Rozdział dwudziesty trzeci

3.1K 193 126
                                    

— Hej, oszukiwałeś! — wykrzyknęła Marinette.

— Po prostu nie umiesz przegrywać.

Fiołkowooka rzuciła z wyrzutem w chłopaka pieniędzmi z eurobiznes.

Od czasu ich pierwszej randki, która bardzo ich do siebie zbliżyła, minęły dwa tygodnie. Przez ten okres nastolatkowie widzieli się kilka razy i codziennie do siebie SMS-owali. Ich wspólne wyjście przyczyniło się do tego, że zaufanie, jakim się nawzajem darzyli, było bardzo głębokie. Wspólna zażyłość przynosiła im wiele szczęścia i nawet kiedy jedno z nich czuło się w danym dniu paskudnie, to drugie poprawiało humor.

Do internetu trafiło ich wspólne zdjęcie sprzed dwóch tygodni. Ktoś musiał im je zrobić z ukrycia, bo sami nie byli świadomi, że są celem fleszy aparatów. Ludzie z wirtualnej rzeczywistości chcieli się dowiedzieć, kim była dziewczyna, z którą spędził czas Chat Noir. Niektórzy tworzyli różne teorie, dlaczego superbohater tak nagle stracił zainteresowanie Ladybug, które przerzucił na mało komu znaną nastolatkę.

Zagorzali fani LadyNoir wystalkowali Dupain-Cheng na facebooku i wysyłali jej wiadomości z pogróżkami, żeby zostawiła chłopaka w spokoju, bo inaczej popamięta. Gdy tylko chłopak o tym usłyszał, kazał jej zablokować tych ludzi i chciał zgłosić sprawę na policję, lecz Marinette odwiodła go od tego pomysłu, mówiąc, że te wiadomości, to tylko głupie gadanie.

Osoby, które znały fiołkowooką w realu, również bardzo zainteresowały się jej relacją z Chatem. Alya wraz z Lilą chciały wycisnąć z niej jakąkolwiek informację, lecz dziewczyna nic im nie powiedziała — Rossi dlatego, że po prostu jej nie lubiła, a Cesaire, ponieważ straciła do niej zaufanie i nie czuła się już przy niej tak komfortowo, jak kiedyś.

Marinette nadal nie mogła pogodzić się z tym, jak mało znaczyła ich przyjaźń dla mulatki i jak słaba się okazała.

Na szczęście miała Tiki. Dziewczyna wiedziała, że zawsze może liczyć na swoją malutką, ale jakże pomocną i troskliwą przyjaciółkę.

Rodzice dziewczyny już wcześniej dowiedzieli się o jej znajomości z superbohaterem Paryża i byli zadowoleni, kiedy dowiedzieli się, jak bardzo chłopak wspierał ich ukochaną córkę. Nie bali się jej zostawiać samej z zielonookim. Ufali mu, a to wiele znaczyło zarówno dla Chata, jak i Marinette.

Dzisiaj nastolatkowie byli w trakcie drugiej randki, a przynajmniej takiej „prawdziwej".

Rodzice fiołkowookiej mieli dzisiaj dwudziestą rocznicę ślubu i dziewczyna z zaoszczędzonych pieniędzy, wysłała ich na weekend do SPA. O dziwo to Tom bardziej się cieszył z tego wyjazdu.

Marinette przygotowała na dzisiejszy wieczór kolację przy świecach. Dziewczyna obawiała się, że Chat uzna to za zbyt poważne i romantyczne, ale okazało się, że jest takim samym romantykiem, jak ona i docenił nastrój, który stworzyła.

Pomimo tego, że oficjalnie nie byli jeszcze parą, to zachowywali się, jakby byli nią już od kilku miesięcy.

Nastolatkowie uwielbiali siebie nawzajem, a zdarzenie, które ich ze sobą związało, zakopali swoim szczęściem i już więcej do tego nie wracali.

Nawet Yona Clavel zauważyła, że fiołkowooka jest od jakiegoś czasu szczęśliwsza i nie potrzebuje ich wspólnych sesji, w takich ilościach, jak na początku. Marinette zdecydowania wracała do normalności i coraz lepiej jej to szło.

— No nie dąsaj się tak, to tylko gra — rzekł chłopak.

Dziewczyna skrzyżowała ręce na piersi i odwróciła głowę w stronę okna.

Głęboki wdech || "Miraculous" ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz