Black i przygoda życia #15

1.2K 49 23
                                    


Byłam smutna , a zarazem wesoła , ponieważ nic nie stało się moim przyjaciołom...Oparłam głowę o szybę , bo miałam przed oczami mroczki . Rana zadana przez Megatrona nie zagoiła się i tego bardzo się obawiałam, że nie da się jej wyleczyć moją mocą... Naglę przed nami pojawił się portal.

"Czyli naprawili to ustrojstwo zwane teleporterem ,które zniszczyłam "

Poczułam jak przez całe moje ciało przechodzą dreszcze , aż wyłoniliśmy się z portalu w jakimś ciemnym zadupiu czyli inaczej tajnej bazie Deceptikonów...

Naglę mój wróg transformował się w swoją robotyczną wersję przy tym nie zwracając w ogóle uwagi na mnie... Dzięki bogu jestem wygimnastykowana , bo upadłam z około 10 do 11 metrów nad ziemią , ale na szczęście wylądowałam na cztery łapy niczym kot.

-Ej trochę kultury!!!- krzyknęłam zdenerwowana.

-Lepiej się zamknij!-powiedział - I chodź -dodał po chwili prowadząc mnie przez mroczne korytarze.

Gdy przed nami ukazały się mosiężne duże wrota przez , które przeszliśmy do wielkiego pomieszczenia pewnie do dowództwa Deceptikonów , gdzie rządzi Megatron...

-TO...MÓJ...TRON!!!-mówił nieźle wpieniony Megatron.

-Ale TO ja jestem TWOIM stwórcą!!!- pod wpływem gniewu wstał z tronu...Biła od niego zła energia , która była w jego energonie jak i w całym ciele...

Srebrny con większy od Megatrona z czerwonymi optykami , a w dłoni trzyma dwustronny topór ... Na klatce piersiowej miał ślady pazurów , duża i głęboka szrama sięgająca prawie do iskry...

-T-ak mój panie- delikatnie się ukłonił przed stwórcą choć tak bardzo pragnął aby on bił pokłony przed nim.

-Za bardzo się nie zmieniłeś Bironserze- odezwałam się od dłuższego czasu chociaż nie wiem dlaczego właśnie takie słowa wypłynęły z moich ust...

-No proszę kto przede mną stoi-powiedział uradowany-Black- uśmiechnął się podle-Miło cię znów widzieć!

-A mi ciebie nie-powiedziałam , a wielki uśmiech ukazał mi się na twarzy.

-Skąd umiesz się transformować?! Dlaczego przypominasz JĄ?!?!!-naskoczył naglę na mnie i przyłożył swój topór do mojej szyi.

"Co wy macie z tym toporem przy szyi?"

-Nic ode mnie się nie dowiesz -zawarczałam na niego.

-Hmm-wrócił na tron i zasiadł na nim- Zabrać ją do Scalpela!- Megatron złapał mnie za ciuchy i zaczął kierować się do drzwi z pomieszczenia-Zobaczymy co zrobisz...

Nieprzyjaciel trzymał mnie i szedł po korytarzach gdy naglę skręcił do jakieś kabiny co od środka przypominała taki mini szpital po którym chodził Knock Out .

-Gdzie jest Scalpel?-spytał Megatron cona.

-Nie ma go --powiedział Knock Out szwendając się po sali-Nie wiadomo kiedy wróci-dodał po chwili .

-To ty zajmiesz się tym węglowcem ! Stwórca kazał ją zbadać- rzucił mną ,ale na szczęście złapał mnie con z wypolerowanym lakierem.Podszedł do stołu i przypiął mnie do niego...

-Radzę zmienić ci się w botkę bo ból co ci zada Knock Out będzie bolesny- powiedział wrednie i wyszedł z pomieszczenia.

-Radzę zrobić to co kazał-stwierdził , a ja nie mając wyboru zmieniłam się w robotyczną mnie...Metal zaczął mnie otaczać przez to zaczęłam się powiększać , a moje ciało przybierało rysy mięśni i twarzy...

-Wow -zachwycił się con -Teraz cię prześwietlę aby znaleźć przyczynę dlaczego się przemieniasz.

Nad mną zaczęła schodzić wiązka światła , która przeszła przez całe moje ciało robiąc rezonans magnetyczny całego ciała.

"Nic ci to nie pomoże nie jeden raz robili mi badania tego typu i nic się nie ukazywało ciekawego"

-Hmmm-zamyślił się ,patrząc na hologram, który wyświetlił się mu z ręki w trójwymiarze -Nic ciekawego nie widać -stwierdził po przeglądnięciu rezonansu.-Normalne ciało transformera ,ale nic a nic co łączyło by cię z ludzkim ciałem-dodał mocno zdziwiony zaś ja się chytrze uśmiechnęłam.

Niestety uśmiech szybko zniknął z mojej twarzy gdy deceptikon za pleców wyciągnął strzykawkę aż moje oczy chciały wylecieć z orbit...Zaczęłam się szarpać na wszystkie strony aby tylko nie mieć pobranej krwi.

-Czyżbyś bała się igły?-spytał rozbawiony moim zachowaniem.

-WEŹ TO OD MNIE -wydarłam się przerażona.

-Obiecuję , że nie zaboli -powiedział i podszedł do mnie powoli . Szybko mnie obezwładnił przyciskając do stołu-Nawet nie poczujesz tego -wbił szybko igłę w ramię pobierając przy tym krew-I co bolało?-zaśmiał się.         

Piekło mnie ramię i małym ciurkiem ciekła mi krew spływając mi po całej ręce. Knock Out robił coś z moją krwią w probówce , gdy zaczęło robić mi się słabo przed oczami przez ranę, o której właśnie sobie przypomniałam , a mała ranka po igle nie pomogła...

-Pomóż -powiedziałam ledwo bo co raz bardziej słabłam przez to przemieniłam się w człowieka tracąc przytomność... 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Co wydarzy się z Black?

Czy rany zadane przez Megatrona zabiją bohaterkę ?

Co zrobią z Black? 

Wszystko w następnej części xd

Black i przygoda życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz