6

262 24 9
                                    

Rozdział VI


Tak jak chciała - dostała jeden dzień, który, teraz, wykorzystała na spotkanie z rodziną. Podeszła do drzwi swojego dawnego domu. Podniosła dłoń. Zawahała się... Złapała za klamkę, a drzwi się otworzyły. Zdziwiła się, bo nigdy nie zostawiali otwartych drzwi.Powoli weszła do środka, a tam przywitały ją zdjęcia i jej, już dawno narysowany rysunek oczu wujka. Gdy tak się przyjrzała... zauważyła, że narysowane oczy teraz przypominają jej własne tęczówki. Palcami lekko musnęła obrazek i uśmiechnęła się. Stała tak chwilę, gdy nagle usłyszała kroki. Spojrzała tam, a jej oczom ukazała się kobieta, która przytuliła ją znienacka.


- Chiyo!

- Kaa-chan? - zdziwiła się dziewczyna.


- Wiedziałam, że żyjesz... Chiyo!


- Kaa-chan, dusisz mnie. - zaśmiała się, a kobieta odsunęła się lekko od córki.


- Pokaż mi się. - powiedziała.- Jak Ty wyrosłaś~!


- No, ale teraz to już w ogóle nie wyglądam jak tata. - uśmiechnęła się dziewczyna.- A tak w ogóle... to gdzie on jest?

- Został wezwany do Hokage w sprawie z Tobą.


- Ze mną? - zapytała.


- Tak. - kiwnęła głową ciemnowłosa.- Hokage-sama bardzo się martwi o Twoje życie. Wysłała nawet oddziały ANBU po Ciebie, ale wielu z nich zginęło z niewiadomych przyczyn...


- Rozumiem... - powiedziała cicho.- Czy tata ma jeszcze swój płaszcz z Akatsuki?


- Wydaję mi się, że tak... Dlaczego pytasz?


- Muszę z ojcem porozmawiać. To ważne!

- Dobrze... - powiedziała smutno kobieta.- Skoro już jesteś, to może coś zjesz? Na pewno jesteś głodna.


- Masz rację. - oznajmiła.


Obie powędrowały do kuchni. Chiyo usiadł na krześli, a Izumi wyciągnęła z lodówki jedno jajko. Włączyła palnik, postawiła na nim patelnię i rozbiła jajko. Dziewczyna grzecznie siedziała i czekała na swoje danie.


Po chwili matka dziewczyny postawiła talerz na stół przed oczami swojej córki. Chiyo przyjrzała się daniu, a na żółtku był znak klanu Uchiha i obok mały napis: '鹿毛'.


- Wiem, że chciałaś zostać Hokage, ale bałaś się, że nie podołasz... - powiedziała nagle.- Chciałaś być~...


- Jak tata. - przerwała matce, kończąc za nią zdanie.- I właśnie dlatego muszę z nim porozmawiać!


- Skoro już poruszyłaś ten temat... powiedz, po co Ci płaszcz Itachie'go? - zapytała , a Chiyo sięgnęła do swojego plecaka, który był przyczepiony z tyłu na jej biodrach.


- Ten płaszcz mi się rozdarł. - oznajmiła wyciągając czarny płaszcz z torby.


- Akatsuki? Od... kiedy?


- Odkąd nie ma mnie w wiosce.


- A Ty mówiłaś, że nigdy nie będziesz taka jak ja. - odezwał się głos mężczyzny.Głos należał do ojca dziewczyny. Itachi stał przy drzwiach do jadalni.


- Papa? - zdziwiła się, gdy mężczyzna nagle pojawił się przed nią i ją przytulił.


- Witaj w domu.


- Miło mi to słyszeć z Twoich ust, tato, ale muszę iść, dlatego... - westchnęła.-... chciałabym Twój płaszcz Akatsuki.


- Wisi u góry w Twoim pokoju.


- Dziękuję. Wezmę go i znikam.


- Nie chcemy byś zniknęła... - posmutniała Izumi.


- Wiem, ale zdradziłam Konohę, nosze słynny strój Akatsuki i zabiłam ludzi, którzy chcieli mnie odnaleźć. - krzyknęła z góry.- Po za tym, kto by chciał ninja, który wygląda jak legendarny Uchiha Madara? - dodała stojąc już na schodach z płaszczem ojca.


- Madara to był bardzo silny shinobi z naszego klanu i jako nieliczny Uchiha potrafił kontrolować dziesięcioogoniastego.


- Tato i dlatego o tym mówię! - krzyknęła ubierając płaszcz.


- Zrobiłaś się trochę oschła.


- Wdaję się w Ciebie z lat, gdy sam byłeś członkiem "Brzasku". - oznajmiła znikając rodzicom z oczu.













C.D.N.

Akatsuki - Taka chcę być...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz