#29 - to koniec...

390 29 40
                                    

Otworzyłam spokojnie oczy. Spojrzałam na pokój. Limonkowe ściany, dębowa podłoga i nowoczesne meble. Nic nowego. Wstałam z łóżka i poszłam się przebrać. Z walizki wyjęłam czarne legginsy,bordową podkoszulkę i szarą bluzę z napisem "Star Wars" jasnymi, przypominającymi kolor metalu literami. Wzięłam ubranie i bieliznę,a następnie pokierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się we wcześniej zabrane ubrania. Wyszłam z łazienki bez makijażu. Stawiam na naturalność. Zjadłam płatki i zostawiłam chłopakom kartkę,że wychodze. Wyszłam z domu i pokierowałam się do parku.

P.O.V Tord

Wstałem z łóżka i zrobiłem poranną rutynę. Zjadłem śniadanie i spojrzałem na kartkę leżąca na stoliku do kawy w salonie. Przeczytałem jej treść.
"Hej! Wyszłam do parku i nie będzie mnie prawdopodobnie przez dwie godziny lub dłużej. Widzimy się później, [T.I]".
Odłożyłem kartkę na stolik tam gdzie leżała i wziąłem do ręki telefon.

~TimeSkip godzinę później~

Spojrzałem na zegarek. Wiem, że [T.I] miała być około dwunastej, a jest jedenasta, ale jednak się martwie. Spojrzałem na telefon. Wyswietlił mi się numer [S.T.I]. Szybko nacisnąłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem telefon do ucha.

- Dzień dobry. Pan nazywa się Tord Larrson? - zapytał całkiem obcy mi głos.

- Tak to ja. Coś się stało? - zapytałem lekko zaniepokojony.

- Panna [T.I] jest w szpitalu. Została potrącona przez rozpędzony samochód. Pan był pierwszy na liście jej kontaktów, więc postanowiliśmy do pana zadzwonić.

- Jaki to szpital?! - Wstałem i włączyłem głośnomówiący i szybko założyłam na nogi buty.

- Royal National Hospital for Rheumatic Diseases NHS Foundation Trust 0.0*

- Zaraz tam będę - rozłączyłem się i zawołałem tego czarnookiego padalca.

Po chwili przyszedł. Wyjaśniłem mu całą sytuację,a ten szybko założył buty i wybiegł kierując się do samochodu. Wsiadłam obok i odpaliłem silnik.

- Napisz Edd'owi,że [T.I] jest w szpitalu.

- Dobra - wyciągnął telefon i zaczął pisać.

Zapiąłem pas i ruszyłem do danego szpitala. Moja mała "siostrzyczka". Biedna. Smutne jak cholera,ale wierzę,że się obudzi. Po kilku minutach drogi zaparkowałem i wysiadłem z samochodu. Tom postąpił tak samo i od razu wszedł do szpitala. Wszedłem za nim i szybko podeszłem do recepcjonistki.

- Dzień dobry. Leży tu [T.I] [T.N], prawda?

- Tak,ale właśnie pojechała na sale operacyjną. Proszę być cierpliwym.

Usiadłem na krześle i czekałem,gdy Tom chodził w tą i spowrotem.

P.O.V [T.I]

Czerń. Tak przyjemna. Chciałabym tu zostać. Jest tak miło i ciepło. Nic mnie tu nie boli. Patrzę przed siebie. Stoi tam Edd z Kizuki. Przytulali się. Oni naprawdę do siebie pasują. Uśmiechnęłam się. Zamknęłam na chwilę oczy,a gdy je otworzyłam widziałem Torda z Meghan. Czarnowłosa udawała obrażoną, a Tord ją przytulał śmiejąc się. Znów zamknęłam oczy. Ponownie je otworzyłam i zobaczyłam Matta z Natalką. Matt patrzył w lusterko, ale tak, żeby zobaczyć w nim Natalię. Ponownie zamknęłam oczy i je otworzyłam. Zobaczyłam Toma. Stał sam. Podeszłam i go przytuliłam. Uśmiechnęłam się co odwzajemnił tak jak przytulasa. Znów zamknęłam oczy. Zostałam sama w tej czerni.

~Rok po wypadku~

P.O.V Narrator

[T.I] wciąż walczyła o życie chociaż jej stan był niestabilny. Lekarze dawali jej 10% szans na przeżycie, ale Tom w nią wierzył. Przychodząc do niej z bukietem niebieskich róż miał myśl,że może zaraz się obudzi. Powie,że ją kocha i będą szczęśliwi do końca. Wszystko co widziała dziewczyna w pustej przestrzeni stało się. Jej współlokatorzy znaleźli sobie drugie połówki, tylko Tom siedział codziennie przy swojej od wschodu do zachodu. Nie jadł zbyt wiele i nie chciał z nikim rozmawiać. Dziewczyny przychodziły do [K.W] włosej w odwiedziny. Opowiadały jak im minął dzień i mówiły jak bardzo im jej brakuje. Nie znały się z [S.T.I], ale traktowały ją jak przyjaciółkę. Pewnego dnia Tom będąc u swojej ukochanej spojrzał na jej klatkę piersiową. Unosiła sie powoli w górę i w dół. Gdy czarnooki wyszedł na moment do łazienki do jej pokoju weszła jej była przyjaciółka. Dowiedziała się gdzie leży [K.O] oka i postanowiła zakończyć jej walkę. Gdy [T.I] już prawie wygrała, Camille uderzyła ją w głowę. Pęknięta czaszka naruszyła mózg. Dziewczyna zmarła. Ostatnie co widziała to jej przyjaciele. Thomas wszedł do sali i spojrzał na nastolatkę. Jej klatka prawie wcale się nie unosiła. Brunet chciał pobiec po lekarza, ale dziewczyna złapała go za rękę.

- Kocham Cię, Potworku - wychrypiała z lekkim uśmiechem i ostatni raz spojrzała na ukochanego.

Jej była przyjaciółka ulotniła się wcześniej z pokoju. Czarnooki posłał dziewczynie smutny uśmiech.

- Ja ciebie też, Różyczko - dziewczyna zamknęła oczy i więcej się nie obudziła. Z oczy chłopaka poleciały łzy, których nawet nie próbował powstrzymywać. Smutno się uśmiechnął i poszedł po lekarza wcześniej całując blade, jeszcze ciepłe usta dziewczyny. - Będzie mi ciebie brakowało.. - wyszedł z sali i wrócił do domu.

__________________
*Najlepszy szpital w Wielkiej Brytanii

Tak właśnie kończy się książka ;-; powstrzymuje sie of płaczu,bo ten rozdział to była jedna z najsmutniejszych rzeczy jakie pisałam ಥ⌣ಥ przepraszam,że tak książka nie miała za dużo sensu,ale próbowałam❤ Mam nadzieje,że koniec się wam podoba i zapraszam do kolejnej książki z E.W z czasów licealnych👌💖 do zobaczenia❤❤❤

Kocham Cię, potworku ||Tom x reader|| EddsworldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz