3 - 'Cześć' stało się czymś więcej niż tylko zwykłym słowem

2.2K 168 103
                                    

     Jeon Jeongguk, lat szesnaście doznał poważnego uszkodzenia umysłu. Dopadła go choroba Jungshooka.

     Brązowowłosy chłopak wpatrywał się we mnie, analizując to, co przed chwilą do niego powiedziałem. Młodszy uchylił delikatnie swoje usta i zerknął na moment na Taeyon.

     — To wy... Nie jesteście razem? — zapytał, na co dziewczyna mocno się oburzyła.

     — Czy ty mnie w ogóle słuchałeś przez ten cały czas? Po co ja niby ci opowiadałam o chłopaku o imieniu Mingyu, co? — skrzyżowała swoje ręce na klatce piersiowej i strzeliła focha.

     Jungkook wzruszył ramionami i dopiero wtedy do mnie dotarło dlaczego chłopak nie skupiał się bardzo na tym, co dziewczyna do niego mówiła. Obserwował moją reakcję, sprawdzał czy staje się zazdrosny o tego całego sąsiada.

     — Myślałem, że mówisz o nim tylko dlatego, żeby odciągnąć od was podejrzenia. Sądziłem, że nie chcecie się wychylać i żyć w ukryciu.

     Miałem rację. Szkoda tylko, że dotarło to do mnie tak późno.

     Gdy Jungkook przemyślał tę kwestię i uświadomił sobie, że nie byłem w żadnym związku z Taeyon znów jego spojrzenie spoczęło na mojej osobie. Zrobiło mi się głupio, bo teraz nie miałem pojęcia, co kryło się w umyśle młodszego.

     — Więc to jest ten twój sekret, tak? — pokiwałem lekko głową i przygryzłem wewnątrzną część policzka. — Wybacz, ale... Trudno mi sobie to przyswoić — A więc jednak, będę skazany na utratę jedynego przyjaciela. — Tylko nie zrozum mnie źle! — Kookie wyciągnął swoją dłoń przed siebie i obdarzył mnie swoim króliczym uśmiechem. — Ja po prostu żyłem w ciągłym przekonaniu, że jesteś razem z Taeyon, ale jeśli tak sprawy się mają to nie mam nic przeciwko. Jesteś gejem i ja to szanuję — powiedział, a moje serce znów na moment stanęło w miejscu.

     — Nawet nie wiesz jak mi ulżyło — powiedziałem spuszczając wzrok w dół i uśmiechając się szeroko.

     Wszystkie moje emocje opuszczały moje zdenerwowane ze stresu ciało. Taeyon zaczęła mówić do mnie, że wszystko już jest dobrze i możemy być wobec siebie szczerzy w stu procentach. Te słowa sprawiły, że w moim umyśle wyświetliła się sytuacja z poprzedniej przerwy. Popatrzyłem na młodszego przyjaciela, który wyglądał na zdenerwowanego i co chwila, aż do końca przerwy uciekał gdzieś myślami. Wątpię, aby to było spowodowane moim ujawnieniem. Pewnie wciąż myślał o rozmowie z Taehyungiem.

     Poszedłem z Taeyon do swojej sali na lekcje, ale nie poruszałem tego tematu ani z nią, ani nie zadręczałem dziś Jungkooka. W sumie... Jego nawet nie miałem kiedy, bo napisał mi smsa, że źle się poczuł i poszedł do domu. To było jeszcze bardziej podejrzane. Na przerwie widziałem go pełnego energii, a więc nie mógł w jednej chwili poczuć się tak beznadziejnie, aby opuszczać lekcje. Znałem powód jego złego samopoczucia, ale nie miałem odwagi podejść do chłopaka z równoległej klasy, który zawsze otoczony był swoimi kolegami. Wiedziałem także, że nie wydusiłbym z siebie słowa, gdybym stał obok Yoongi'ego.

     Czekała mnie już tylko ostatnia lekcja, którą mieliśmy obok klasy 3C. Klasy, w której znajdował się cały szkolny gang. Siedziałem na jednej z ławek tuż obok Taeyon, która w tej chwili była pochłonięta smsowaniem z przyjaciółką ze studiów. Nie zamierzałem jej przeszkadzać, a sam zająłem się wpatrywaniem nie w Yoongi'ego, - no może tak od czasu do czasu, ponieważ nie mogłem się oprzeć - ale w Taehyunga. Chłopak zerknął na mnie parę razy i od razu uciekał wzrokiem. Chyba jednak wiedział, że widziałem jak rozmawiał z Jungkookiem.

     Postanowiłem wreszcie przestać go obserwować, ponieważ mógłbym sobie narobić problemów. Poza tym, gdyby Namjoon dowiedział się o tym, że denerwuję jednego z jego przyjaciół to... Byłoby ze mną źle.

MESSAGE • yoonseok • Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz