Black i przygoda życia #12

1.2K 61 2
                                    


Szłam powoli spacerując po bazie...Miałam bardzo złe przeczucia ,że coś się wydarzyło i zbytnio się nie myliłam...

-Black wzywana do Porucznika Lennoxa !!

Ruszyłam w stronę dowództwa z wątpliwościami , drzwi się otworzyły ,a ja wkroczyłam pewnym krokiem do środka .

-Coś się stało?

-Ktoś chciał się z tobą zobaczyć i porozmawiać -oznajmił ,a ja patrzyłam z niedowierzaniem na niego.

-Black- za mną powiedział głos, a ja go rozpoznałam .

-Co tu robisz ?

-Mam coś ci do przekazania, ale nie tu-powiedział i zaczął kierować się do wyjścia z dowództwa.Szliśmy przez cały hangar aż do samego wyjścia z bazy ,to miejsce było dla mnie jak drugi dom ...

-Co...-chciałam spytać się po co tu jest, ale przerwał mi gestem ręki .

-Jestem tutaj bo mamy problem -rzekł

-Jaki ?

-Deceptikony włamały się do bazy danych i skopiowali dane o tobie -po tym zamilkł czekając na moją reakcję...

"Czyli co? Wiedzą kim jestem? Przecież stanowię większe zagrożenie dla wszystkich"

-C-o t-teraz?-ledwo mogłam się wysłowić .

-Nie możesz tu zostać stanowisz zagrożenie.

-Wiem , ale jeśli odejdę to sami nie damy rady pokonać ich -powiedziałam i zaczęłam chodzić w kółko z nerwów.

-To co mówisz to też prawda-zamyślił się-Co chcesz zrobić?

-Puki trzymamy się razem jesteśmy do niepowstrzymania -stwierdziłam fakt.

-Niestety oni wiedzą . Nie ukryjesz się przed nimi .

-Niestety wiem-stanęłam w jednym miejscu biorąc głęboki wdech ...

-Wybacz mi Black nikt miał się o tym nie dowiedzieć -widać po nim było , że bardzo mu przykro , że nie dotrzymał obietnicy.

-Nie szkodzi w końcu prawda i tak by wyszła na jaw -powiedziałam ,a Fury mój 'ojciec' pożegnał się ze mną i wrócił na swój powietrzny statek .

Idąc przez hangar z zawieszoną głową jakbym miała iść na szubienice podszedł do mnie Bee .

-Co się stało Black?

-Nic takiego

-Przecież widzę, że coś cię trapi przecież nie jestem ślepy -powiedział i delikatnie mnie popchnął, a ja krzywo na niego zerknęłam .-Proszę o uśmiech -mówiąc to narysował w powietrzu uśmiech. 

-Jesteś niemożliwy -i zaśmiałam się z niego .

-To powiesz o co chodzi?

-Małe komplikacje w domu -rzekłam uśmiechając się słabo , ale wyszedł mi grymas .

-Nie martw się wszystko będzie dobrze -pocieszył mnie i puścił muzyczkę z radia tańcząc przy tym , a ja zrobiłam face-plam  

~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję ,że się podoba 🙃😉

Nie mogę uwierzyć w to że moje opowiadanie zobaczyło 367 i jest 57 gwiazdek!!!! 


Dziękuję 😊😁

Black i przygoda życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz