* Christopher *
Zostaliśmy w sali dziewczyny tak jak nas o to prosiła, chciała porozmawiać boję się tego co powie naprawdę.
- Usiądźcie - odezwała się do nas a moje serce zaczęło przyśpieszać z każdym uśmiechem, słowem, spojrzeniem tak właśnie się działo umierałem od środka. Usiedliśmy z Joelem obok siebie jak na skazanie i spojrzeliśmy na dziewczynę znaczy Joel patrzył na nią bo ja bałem się że zobacz to że nie sypiałem po nocach czy też że płakałem bo bałem się że już jej nie usłyszę czy nie zobaczę jej pięknych oczu, uśmiechu. Mimo że miałem ciemne okulary nie patrzyłem na nią, dziewczyna jednak podniosła się do pozycji siedzącej i mi je ściągnęła gładząc delikatnie mój policzek. Rozpłynąłem się przez jej dotyk i wtedy spojrzałem na nią a ona na mnie zmarszczyła brwi
- Co ci się stało? - powiedziała cicho
- Źle sypiam ostatnio - powiedziałem
- Christopher powiedz jej prawdę - odezwał się Joel a ja miałem ochotę mu zajebać w ten barani łeb, westchnąłem cicho patrząc na dziewczynę w końcu się odezwałem
- Lucy...
- Najpierw ja Christo, słyszałam co każdy z was mówił mimo że nie rozróżniałam wcześniej głosów Richard mi wszystko opowiedział i zaczęła sobie niektóre rzeczy przypominać, a więc Joel - spojrzała na chłopaka a on na nią uśmiechając się lekko a ja poczułem się dziwnie. Czy to była zazdrość? Tego nie wiem
- Tak? - powiedział po chwili
- Ja ciebie też nie kocham w taki sposób jaki byś chciał być kochany owszem kocham cię ale jak brata tak samo jak Zabdiel'a i Erika czy Richard’a a nawet Christopher'a. Jesteś dla mnie ważny jak każdy z was ale nie mogę powiedzieć że to jest miłość jaką chciałabym mieć
- Cieszę się że mamy to za sobą Lucy, sam chciałem o tym porozmawiać jak się obudzisz i dojdziesz do siebie ale wyprzedziłaś mnie a tak w ogóle miło cię widzieć Camacho - przytulił ją składając delikatny pocałunek na jej policzku - Może ja wyjdę, nie będę wam przeszkadzać - Lucy kiwneła tylko głową i uśmiechnęła się
- Tak po za tym ciebie też dobrze wiedzieć Pimentel - Joel się uśmiechnął i wyszedł zamykając drzwi, spojrzałem na dziewczynę która usiadła na przeciwko mnie i patrzyła mi w oczy, położyła dłonie na moje policzki i delikatnie je gładziła kciukami nie przerywając kontaktu wzrokowego. Zagryzłem wargi powstrzymując się by jej nie pocałować.
- Lucy - szepnąłem patrząc na nią
- Wiem wszystko Christopher, Richard mi powiedział wiem że siadziałeś tutaj dzień i noc. Że nie spałeś wiem też że byłeś tutaj zaraz po wypadku
- Skąd wiesz? - zapytałem cicho
- Richard mi wszystko opowiedział, powiedział że ty to wszystko najgorzej znosiłeś, powiedz mi Christo dlaczego
- Bo.. Lucy ja... Po prostu się martwiłem. Jesteś siostrą Richard’a i również moją - zaśmiałem się nerwowo
- Um... Okej bo zastanawiałam się nad czymś
- Nad czym?
- Któryś z was powiedział mi że jest we mnie zakochany, Richard mi tak powiedział ale nie chciał mi powiedzieć kto to.- Zebrałem się w sobie i chyba byłem gotów by powiedzieć jej że to ja
- To pewnie Erik - odezwała się po chwili a ja ponownie umarłem od środka ale co mogłem zrobić
- Możliwe
- Albo ty - spojrzała na mnie a ja zamarłem. Nie zaprzeczyłem, nie potwierdziłem ale zrobiłem jedną rzecz. Położyłem delikatnie dłoń na jej policzku odgarniając jej włosy, spojrzałem w jej oczy po czym delikatnie ją pocałowałem. Dziewczyna była przez chwilę zaskoczona ale po chwili odwzajemniła pocałunek. Oderwałem się od niej niechętnie i wyszedłem uśmiechając się. Mam nadzieję że wpadnie że to ja ją kocham że kompletnie straciłem dla niej głowę i że chciałbym jej powiedzieć " Zostań ze mną na zawsze" ale nie mogę nie teraz.
![](https://img.wattpad.com/cover/170953394-288-k183588.jpg)
CZYTASZ
La hermana de mi amigo|| Christopher Vélez
Teen FictionWrogowie czy kochankowie to jest dobre pytanie ...