18

167 21 4
                                    

Chiyo spędziła już dwa dni u boku nieprzytomnej Uzumaki. Co jakiś czas do pokoju uchodziła pielęgniarka, by sprawdzić stan pacjentki. 

Ciemnowłosa złapała dłoń dziewczynki i uśmiechnęła się.

- Wybacz mi...

- To... nie Twoja... wina. - wymamrotała mała Uzumaki.

Na twarzy Chiyo pojawił się najszczerszy i najbardziej szeroki uśmiech, który sprawił, że Hima odwzajemniła go dość marnie, co przygnębiło Uchihę.

- Jak się czujesz?

- Dziwnie... nie czuję ręki.

- Może dlatego, bo dali Ci do niej znieczulenie. - zaśmiały się obie.

- Dobrze się bawicie?

- Sakura-sama... - Chiyo spojrzała na różowo włosom.

- Chciałam spytać jak się tutaj dostałaś, ale ta spadająca doniczka chyba... wydała twoje techniki. - zaśmiała się kobieta.- Jak radzisz sobie z kontrolą Rinnegan'em?

- Całkiem dobrze, ale muszę poprawić zdolności.

- Wiesz, jak na swój wiek masz wspaniałe umiejętności.

- Ale nie są na poziomie rangi S, a to hańba dla klanu. - oznajmiła stanowczo.

- Bardzo się zmieniłaś. - powiedziała nagle, po chwili ciszy.

- W jakim kontekście?

- Wyglądu, poglądów i wielu innych. Myślisz o ludziach jak o rodzinie, ale zawsze dążysz do tego, by klan nie był zhańbiony.

- Wiem, że chcecie bym została w wiosce, ale ludzie...

- Mieszkańcy mają cię za bohaterkę. 

- Grunt  w tym, że nią nie jestem! - krzyknęła Chiyo.

- Tylko ty tak uważasz! 

- I słusznie.

- Sakura spojrzała na Chiyo. Dziewczyna mówiła powarznie, a różowo włosa nie chciała tego dopuścić do swoich myśli. Nie mogła uwierzyć, że osoba, która nie chciała zrobić nikomu krzywdy, była wstanie tak się zmienić.

- Muszę iść, mam spotkanie z Hokage. Jak Hima poczuje się lepiej to wiesz, gdzie mnie znaleźć. - oznajmiła i zniknęła.







C.D.N. 

Akatsuki - Taka chcę być...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz