140

9 0 0
                                    

- Myślę, że sypialnia jest już wystarczająco czysta – mówi Harry, gdy wkładam jego buty do szafy.
- Gdybyś nie był takim bałaganiarzem, nie musiałabym aż tyle sprzątać – unoszę brew.
- Jasne. I tak nadal byś sprzątała – chłopak uśmiecha się i wyciąga do mnie ręce.
- To co mówiłeś o przeprowadzce do Anglii... Naprawdę to miałeś na myśli? – pytam, gdy Harry przyciąga mnie do siebie i sadza na swoich kolanach.
- Taa? – taka odpowiedź nie powinna mnie dziwić.
- Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?
- Nie wiem... Nie myślałem o tym, jak sądzę – wzrusza ramionami.
- Okej. Cóż, tobie zostały tylko dwa lata studiów, mi trzy.
- Okej? – Harry odpowiada w podobnym tonie, co poprzednio. Ewidentnie nie wie, do czego dążę.
- Więc ty zamierzasz przenieść się do Anglii, a ja zostanę tutaj? I co potem?
- Nie wiem. Nie rozważałem tego aż tak do przodu.
- Och – myślę, że jestem jedyną osobą, która myśli o naszej wspólnej przyszłości.
- Po prostu pojedziesz ze mną.
- Nie chcę się przeprowadzać – odpowiadam.
- Nigdy?
- Tylko do Seattle, taki mam plan. Zawsze planowałam żyć w Seattle.
- Plany się zmieniają.
- Nie moje.
- Ja też nie byłem częścią twoich planów – wytyka Harry.
- Wiem... Ale nie przenoszę się do Anglii.
- Owszem, przenosisz – mówi chłopak, a ja wstaję z jego kolan.
- Nie, mówię serio. Nie przeniosę się na drugi koniec świata. Będę przeprowadzać się do Seattle. Nie zamierzam niszczyć swoich korzeni, które mam tutaj, żeby przenieść się gdzieś, gdzie nigdy nie byłam.
- Jakich korzeni? I tak nie masz tu nic ani nikogo. Tylko mnie.
- Moja matka jest tutaj i mój... Cóż, Noah też tu jest.
- Noah? – drwi Harry.
- Taa. Jest najbliższą rodzinie osobą, jaką mam, pomijając moją matkę.
- Ty i twoja matka nie dogadujecie się, a z nim i tak nie będziesz się widywać – grozi chłopak. Decyduję się nie kłócić z Harrym na temat Noah w tej chwili.
- To nie znaczy, że po prostu się stąd wyniosę. Nie chcę. Dlaczego doszedłeś do wniosku, że to ja będę się przenosić, i to jeszcze tak łatwo?
- Bo ja nie jestem Amerykaninem, nie zostanę tu na zawsze – odpowiada Harry.
- Cóż, ja jestem i nie chcę stąd wyjeżdżać bez powodu.
- Bez powodu? Bycie ze mną nie jest powodem? – Harry również wstaje, jego głos jest głośniejszy niż wcześniej.
- Nie wystarczającym, bym zostawiła wszystko co znam. Nie podoba mi się to, że zdecydowałeś, że to ja się przeniosę, podczas gdy ty nawet nie rozważasz opcji, by zostać tutaj.
- Masz rację.
- Dziękuję! – przeczesuję włosy palcami we frustracji.
- Daj mi skończyć... Miałem zamiar powiedzieć, że masz rację, bo nie zamierzam rozważać zostawania tutaj.
- Łał... - Jakimś cudem wiedziałam, że ta rozmowa pójdzie właśnie w tym kierunku, wiedziałam, że będzie próbował zadecydować za mnie, ale nie jestem już tą samą dziewczyną, którą byłam, gdy mnie poznał. - Nawet jeśli zamierzałam się z tobą przenieść, wciąż pozostaje kwestia studiów – został mi rok więcej, niż tobie.
- Naprawdę musimy rozmawiać na ten temat teraz? Ten dzień był gówniany, a ja nie chcę się z tobą kłócić – mówi Harry.
- Nie musimy się kłócić, możemy to przedyskutować jak dorośli.
- Cóż, możemy to proszę przedyskutować jutro? Jezu, to przecież nie jest tak, że rozmawiamy tu o ślubie!
Zgadzam się z nim, ale nie mogę zignorować tego małego ukłucia, wywołanego jego odrzuceniem.
- Wiem o tym – odgryzam się.
- Harry! Tessa! – woła nas Anne.
- Dzięki Bogu – wzdycha Harrry i wychodzi z pokoju.

***

Spędzamy resztę Świąt rodem z piekła oglądając telewizję z Anne. Zasypiam na kanapie i budzę się dopiero wtedy, gdy Harry potrząsa mną lekko, a potem zanosi do sypialni.
- Ustawiłam budzik – informuję go, po czym przesuwam się na skraj łóżka, możliwie daleko od niego i obracam się plecami do chłopaka, zamykając oczy. Harry ignoruje moje nastawienie i oplata moją talię ramieniem, przyciągając mnie do swojego torsu.
- Nie będziesz daleko ode mnie. Nigdy – wydaje mi się, że słyszę. Nie mogę się zdecydować, czy powinnam czuć się zastraszona czy bezpieczna. Gdy delikatnie przyciska usta do mojego karku, wybieram opcję bezpieczeństwa.

AfterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz