Rozdział IV

206 12 1
                                    

Narrator jednoosobowy 

  Przez ostatni tydzień zajmowałam się szukaniem pracy i wyrobieniem dowodu. Nie kwapiłam się zbytnio do wyrobu prawa jazdy, ponieważ przez kilka dni czułam się okropnie po kolejce górskiej z Edd'em. A pro po tego faceta! Widzę go czasami w sklepach i przy wynoszeniu śmieci. Często się wtedy witamy i tyle. Nic więcej się po nim oczywiście nie spodziewam, ale trochę mnie to boli. Jestem samotną kobietą mającą dwadzieścia trzy lata. Może w końcu muszę znaleźć chłopaka?

  Edd przy ostatniej okazji zaprosił mnie na obiad. Zgodziłam się ze względu na to, że polubiłam brązowowłosego. Nie musiałam w tym dniu robić zakupów, taki był plus tej wyprawy. Edd mieszkał obok mnie, więc mogłam wyjść z mieszkania nawet pięć sekund przed czasem. Dlatego nie spieszyło mi się do jego super męskiego pokoju. Jednak po godzinie zdecydowałam wziąźć się w garść. Ubrałam nową bluzę w kolorze fioletu i na szybko uczesałam swoje długie ciemnobrązowe włosy. Wyszłam z mojej strefy bezpiecznej i zapukałam do sąsiednich drzwi. Co dziwne, po paru sekundach zobaczyłam przed sobą Edda z puszką coli w dłoni. Przeraziła mnie jego szybkość, ale jak zawsze rozbawiło zachowanie.

  - Hejka - przywitałam się i weszłam w jego naprawdę skromne progi.- To co na obiad?

  - Chyba frytki z rybą - odpowiedział wzruszając ramionami i kładąc się na kanapie.

  - Chyba? - Dosiadłam się.

  - Przyjdzie jeszcze moich dwóch kolegów. Dokładnie to Tom i Matt z tego piętra. To moi naprawdę dobrzy przyjaciele. Nie zdziw się, jeśli się od siebie różnimy, w końcu nie jesteśmy rodzeństwem! - Zaśmialiśmy się.- A tak na serio, to powinni już tu być.

  Nagle drzwi do mieszkania Edda się otworzyły. Do środka weszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał długie jasne włosy i prostokątną twarz, a drugi nie posiadał oczu. Zgaduję, że Matt to ten z prostokątną twarzą, ponieważ poznałam się już na jego krzykach w bloku. Zwykle przed tym można usłyszeć trzask jakiegoś szkła. Skoro Matt to ten blondyn, to bezoki jest Tom. Posłałam w ich stronę uśmiech i kulturalnie się przywitałam. Potem podeszłam do Edda i dołączyłam do oglądania filmu na temat super bohaterów. W tym czasie Tom podawał wszystkim jedzenie. Matt usiadł koło mnie. Cała nasza trójka wkręciła się w film tak bardzo, że zapomnieliśmy o Tomie, który zasnął. Nikt z nas nie miał siły zanieść go do jego pokoju. Oczywiście Edd zaproponował, aby Tom spał u niego w mieszkaniu. Brązowowłosy nie może zasnąć u Matta, ponieważ, no prawdę mówiąc, z nim nie można przebywać bez wsparcia psychicznego. Dlatego Edd wylądował u mnie. Nie miałam nic przeciwko temu. Nawet zgodziłam się z ochotą! Cieszyło mnie towarzystwo Edda. Podobało mi się nasze 'pijama party', które trwało do pierwszej w nocy. Rozmawialiśmy ze sobą naprawdę długo, a czasami po prostu nie mogliśmy znaleźć kolejnego wspólnego tematu. Wtedy włączaliśmy sobie filmy. Od tej nocy Edd stał się moim przyjacielem, a Matt i Tom dobrymi kolegami. Nie pasowałam do tej trójki w żadnej mierze, więc niemożliwym byłoby zaprzyjaźnienie się ze wszystkimi.

  Moją pracą na początku była robota jako kelnerka. Z czasem recepcjonistka, skrobaczka ziemniaków, listonoszka, rozdawaczka ulotek i dostawca. Z każdej pracy mnie wywalano. Raz robiłam za dużo, raz za mało wiedziałam. Byłam w kropce. Z Nathallie już dawno przestałam utrzymywać kontakt, a moi nowi przyjaciele nie posiadali pracy. Moim jedynym wyjściem pozostało zostanie żołnierzem w Czerwonej Armii, jeśli nadal nie wydałabym majątku francuskiej babci. Moja decyzja jednak padła na dojście do wojska. Okazało się, że w telewizji ukazana została reklama wojska. Najwyraźniej każdy miał już dość Red Leadera i nie zgłaszał się tak często do Armii. Ku mojemu zdziwieniu, chłopki zgłosili się tam ze mną. Uznali to za świetną zabawę i nowe doświadczenie. Nie powiedziałabym to w taki sposób, ale przecież tacy dumni mężczyźni nigdy nie mogą się mylić. 

  Jedyne co zrobiłam w rejestracji, to podałam moje dane, PESEL i podpisałam dokument. Poczekałam na przyjaciół i razem ruszyliśmy do szatni. Na szczęście znalazłam tam kąt, w którym mogłam dostać trochę prywatności, a w razie czegoś Tom i Edd mnie zasłaniali. Podziękowałam im i ruszyłam za Mattem do wyjścia. Na zewnątrz czekał na nas groźny mężczyzna po czterdziestce. Krzyczał w moje uszy tak mocno, za każdym razem patrząc się w miejsce gdzie powinny być oczy Toma. Edd jeszcze bardziej pod burzył trenera, który za każdym razem zsyłał go na różne kary. Przez to spędzałam z nim mniej czasu, niż zazwyczaj. Tom w tym czasie ćwiczył albo pił alkohol. Matt bawił się maściami do ciała lub mył się. Nie miałam wtedy nic do roboty, więc poszłam w ślady Toma. Po wielu dniach i tygodniach wyrobiłam sobie szanowaną opinię, a oficer był ze mnie dumny. Kiedy chłopaki musieli już do siebie wracać, przekazałam im moje mieszkanie i uciekłam do gabinetu oficera. Zgodził się na to, żebym trenowała w jednej z baz Czerwonej Armii będąc jej członkinią, lecz musiałabym wypełnić więcej papierów. Zrobiłam to i oddałam dokument oficerowi z lekkim uśmiechem.

nazwisko/a: Qingling
imię/imiona: Lili [麗麗] Tilde
wiek: 23
płeć: kobieta
cechy szczególne: -
choroba: lokomocyjna
brane leki: -
rodzina: Nathanielle Nicole Quingling
numer telefonu: [podany]
adres zamieszkania: [podany]
pochodzenie: Chiny, Azja

Nie kocham cię | TordxOC | Eddsworld !ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz