od gry na komputerze, dopiero gry tu przybyłem to sobie to uświadomiłem. Grałem nawet 48 godzin, z krótkimi przerwami. Opuszczałem szkołę i zawaliłem rok. Nie jestem dumny z tego powodu i chce zmienić to- powiedział Michał

-A ty Zuzanno masz coś nam do powiedzenia?- zapytałem

-Ja może i jestem uzależniona od seksu, ale ja to lubię zarabiam tak na swoje wydatki, bo rodzice mi je ograniczają. Lubię to robić i nie chce się zmieniać. Mój pierwszy raz też nie był idealny miałam 13 i to było na koloni, zabawiłam się o trzy lata starszym kolegą ode mnie. Od tamtej pory wiedziałam, że to będzie moje ulubione zajęcie. 

-Nie wiem co powiedzieć.. W końcu to twoje życie.- rzekłem i wtedy do sali weszli opiekunowie klaszcząc.

-Brawo dzieciaczki. Wszystko słyszeliśmy. Wyprzedzę wasze pytanie tak zostawiliśmy tu podsłuch. Jesteśmy z Was dumni, że przyznajecie się do uzależnień i chcecie z nimi walczyć- powiedział Zbyszek- A z tobą Zuzanno porozmawiam sobie później.-dopowiedział i każdy opiekun podszedł do swoich podopiecznych.

-Alanie, Nikodemie jestem na prawdę dumny- rzekł Aleksander i nas przytulił. Wyszliśmy szczęśliwi ze spotkania. Trochę mi ulżyło wygadałem się wszystkim. W końcu przypomniała mi się karteczka w mojej kieszeni. Wyjąłem ją i przeczytałem:

"Pasuje ci ta bluza. Zatrzymaj ją sobie na tobie lepiej wygląda :*"

Guardian/ Opiekun     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz