{39}

1.1K 128 19
                                        

-Masz ochotę kogoś poznać, coś zobaczyć, zjeść?- oblizał wargi, przyglądając się temu, jak Jimin szybko opróżnia kieliszek. 

-Nie- podszedł bliżej do Mina, opierając dłoń na jego piersi. - Mam tutaj ciebie, ty przecież też jesteś znanym, świetnym muzykiem- wymruczał zadowolony. Obecność starszego, utalentowanego mężczyzny niezwykle pozytywnie wpływała na blondyna, który był na niego nieziemsko nakręcony. 

-Myślałem raczej o kimś z branży tanecznej. Na tym nie znam się ani trochę. Widziałeś jak kaleczyłem wszystkie kroki- westchnął, widząc swojego przyjaciela na balkonie, pokazującego idealnie skręcone trzy blanty. - Idziesz ze mną?- wskazał na Namjoona, który już czekał na rapera. 

-He? Z nim? Nie, dzięki, wole siedzieć tu sam- fuknął, lekko obrażony. W końcu Min miał nie spuszczać go z oka. - Ale wrócisz szybko?- złapał go za fragment koszuli, rezygnując z grania twardziela. 

-Tak, obiecuję, że nie będzie mnie góra dziesięć minut, okej?- uśmiechnął się lekko, mierzwiąc jasne włosy nastolatka.- Za chwilę wracam- rzucił ostatni raz, niemal biegnąc w stronę przyjaciela, który miał jego ukochany towar. 

-Oh tak, masz moje szczęście- wyszczerzył się, całując skręta. - Dawaj ognia, bo muszę szybko wracać do Chima. 

-Nakręciłeś się na niego, co? W sumie, to jest całkiem niezły- uniósł brew, podając zapalniczkę muzykowi. - Jest w twoim typie. Nie dość, że młodszy, to chyba jeszcze chętny, co?- szturchnął go łokciem. 

-Daj spokój, oczywiście, że jest gorący, ale nie chcę go tylko przepieprzyć- wzruszył ramionami, zaciągając się swoim ukochanym, odprężającym dymem. -Poza tym, jestem zakochany. 

-Tak, pewnie, to zrozu... Czekaj, słucham? Jaki jesteś?- spytał, ciągnąc już drugiego bucha. -W kim?

-Jak to w kim?- dmuchnął mu dymem prosto w twarz. - W zielsku. Jesteśmy swoimi bratnimi duszami. 

-Racja, wszystko, co powoduje sen budzi w tobie skrajne emocje- pokręcił głową, cicho się śmiejąc. - Boże, twój żart mnie rozbawił. To musi być zajebiście mocny towar- parsknął. 

-Jest zajebisty- sapnął Min, marszcząc nos i sięgając po butelkę soku, którą przygotował Namjoon, aby zapobiec drapiącemu uczuciu. 

-Dobra, blondyna, leć do tego swojego aniołka, bo chyba sobie kogoś przygruchał- wskazał głową na nastolatka, który prowadził żywą konwersację z jakimś przystojnym typem. Yoongi skończył szybko blanta, wracając do salonu. Niespodziewanie objął nastolatka od tyłu, niemal podduszając go ramionami, które oplatały jego szyję. 

-Co mi zabierasz osobę towarzyszącą, co? On jest moim kumplem, nie twoim- fuknął. 

-Yoon, puść mnie, kompromitujesz mnie przy starym znajomym- gdy niezadowolony mężczyzna zabrał ręce, Jimin słodko się do niego uśmiechnął.- Kim Jongin, mój stary znajomy, to Min Yoongi, mój przyjaciel. 

-Miło mi ciebie poznać. To ty sprowadziłeś tutaj tego utalentowanego chłopaka?- tancerz uścisnął dłoń raperowi. 

-Nie, to znaczy tak. Jego tata, ale to prawie jak ja- zmarszczył brwi. -Coś ty taki ciekawski, co? 

-Oho, widzę, że ktoś tu się spizgał. Zazdroszczę, ja ostatnio mam bana na jaranie. No dobra, nic tu po mnie. ChimChim, masz mój numer, zgadamy się jeszcze- pożegnał się z zadowolonym nastolatkiem, lekko go obejmując. - Fajnie było poznać tego sławnego rapera- puścił oczko starszemu. 

-Idiota.

-Tak, pewnie, a ty zjarany- westchnął Park, lekko się uśmiechając.- Mam nadzieję, że wiesz- przybliżył się do muzyka.- Że marihuana zwiększa doznania seksualne- zamruczał, oblizując pełne wargi. 

-Cieszę się, że tak znasz się na używkach- przełknął gulę w gardle, zaciskając dłonie w pięści. - Koniec zabawy, odwożę cię do domu, nie będę dawał się uwodzić. 

-Czekaj, co?- uniósł brwi zdziwiony nastolatek. 

-No bo teraz wydaje mi się, że mój umysł eksploduje. A patrz- podszedł do stołu, biorąc dużego, solonego chipsa, aby pokazać go Jiminowi. - Widzisz? To jest jabłko- wgryzł się w ziemniaczaną przekąskę, wciąż patrząc na zdezorientowanego chłopaka. Pokazał mu nadgryzione jedzenie. -A teraz Apple- śmiał się przez dobre dwie minuty, nie wyobrażając sobie, jak nieśmieszny był ten żart. 


---
KISSKIlovki 

Generalnie pokażcie komuś spizganemu żart z jabłkiem. Polecam. 
Jak ktoś mi to pokazał, to myślałam, że się w tamtym momencie obesram. Teraz pozostał jedynie niesmak. 

Dance Central [ yoonmin ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz