Rozdział pierwszy

6.2K 316 165
                                    


Miała już serdecznie dosyć Lili i jej rządzenia się. Robiła wszystko, żeby wytrącić Marinette z równowagi. Cały czas kłamała i opowiadała niestworzone historie, w które wierzyła cała klasa. No dobrze, może nie cała. Adrien również zdawał sobie sprawę, że panna Rossi była nikim więcej jak perfidną kłamczuchą. Dlatego nie utrzymywał z nią bliskich kontaktów, pomimo, że tamta bardzo się starała o jego względy.

Była jeszcze Chloe, ale jej nie obchodził nikt, kto nie był nią. Dziewczyna miała głęboko w poważaniu co i komu robi Włoszka. Zdecydowanie bardziej obchodził ją stan jej włosów i paznokci, albo czy jej buty z Chanel zostały już dostarczone do hotelu.

Marinette chciała uświadomić swoim kolegom, że to co mówi nowa uczennica często mija się z prawdą. Niewiele udało się jej osiągnąć. Im bardziej dziewczyna starała się przemówić do rozsądku swoim znajomym, tym bardziej się od niej odwracali. Zaślepieni urokiem Lili, nie zwrócili uwagi jak wiele luk można było dostrzec w jej opowieściach. Nie zauważyli też, że swoim zachowaniem ranią ich dobrą przyjaciółkę.

Najbardziej jednak denerwowało ją, kiedy Rossi rozpuszczała plotki mówiące o tym jak bardzo szczerą przyjaźnią darzy ją Ladybug. Za każdym razem, kiedy Marinette słyszała coś takiego miała ochotę przemienić się na oczach wszystkich i wykrzyczeć im, że to bzdura, a ona Lili nawet nie lubi. Jednak nie mogła tego zrobić, z wiadomych przyczyn.

Najgorsze było to, że Alya wierzyła w przyjaźń między super bohaterką a byłą ofiarą akumy. Dla Alyi przyjaciółka Ladybug to także jej przyjaciółka. Coraz częściej spędzała czas z wrogiem Marinette, nie zwracając szczególnej uwagi na jej dotychczasową najlepszą przyjaciółkę. Takim oto sposobem Marinette została sprowadzona na drugi tor i większość czasu przesiadywała sama nie mając się do kogo odezwać. Groźby jej wroga zaczęły się urzeczywistniać.


Jej rozmyślania przerwał dzwonek na przerwę. Razem z jej kolegami wyszła z klasy i usiadła na schodach, nieopodal „Ławki Bzdur". Tak nazwała miejsce spotkań wielbicieli Włoszki, gdzie wszyscy robili wokół niej okrąg i słuchali słów wypływających z ust dziewczyny bardziej niż gang moherowych beretów kazań księdza Leszka. Alya jak zwykle siedziała zaraz obok dziewczyny będącej w centrum uwagi.

Marinette kolejny raz podsłuchiwała jak krętaczka snuje zmyślone przez nią historie. Złorzecząc pod nosem na dziewczynę nie zorientowała się, jak ktoś się do niej przysiada. Dopiero po chwili spostrzegła, że obok siedzi zamyślony Adrien.

- Znowu wprowadza ich w jej relację z Ladybug? - zapytał z westchnieniem chłopak patrząc jak Alya nagrywa wszystko telefonem. Najprawdopodobniej wrzuci później ten materiał na Biedrobloga. Szkoda, że będą to same kłamstwa.

- Tak, mówiła właśnie o tym jak przyczyniła się do uratowania kolejnej ofiary akumy, a po całym zajściu jak gdyby nigdy nic poszły razem z Chatem na kręgle. - Dupein-Cheng prychnęła pod nosem. - Aż dziw bierze, że w to wierzą.

Nieraz Adrien dowiadywał się naprawdę ciekawych rzeczy na swój temat. Oczywiście dotyczyły one postaci Chata Noir'a. Z przyjemnością chodziłby po misji na kręgle z Ladybug, ale niestety czas pozostały im do przemiany po każdej misji nie pozwalał im na to.

- Wierzą w to, w co chcą wierzyć.

- To nie doprowadzi do niczego dobrego.

Adrien pokiwał twierdząco głową, nie odzywając się do dziewczyny.

Od pewnego czasu Marinette nie miała już takich problemów z wysławianiem się w jego obecności jak kiedyś. Dzięki czemu ich znajomość weszła na wyższy poziom. Rozmawiało im się zdecydowanie lepiej, lubili spędzać ze sobą czas. Stali się prawdziwymi przyjaciółmi.

Dla Agresta było wielkim zaskoczeniem jak przyjemna może być konwersacja z fiołkowooką, kiedy ta się nie jąka. Nie wiedział co spowodowało tą zmianę, ale nie narzekał. Pasowało mu to. Niestety ich wspólne chwile zdarzały się bardzo rzadko, co jest skutkiem zabieganego życia blondyna.

Po korytarzach rozległ się dzwonek obwieszczający kolejną lekcję. Marinette i Adrien wstali ze schodów i podążając za resztą klasy zmierzali w stronę sali lekcyjnej.


**********

No i jest krótki pierwszy rozdział :D

Na razie nudy, ale może to was nie zniechęci.

Głęboki wdech || "Miraculous" ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz