~ Taeyon POV ~
Jak już wcześniej wspomniałam mój dzień zaczął się cudownie, gdy wychodząc z mieszkania natrafiłam na swojego sąsiada. Mingyu jak zawsze poprawiał mi humor, doprowadzał do takiego stanu, że nie widziałam poza nim świata, ale... Było coś jeszcze, co kompletnie odcinało mnie od rzeczywistości.
Był to taniec.
Weszłam do pustej sali, która w tych godzinach była specjalnie przeznaczona dla mnie. Ubrana byłam w czarne legginsy oraz cienką bluzkę na ramiączkach o tym samym kolorze, co moja dolna część garderoby. Związałam włosy i w końcu byłam gotowa do ćwiczeń. Włączyłam jakąś losową muzykę, przy której mogłam spokojnie poćwiczyć i się jednocześnie zrelaksować, ale... Nie byłam w stanie tego zrobić. Ciągle myślałam o pani Min, o tym jak te dwie wredne kobiety potraktowały ją w sklepie. Ciągle próbowałam zrozumieć jak można było się tak nad kimś znęcać, ale... Chyba byłam niezbyt inteligentna, bo nie potrafiłam tego pojąć. Człowiek człowiekowi potworem. Druga sprawa, która mnie męczyła dotyczyła Hoseoka. Wciąż miałam w głowie jego osobę, która dziś odjeżdżała pociągiem niewiadomo dokąd? Przecież on jeszcze powinien być w domu, daleko stąd, z dala od problemów i wspomnień o Yoongim... Miałam nadzieję, że chłopak odpocznie, postara się zapomnieć o białowłosym, który jak dla mnie... Nie mógł popełnić tego czynu, ale jeśli jednak to... Chciałabym, aby Hobi trzymał się od niego z daleka. Mój przyjaciel zasługuje na kogoś cudownego, dobrego i szczerego. Nigdy nie widziałam tego w Yoongim, ale... Wtedy, gdy mnie powstrzymał przed kolejnej próbie osłonienia przyjaciela, zaczęłam go inaczej postrzegać. Lecz teraz znów szala się przechyliła. Jeśli niczego nie zrobił to nie powien uciekać, nie zrobiłby tego jeśli jego sumienie byłoby czyste.
Dotknęłam głową swoich kolan, a dłonie zaciskałam na stopach. Trwałam w tej pozycji przez kilkanaście sekund, by po chwili móc się wyprostować i wstać z parkietu. Poszłam w kierunku magnetofonu, który stał w rogu sali, tuż obok lustrzanej ściany.
Wzięłam głęboki wdech i włączyłam utwór, do którego układałam choreografię na marcowy konkurs. Piosenka jednego z członków kpopowego zespołu Shinee, która urzekła mnie od pierwszych chwil odkąd ją usłyszałam. 'Blue' rozpoczęła swą melodię, a ja zaczęłam wykonywać pierwsze elementy, które ułożyłam wyczekując aksamitnego, a zarazem mocnego głosu Onew'a.
Ręka w tył, prawa noga wyprostowana i skierowana do przodu. Słyszę jego głos...
Znalazłam się na środku sali, krótkie przebiegnięcie i wygięcie się w tył. Myśl o emocjach, które cię otaczają, Taeyon. Dłonie przy twarzy, zamknij oczy, oddaj się muzyce. Subtelne dźwięki pianina oraz wiolonczeli, w tle skrzypce pierwsze oraz drugie. Niedostrzegalne chwile i elementy. Kontrabas. Żyj tym momentem, stopa za stopą, nogi wyprostpwane jak w balecie, plecy także proste i... Wyskok z lewej nogi. Udało się! Nie upadłam. Ugięte kolana kolejny dźwięk skrzypiec, tym razem o wiele głośniejszy. Refren jest tak bardzo dynamiczny. Ruchy rękami, nogami, plecy w tył, wyskok, pracował każdy mięsień, mimika twarzy i dusza. Chciałam dopracować wszystko do perfekcji, aby z tego występu konkursowego jury dostrzegło chociaż namiastkę transcendetalizmu moich uczuć, co do tańca.
Zastygłam w miejscu. Głowę skierowaną ku ziemi, mocno oddychałam, a mój wcześniej solidnie związany kucyk był kompletnie zepsuty. Gumka zsunęła się prawie z moich długich włosów. Nogi rozstawione miałam na boki, kręgosłup zaczął mnie boleć przy wykonaniu drugiego wyskoku, a muzyka nadal grała w magnetofonie. To dlatego, że choreografia była ułożona jedynie do końca refrenu... Musiałam bardzo się starać, aby skończyć do marca i nauczyć się wszystkich zaplanowanych kroków. To było moim celem i miałam nadzieję, że problemy moich przyjaciół nie przełożą się na taniec.
CZYTASZ
MESSAGE • yoonseok •
FanfictionMin Yoongi - uczeń jednego z liceum znika bez śladu, jak się szybko okazuje nie bez powodu. Przed swoim odejściem postanawia zostawić list staremu przyjacielowi Jiminowi. Liścik wsuwa pod drzwiami, lecz... ...Yoongi nie wie, że to mieszkanie wynajm...