Siedziałam u Ratcheta , który robił mi badania kontrolne po tygodniu odpoczynku.
Od tego czasu nie rozmawiałam z Optimusem ani do niego się nie zbliżałam , po prostu omijałam go szerokim łukiem.
-Twój organizm wrócił wyjątkowo szybko do stabilności -stwierdził patrząc w wyniki- Zaś rany zagoiły się, więc mogę ściągnąć ci szwy -powiedział i podszedł do mnie , a z półki wziął nożyk i rozciął mi szwy oraz wyciągnął je ... A dziurki po nitce po chwili zniknęły nie zostawiając żadnego śladu-Niesamowite- powiedział cicho zafascynowany tym co się stało.
-Mogę już iść?-spytałam schodząc ze stołu.
-Oczywiście -powiedział i zajął się chyba czymś ważnym.
Po chwili szłam przez korytarze bazy zastanawiając się co ze sobą zrobić. Nawet nie zauważyłam ,że wpadłam na kogoś , a tym kimś okazał się właśnie Optimus.
-Najmocniej przepraszam
-Nie to moja wina-powiedziałam-Zamyśliłam się po prostu... A ty gdzie się wybierasz?- spytałam patrząc na jego ekwipunek.
-Po energon-rzekł- Deceptikony zaatakowały naszą kopalnie-dopowiedział- Trzeba to sprawdzić.
-Rozumiem- powiedziałam i zeszłam mu z drogi, a właśnie teraz zobaczyłam ,że za nim stali Bee , Jazz i Arcee-Uważajcie na siebie-dodałam.
-Spoko luzik -powiedział Jazz.
-Wrócimy nim powiesz 'To było mi potrzebne!' - zaśmiał się Bee ,a ja razem z nim.
Uśmiechnęłam się i ruszyłam do swojej kajuty ... Położyłam się na łóżku i patrzyłam w sufit . Miałam jakieś złe przeczucia , że coś się wydarzy. Nie mogąc zignorować tego uczucia poszłam do Ratcheta , który operuje mostem ziemnym... Dzięki temu , że miałam informacje na ten temat pomogłam doktorkowi zbudować taką machinę. Weszłam do sali teleportacji , gdzie zobaczyłam Ratcheta przy panelu sterowania.
-Coś się stało?
-Straciłem kontakt z grupą -powiedział i uderzył pięścią w panel.
-Idę do nich-oznajmiłam .
-Nie dasz rady!
-Dlaczego?
-Most ziemny się zaciął- powiedział wściekły.
-Ja nie potrzebuje mostu- uśmiechnęłam się chytrze , a po chwili otoczyła mnie czarna mgła , ale nim zniknęłam powiedziałam mu żeby był gotowy na wojnę.
Wyłoniłam się z mgły w kopalni energonu .Jedynym oświetleniem były kryształy , które świeciły na niebiesko... Transformowałam się w lwicę i ruszyłam w głąb jaskini po cichu na czterech łapach .Wychyliłam się ostrożnie za zakrętu i ujrzałam kilkanaście conów , które przetrzymywali jako zakładników boty. Przekradłam się na drugą stronę i uważnie obserwowałam wrogów...
-No Prime nie wiedzieliśmy ,że tak łatwo dasz się złapać -powiedział jakiś con.
-Odsiecz przybędzie i was zabije-stwierdził Jazz.
-Nikt po was nie przyjdzie -zaśmiał się podle .
-Mylisz się -powiedziałam i przebiegłam w cieniu ciachając cony na pół swoimi pazurami. Stanęłam obok cona w czerni , który był dowodzącym tą grupą. Chciał coś powiedzieć ,ale padł na kolana , a z jego ust zaczął wypływać energon... Próbował wstać , ale po chwili padł martwy na twarz.
-EEE co to tak pika?- spytał Jazz.
-Cholera ! Kryć się!!!-szybko skoczyłam w bok unikając wybuchu , ale wszystko widziałam jak przez mgłę...
Wszystko w okół mnie było w mroku ...Nagle jakaś postać zaczęła zbliżać się do mnie , a jej blask mnie oślepiał... Przez bijące światło musiałam zakryć oczy dłonią .
-Witaj Aleksandro- powiedziała tajemnicza postać , ale ja już wiedziałam kim jest.
-Witaj-odpowiedziałam-Co ja tu znów robię?
-Sprowadziłam cię tu dlatego, że przed tobą największy wybór, który dokonasz w swoim życiu!- oznajmiła,a po lewej i po prawej stronie pojawiły się się świecące białym blaskiem kule- To twój wybór! Jedna z kul to walka ponad cenę swojego życia,a druga to walka,ale wiele z twoich towarzyszy straci życie... Decyduj mądrze- gdy to powiedziała kule zbliżył się do mnie.
Niepewnie popatrzyłam w jedną, która ukazała mi co się ze mną stanie . Teraz popatrzyłam w drugą co stanie się ze wszystkimi... Wyciągnęłam rękę po jedną z nich, ale się zawahałam.
"Żeby ratować wszystkich ktoś musi coś poświęcić"
Wzięłam głęboki oddech by pochwili wypuścić powietrze z płuc... Teraz bez wahania wybrałam.
-Twój czyn na pewno będzie zapamiętany- powiedziała.
-Jeśli mam to zrobić ,chce poznać twoje imię.
-Alajla- i mrok zaczął ustępować ,a moim oczom ukazała się jaskinia.
-Black!- krzyczał Optimus.
-Tu jestem- powiedziałam otrzepując się z ziemi, która na mnie spadła.
-Całe szczęście-powiedział do siebie cicho- Musimy się stąd wydostać!
-Jesteśmy tu zakopani nie ma wyjścia- powiedziała Arcee - Sprawdziłam
-Jeśli tak pójdzie to zabraknie nam powietrza-powiedział Jazz .
Podchodziłam koło ścian szukając jakieś uszkodzonej ściany, gdy nagle poczułam powietrze.
-Ta ściana przepuszcza powietrze- stwierdziłam.
-Czyli musi być słaba- powiedział Optimus i postukał w ścianę . Odsunął się i zmienił rękę w blaster ,i zaczął ostrzeliwać ścianę... Niestety tylko zrobił małą dziurę w ścianie.
-Nie ma szans by przebić tą ścianę
-Cofnijcie się!- powiedziałam i wysunęłam pazury, by móc się przytrzymać. Zamknęłam oczy koncentrując się nad swoją mocą. Gdy tylko otworzyłam je rozbłysły rażącym różem... Stanęłam w dumnej pozie i zaryczałam ,a mój dźwiękowy ryk zniszczył ścianę robiąc nam przejście na wolność... Kiedy skończyłam ryczeć kazałam szybko opuścić jaskinię, bo zaraz się miała zawalić. Transformowałam się w femme , a wszystko w około było zamazane... Padłam na kolano próbując złapać oddech... A wszystko co działo się w okół mnie widziałam urywkami jak jakiś film...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Żeby ratować wszystkich ktoś musi coś poświęcić"
Co się stało Black?
Co wydarzy się później?
Czy Optimus kocha Black?
Chcecie aby część 21 została w 5 częściach czy 3 aby wam dać do czytania?
Pytam się bo to jest już prawie koniec historii....
Dlatego dziękuję wam za waszą aktywność i za to, że przyjęliście bardzo dobrze moją opowieść!
CZYTASZ
Black i przygoda życia
Fanfic[Historia będzie poprawiana] To bardzo piękna historia o dziewczynie ,która jest Transformersem... przeżywa wiele przygód, poznaję nowych przyjaciół jak i wrogów...szuka odpowiedzi i je znajduje, ale z biegiem czasu... Polecam do czytania Publikuje...