♡ 4 ♡

64 7 0
                                    

Odliczałem dni do środy, która całkiem szybko nadeszła. W ciągu ostatnich kilku dni w moim życiu nie działo się nic ciekawego, poza wymienianiem się wiadomościami z Baekhyunem i ciągłymi kłótniami z moją jakże cudowną małżonką. Chłopak nie napisał mi żadnej wiadomości odnośnie naszego spotkania, która miałaby je odwołać. Z niecierpliwością wyczekiwałem wieczora. Chłopak był w pracy, dlatego nie mogłem dla zabicia czasu z nim pisać. Stojąc przed szafą i wybierając komplet na dzisiaj zdałem sobie sprawę, że nawet nie wiem gdzie Hyun pracuje. Mimo, że nie chciałem mu przeszkadzać w obowiązkach, musiałem zapytać o adres jego miejsca zatrudnienia. Porzucając wszystko co dotychczas robiłem, chwyciłem za telefon, postanawiając do niego napisać.

Real_Pcy: Hej
Real_Pcy: Baek mógłbyś wysłać mi dokładny adres tej kawiarni, w której pracujesz

xxBaekieexx: Ahh... Zapomniałem, mój błąd, przepraszam. Zaraz ci wyślę adres

Real_Pcy: Spokojnie, nie masz za co przepraszać słodziaku

xxBaekieexx: Ugh
xxBaekieexx: 28 Myeongdong 4-gil

Real_Pcy: Ok, Dziękuję
Real_Pcy: Będę przed 18:00

xxBaekieexx: No dobra, będę czekać

Real_Pcy: Wiem, że pracujesz, dlatego już nie przeszkadzam

xxBaekieexx: To prawda, będę uciekać. Pa

Real_Pcy: Do zobaczenia

Odkładając urządzenie na biurko, one zaczęło znowu wibrować. Myślałem, że może Baek coś sobie przypomniał, lub co ciekawsze może wysłał mi swoje zdjęcie. Na moje nieszczęście na ekranie widniało imię Sehuna. Czy on nie powinien pracować?

~ Cześć Sehun, jeśli masz coś ważnego do powiedzenia to mów, bo się spieszę- powiedziałem zanim się jak kolwiek odezwał. Miałem jeszcze kilka godzin do wyjścia, mimo to wiedziałem, że czas leci jak szalony.

~ Z jakiego to powodu nie ma cie dziś w pracy? Zdajesz sobie sprawę ile jest tu roboty? - w jego głosie byłem wstanie dostrzec odrobinę zirytowania, a na dodatek dużo złości. I co ja mogłem poradzić. Życie Hun.

~ Zrobiłem sobie wolne.

~Jak to wolne? Akurat wtedy, gdy mamy dużo pracy? - był naprawdę zły- Chociaż powiedz z jakiego to powodu sobie dziś odpoczywasz- chwilę się zastanawiałem, ale po chwili uznałem, że co mi szkodzi

~ Spotykam się dziś z kimś - w słuchawce usłyszałem cichy śmiech Sehuna, kompletnie zbity z tropu zapytałem o co mu chodzi- Coś nie tak?

~ W końcu Park Chanyeol wziął się w garść i postanowił się z kimś umówić, gdyż jego małżeństwo to totalne dno- naprawdę nie musiał mi o tym przypominać, ale to prawda w końcu odważyłem się coś zrobić dla siebie, po chwili znowu usłyszałem jego głos w słuchawce - Mam nadzieję, że kiedyś mi przedstawisz tą osóbkę? Hmm?

~ Taa... Może kiedyś - powiedziałem znudzony już tą rozmową - Hun muszę już kończyć, mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia, a co do pracy jestem pewien, że sobie poradzisz - ten tylko coś mruknął, mówiąc cześć i życząc miłej zabawy. Mam nadzieję, że będzie miło.

~

Tak jak się spodziewałem czas leciał naprawdę szybko. Za jakąś godzinkę powinienem wychodzić z domu, aby zdążyć na czas, a może wypić też nawet jakąś kawę na miejscu. Stojąc przed lustrem zastanawiałem się co założyć. Postawiłem na czarne spodnie i błękitną dopasowaną koszulę rozpiętą na dwa, czy trzy guziki. Idealnie ułożone włosy, srebrny zegarek tylko dopełniały całej elegancji. Dalej przeglądając się w lustrze i dopracowując detale, usłyszałem pukanie do drzwi garderoby. W drzwiach nie stał nikt inny jak żywa czarownica.
- Chanyeol, wychodzisz gdzieś? - a żebyś wiedziała, że wychodzę
- Tak, umówiłem się z Sehunem na piwo - odpowiedziałem jej całkiem pewny siebie. Pierwsze kłamstwo, które zapowiadało całą serię innych
- I dlatego się tak wystroiłeś? Idąc tylko na piwo z kolegą, który widział cię w o wiele gorszym wydaniu? - cóż za irytujący osobnik
- To już dobrze wyglądać nie można? A teraz przepraszam, ale muszę już wychodzić - posłałem jej ostatnie spojrzenie, wymijając ją sprawnie, zostawiając samą w pomieszczeniu.

Wychodząc z domu nałożyłem na siebie płaszcz, a szyję obwiązałem szarawym szalikiem w kratę. Sięgnąłem jeszcze tylko za kluczyki, zaraz wychodząc z mieszkania. Mimo, że dni stawały się coraz chłodniejsze i krótsze to na zewnątrz było jeszcze całkiem jasno. Będąc już w trasie w nawigacji wpisałem dokładny adres kawiarni. Okazało się, że od mojego miejsca zamieszkania było to nie całe 30 min drogi autem, dlatego w krótkim czasie byłem na miejscu. Stojąc całkowicie przed moim celem zobaczyłem coś czego się kompletnie nie spodziewałem. Wiedziałem, że Baek pracuje w kawiarni, ale nie myślałem, że w takiej.

To będzie intrygujący czas

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To będzie intrygujący czas.

Mamy 4 rozdział. Chyba wyszło całkiem fajnie. Mam nadzieję, że się podoba.

Do następnego!

Dressed In Happiness ||ChanBaek||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz