Rozdział 18

136 11 0
                                    


Dzisiaj są moje urodziny!!! Cały dzień każdy mnie unika. Nie wiedzą pewnie o moich urodzinach, nie mam im tego za złe, ale chciałbym spędzić po prostu czas z moim przyjacielem Nikodemem, którego od śniadania nie widziałem. Jest przed 18 za chwilę mamy spotkanie z Aleksandrem, a go dalej nie ma. Napisałem do niego sms'a.

do Niko
Gdzie jesteś? Zaraz mamy spotkanie z Aleksandrem <3

od Niko
Spotkamy się na miejscu. Dziś mamy zajęcia na sali gimnastycznej

do Niko
Ok. Zaraz będę- odpisałem i odłożyłem telefon.

Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej białą koszulkę w arbuzy, którą ostatnio kupiłem i czerwone rurki. Ubrałem wszystko na siebie, schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z pokoju. Sala gimnastyczna była na samym dole, dlatego droga zajęła mi dobre 5 minut. Otworzyłem drzwi do sali, było strasznie ciemno na szczęście włącznik światła był obok drzwi, zapaliłem światło i moim oczom ukazało się pomieszczenie całe w różowo białych balonach, stół z przekąskami i tortem, a na środki sali stali wszyscy z mojej grupy i opiekunowie. Pierwszą osobą, którą spostrzegłem był Aleksander. Miał na sobie jasno niebieską koszulę, białą muszkę i białe rurki. Przekroczyłem próg sali, stałem i nie dowierzałem. Nagle wszyscy do mnie podeszli.

-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!- krzyknęli i rzucili we mnie serpentynami

-Wiedzieliście....- powiedziałem cicho

-Tak!! Nikodem to wszystko zorganizował- powiedział Fabian

-Naprawdę Niko?- zapytałem

-Tak

-Kocham cię przyjacielu- powiedziałem i od razu rzuciłem mu się na szyję- Dziękuję Wam wszystkim!!- dodałem

-Kupiliśmy ci prezent- powiedziała Magda, która trzymała ogromnego miśka większego od niej.

-Serio to dla mnie?!?!!

-Oczywiście Alanku- powiedział Aleksander, w moich oczach pojawiły się łzy

-Zawsze o takim marzyłem!!! Bardzo Wam dziękuję- powiedziałem, a potem wszyscy po kolei zaczęli składać mi życzenia. Na końcu podszedł do mnie Aleksander.

-Alanie dużo ostatnio się wydarzyło w twoim życiu chciałbym ci życzyć szczęścia, abyś był zawsze wesoły i uśmiechnięty. Mam dla ciebie jeszcze jeden prezent, ale musisz poczekać na niego do jutrzejszego wieczora- to już wyszeptał mi do ucha i poszedł.

Po złożonych życzeniach zdmuchnąłem świeczki i pomyślałem życzenie: "Chciałbym w końcu pocałować Aleksandra". Zjedliśmy pyszny czekoladowy tort i zaczęliśmy się bawić. Impreza była bezalkoholowa, ale nie przeszkadzało mi to wcale. Na liście piosenek przeważały piosenki 5 Seconds Of Summer zespołu, który po prostu kocham. Tańczyliśmy wszyscy razem, ale największą przyjemność sprawił mi widok tańczącego Aleksandra, ale niestety z Samantą, ja bym chciał być na jej miejscu. Aleksander bardzo sprawnie prowadził swoją partnerkę i po chwili oni zawładnęli parkietem. Niestety nie potańczyłem długo, bo kostka dała bardzo o sobie znać.

-Co jest Alan? -zapytał mnie Michał 

-Wiesz kostka znowu zaczęła mnie boleć, spokojnie nic mi nie będzie- powiedziałem i się uśmiechnąłem.

Zabawa trwała w najlepsze, była już godzina 22, gdy opiekunowie powiedzieli, że nas zostawiają i mamy czas do 00.

-Mam pomysł! Zagrajmy w butelkę- powiedziała Zuzanna po wyjściu opiekunów. Od jakiegoś czasu nawet normalnie z nią rozmawiałem.

Guardian/ Opiekun     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz