Rozdział 13

152 11 1
                                    


Minęło kilka dni od wycieczki na trampoliny. Aleksander nie wspominał nic o tym i mi już też przeszło. Teraz myślałem tylko o tym "jak było cudownie w jego silnych męskich ramionach". Nikodem nie mógł mnie już słuchać. Mówił, że terkoczę o Aleksandrze jak katarynka 24 godziny na dobę. Ale jako mój przyjaciel dzielnie to znosił. Jest dobrym przyjacielem. Dziś był piątek i byliśmy już po obiedzie. Niko grał na telefonie, a ja czytałem sobie opowiadanie na Wattpadzie. Do naszych drzwi nagle ktoś zapukał.

-Proszę!!!- krzyknął Niko, a do naszego pokoju wszedł Alek w czarnej opiętej koszulce z kołnierzykiem w serek i w czerwonych rurkach. Zapatrzyłem się.

-Hej chłopcy macie ochotę jechać dziś do aquaparku?- zapytał

-Ja bym pojechał- powiedział Niko- A ty Alan?- ja tylko zdołałem kiwnąć głową

-Dobrze to za 30 minut przed wyjściem- powiedział i wyszedł z pokoju

-Alan?- podszedł do mnie Niko i pomachał mi ręką przed oczami.

-Um..tak?

-Coś się tak zapatrzył?

-Na Aleksandra....on tak gorąco wyglądał....och-zamknąłem oczy i starałem sobie go znowu wyobrazić.

-Hehehe chodź mój zakochańcu. Pomogę ci się wyszykować na spotkanie z twoim kochasiem- i jak powiedział tak zrobił. 

Po 20 minutach stałem gotowy. Miałem na sobie za dużą różową bluzę koloru moich włosów do tego miętowe rurki, bardzo obcisłe i białe vansy.

-Aww wyglądasz uroczo- powiedział Niko

-Oj dobra dobra, chodźmy już- powiedziałem i poszliśmy na dół, gdzie czekał już na nas Alek. Spojrzał na mnie i widziałem jak się zapatrzył.

-Gotowi?- zapytał, a my kiwnęliśmy głową na zgodę. Poszliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy. 

Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Zapłaciliśmy za wejście i poszliśmy do szatni się przebrać. Trochę było mi wstyd pokazywać moją klatę, ale cóż Aleksander już ją widział i Niko też. Ubrałem swoje fioletowe kąpielówki i wyszedłem. Przed wejściem na baseny czekali na mnie już Aleksander i Nikodem. 

-Chłopcy ja idę popływać na sportowym. Za 30 minut spotkajmy się w rwącej rzece jakoś się złapiemy.- powiedział i poszedł

-To na co najpierw idziemy? -zapytałem

-Dawaj na zjeżdżalnię!!- no i pobiegliśmy. Na początek wybraliśmy się na tą z pontonami.- Zjeżdżamy razem Alan?

-Spoko- powiedziałem i usiadłem przed nim na pontonie. Zjeżdżaliśmy bardzo szybko, obracaliśmy się w różne strony, a na końcu wypadłem z pontonu do wody.-Jej było super!!- krzyknąłem. Zjeżdżaliśmy z różnych zjeżdżalni przez całe 30 minut. Potem poszliśmy do rwącej rzeki. Mnie porwało od razu, a Niko dopiero po chwili dlatego zniknął mi z oczu. "Rzeka" była bardzo silna, kręta i rwąca. Płynąłem dość szybko. Wpłynąłem na ciemny odcinek, gdzie nic nie widziałem i na kogoś wpadłem. Osoba złapała mnie w ramiona, a ja nie wiedziałem co zrobić. W końcu rzeka porwała nas do światła. Osobą która mnie złapała był Aleksander. Odciągnął mnie na bok do barierki gdzie mogłem się złapać.

-Teraz czekamy na Niko- powiedział, a po chwili złapał Niko i przybliżył do barierki.

-Jeju silna ta rzeka- powiedział Niko

-No..-odpowiedziałem już ledwo trzymając się barierki. W końcu moja ręka się wyślizgnęła i poleciałem z prądem. Od razu popłynęli za mną. 

Gdy udało nam się wydostać z rwącej rzeki. Poszliśmy popływać w basenie z falami, potem na zewnątrz i na koniec jeszcze zdążyliśmy z Aleksandrem zjechać kilka razy ze zjeżdżalni. Nasz czas na basenie się skończył. Poszliśmy do szatni.

-Skoczę jeszcze do łazienki- powiedziałem i poszedłem. Zrobiłem co miałem zrobić, umyłem ręce i przez chwile wpatrywałem się w swoje odbicie w lustrze. Może w mokrych włosach wyglądam nawet seksownie pomyślałem, a potem do toalety  ktoś wszedł. Był to starszy, grubszy z owłosioną klatą mężczyzna. Według mnie był obrzydliwy.

-O jaka laleczka- powiedział, a ja poznałem po jego głosie, że jest wypity. Chciałem go wyminąć i wyjść z łazienki, ale złapał mnie za przed ramię.- A gdzie to się wybiera taki piękny chłopczyk? Lubię takich niewinnych- powiedział i wepchał mnie do jednej z kabin. Zamknął za sobą drzwi, a mnie siłą posadził na toalecie.

-Puść mnie zboczeńcu!! -krzyknąłem 

-Ale ja chciałem zrobić ci tylko przyjemność- złapał mnie obie ręce nad głową, a drugą łapą jeździł po moim ciele- Taki malutki i delikatny- szeptał. Zaczął całować moją szyję i klatkę piersiową, a ja zacząłem płakać, krzyczeć i się wyrywać....Bałem się tak cholernie się bałem. W końcu mężczyzna jednym ruchem ręki zdjął moje kąpielówki, złapał mojego penisa i zaczął się nim bawić...nie chciałem tego to było okropne, zacząłem jeszcze bardziej płakać. Mężczyzna nie odpuszczał zsunął swoje kąpielówki i jednym szybkim ruchem wszedł we mnie. Krzyknąłem przerażony z bólu. Poczułem krew na swoich nogach. Nie miałem już siły krzyczeć. Po paru pchnięciach, usłyszałem łomot drzwi zobaczyłem jak ktoś wyrywa je z zawiasów i łapie obleśnego gościa. Mężczyzna upadł na podłogę, a ktoś zaczął okładać go pięściami. Po chwili zobaczyłem, że to Aleksander.

-Leć po ochronę!- krzyknął do Niko usłyszałem. Dalej nie wiedziałem co się działo. Dalej czułem ten straszny ból i te obleśne łapy na moim ciele. Po chwili przybiegła ochrona.- Ten Facet zgwałcił tego chłopca- Aleksander wskazał na mnie. Ochrona zakuła mężczyznę i go wyprowadziła. - Alanku ...- Aleksander podszedł do mnie ze zmartwioną miną i wtedy oprzytomniałem doszło do mnie co się stało. Rozpłakałem się na nowo.... Zostałem zgwałcony. Mój pierwszy raz w toalecie w aquaparku z jakimś zboczonym starym chujem. Aleksander chciał położyć rękę na moim ramieniu, ale odsunąłem się.

-Nie dotykaj mnie!!!

-Nie zrobię ci krzywdy- powiedział. Bolało mnie wszystko, ale wstałem o własnych siłach ubrałem kąpielówki i poszedłem po resztę swoich ubrań. Ubrałem się z ledwością, ale udało mi się. Nie rozmawiałem z Nikodemem ani z Aleksandrem było mi wstyd, że widzieli mnie w takim stanie. Czułem się taki brudny i wykorzystany. Straciłem jakikolwiek sens w życiu. Nie mogłem patrzeć nikomu w oczy tym bardziej Aleksandrowi...pewnie myśli o mnie najgorsze rzeczy... już nie mam u niego szans. Całą drogę powrotną i wieczór nie odzywałem się do nikogo. Było mi źle. Wieczorem zmyłem z nóg resztki zaschniętej krwi, ale nie dało się zmyć zakazanego dotyku mężczyzny. 



Jak dotąd najdłuższy rozdział. Podobał się Wam?

Guardian/ Opiekun     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz