~ Jungkook POV ~
Zacisnąłem dłonie we wnętrzu kieszeni swojej kurtki. Po chwili przełknąłem także głośno ślinę i wpatrywałem się dalej w chłopaka, który... Swoim ubiorem przypomniał mi najpiękniejsze chwilę mojego życia.
— Co ty tutaj robisz? — nagle z jego ust padło dość oczywiste pytanie.
Czułem jeszcze większy chłód. Nie był on spowodowany tylko pogodą, ale także Taehyung zadał mi pytanie oziębłym tonem. Nie dziwiłem mu się, że odczuwał zdenerwowanie. Namjoon mnie nieznosił i zapewne uważał jako natrętnego gówniarza, ale musiałem odwiedzić jego grób z czego wcale nie musiałem się tłumaczyć szarowłosemu.
— Ja... — ledwo zdołałem coś z siebie wydusić. Było mi strasznie ciężko przez to, że widziałem mojego byłego chłopaka, w którym... Coś się zmieniło. — Znów wyglądasz tak jak dawniej — powiedziałem, a wtedy V uniósł jedną brew wyżej, ukazując tym gestem swoje zaskoczenie.
— Nie zrozumiałeś pytania? — powiedział nadwyraz spokojnie.
— Tae... — wymówiłem jego imię w taki sposób, jakby chłopak był małym dzieckiem, do którego brakowało mi już sił. — Nie możemy spokojnie porozmawiać? Bez głupich odzywek? Udawania, że mnie wcale nie znasz?
Opuściłem swoje ręce wzdłuż ciała będąc kompletnie zrezygnowany. Szarowłosy odwrócił ode mnie wzrok i zauważyłem jak mocniej zacisnął w swojej dłoni kwiaty, które zapewne chciał położyć na grobie przyjaciela. Jakoś tak... Nie zabolało mnie to tak bardzo. Chyba już stawałem się odporny na to, że chłopak nie chciał mnie znać. Gdyby miał taką możliwość to pewnie wymazałby mnie z pamięci. Pragnął, aby wymazać nazwisko Jeon Junggkuk ze swojego umysłu raz na zawsze.
Prychnąłem pod nosem i zacząłem iść w jego kierunku. Mijając go dodałem tylko jedno:
— Jasne, że nie...
Jednak, gdy... Próbowałem włożyć ręce do swojej kieszeni wtedy poczułem jak Taehyung złapał mnie za ramię, wypuszczając ze swojego uścisku bukiet kwiatów, który upadł tuż pomiędzy naszymi stopami.
Zaskoczył mnie, totalnie nie spodziewałem się, że chłopak tak się zachowa, że mnie zatrzyma... Moje brwi poszybowały w górę wyrażając tym samym uczucie zdziwienia. Patrzyłem na chłopaka, miał on jednostajne spojrzenie, które spoczywało na grobie Namjoona. Idealna, symetryczna twarz nie wyrażała żadnych emocji, lecz chaos panujący na pewno w jego wnętrzu.
— Jestem złym człowiekiem — powiedział, wciąż nie zmieniając swojej pozycji, chłopak nawet nie drgnął.
Chciałem mu zaprzeczyć, wykrzyczeć na głos, że to nieprawda! Lecz... Wtedy zrobiłbym z siebie kompletnego idiotę, naiwnego chłopca, który wybaczy wszystko ot tak. Nie byłem już taki. Nie miałem zamiaru być tak lekkomyślny jak kiedyś.
— Zostań ze mną jeszcze chwilę, chcę, abyś usłyszał to, co mam do powiedzenia mojemu przyjacielowi — Taehyung nagle przekręcić głowę i spojrzał mi w oczy, które nie były przygotowane na tę chwilę.
— Zostanę tylko na chwilę — zgodziłem się jedynie na krótki moment, ponieważ nie miałem zamiaru dawać mu już żadnej kontroli nad sobą.
CZYTASZ
MESSAGE • yoonseok •
FanfictionMin Yoongi - uczeń jednego z liceum znika bez śladu, jak się szybko okazuje nie bez powodu. Przed swoim odejściem postanawia zostawić list staremu przyjacielowi Jiminowi. Liścik wsuwa pod drzwiami, lecz... ...Yoongi nie wie, że to mieszkanie wynajm...