Rozdział 14

142 11 0
                                    


Następnego dnia nie odzywałem się dalej do nikogo i nic nie jadłem przez cały dzień. Tylko leżałem i płakałem. Niko bezskutecznie chciał ze mną porozmawiać, tak samo Aleksander. 

Kolejne dni wcale nie były lepsze dyrektorka wysłała mnie na badania, który były dla mnie zbyt wstydliwe. Następnie musiałem pokazać się na policji i złożyć zeznania. W dalszym ciągu prawie nic nie jadłem i nie rozmawiałem z nikim. Ubłagałem cudem dyrektorkę aby nie dzwoniła do moich rodziców. 

Od zdarzenia minął cały tydzień. Co noc budziły mnie koszmary i budziłem się z krzykiem. Nikodem zawsze przy mnie był.  Przez ten cały tydzień próbowałem dwa razy popełnić samobójstwo. Pierwszy raz był trzy dni temu. Poszedłem do pielęgniarki po coś na ból głowy, gdy nie patrzyła ukradłem trzy opakowania jakichś tabletek. Chciałem zażyć całą garść, ale gdy przyłożyłem rękę z tabletkami do ust do pokoju wszedł Nikodem i mnie powstrzymał. Ja po prostu nie mogę patrzeć już na siebie i swoje ciało czuje się brudny....i dalej czuje ten ból...

Kolejna próba samobójcza była wczoraj chciałem podciąć sobie żyły w altance na dworze, ale Fabian to zobaczył i mi to uniemożliwił. Od razu zaprowadził mnie do Aleksandra. Alek bezskutecznie próbował ze mną porozmawiać. Cały czas przeszkadzali mi...chciałem ze sobą skończyć.

Dzisiaj w końcu coś we mnie pękło. Szedłem zapłakany korytarzem wracając z kolacji i wpadłem na Aleksandra.

-Alan ...-spojrzał na mnie troskliwie

-Nie dotykaj mnie- powiedziałem, bałem się dotyku

-Porozmawiaj ze mną

-A co niby mam ci powiedzieć, że czuje się źle, że chce umrzeć!!!!

-Tak powiedz mi co czujesz- powiedział i zaprowadził mnie do siebie do pokoju. Usiadłem niepewnie na łóżku, a on na fotelu na przeciwko mnie.- Alan powiedz mi co czujesz?

-Czuję straszny ból wewnętrzny i zewnętrzny..rana się do końca nie zagoiła. Cały czas chce płakać, czuje ból w klatce piersiowej nie mogę się opanować. Chciałbym krzyczeć i walić pięściami w ścianę. Nie chce mi się żyć czuję się taki brudny...nie będę miał okazji przeżyć pierwszego razu jak należy. Owszem chciałem to zrobić z mężczyzną, ale nie w ten sposób. Nie mam siły już płakać, prawie nie jem nic mi nie wchodzi. Jestem bezużytecznym, wykorzystanym śmieciem. Boję się..każdej nocy mam koszmary i budzę się z krzykiem. Codziennie śni mi się ten facet jak mnie gwałci..jak trzyma jedną ręką moje ręce, a drugą dotyka moje ciało. Jak całuje moją szyję i klatkę piersiową ..to było ohydne.....aż w końcu wchodzi we mnie, a ja czuje tylko ból, ogromy ból. Próbowałem się wyrywać, walczyłem z nim, ale on był silniejszy. Nie chce żeby znowu mi się to śniło, nie chce tego pamiętać...Chce zapomnieć!!

-Alan...nie wiem co powiedzieć, ale wiem, że przeżyłeś piekło. Chce ci pomóc, będę zawsze przy tobie, Nikodem tak samo. Nie możesz króliczku się zabić, są ludzie którzy cię potrzebują i dla których jesteś ważny. Ja nie uważam, że jesteś śmieciem, myślę, że jesteś wyjątkowy, uroczy i na prawdę piękny. Jest ci teraz źle, ale to minie. Z pewnością teraz sex będzie ci się źle kojarzył, ale gdy spotkasz odpowiednia osobę, która uszanuje twoje ciało to zapomnisz o tym strasznym zdarzeniu.- powiedział i usiadł obok mnie na łóżku. Odsunąłem się od niego.- Nie bój się mnie- rzekł i pogłaskał mnie delikatnie po włosach. Patrzyłem na niego załzawionymi i podkrążonymi oczami. W jego oczach wypatrzyłem troskę. Niepewnie przysunąłem się do niego, a on mnie przytulił. Wtuliłem się w jego tors i rozpłakałem.- Ciiii..Nie płacz króliczku. Wszystko będzie dobrze, pomogę ci zapomnieć..- Potem nie słuchałem już nic. Zasnąłem w jego ramionach. 

Guardian/ Opiekun     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz