~Baekhyun~
Wciąż nie mogłem uwierzyć, że przyjaciel mnie w pewnym sensie sprzedał. Jak on mógł? Powiesiłem płaszcz i torbę na wieszaku, a sam zacząłem się przebierać. Kończyłem zdejmować koszulkę, gdy usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Przestraszony odwróciłem się w stronę dźwięku.
- Tu nie wolno wcho... - już miałem opieprzyć tą osobę, ale w drzwiach pojawił się Chanyeol z dziwnym uśmiechem. - wchodzić - dokończyłem
W rękach trzymałem koszulkę, którą nieudolnie próbowałem się zakryć, kiedy Chan ruszył w moją stronę powolnym krokiem.
- Jak tu wszedłeś? Tu nie można? Kto ci pozwolił? - zacząłem bombardować go mnóstwem pytań, aż w końcu uciszył mnie przykładając swój wskazujący palec do moich ust.
- Już cicho, bo ktoś nas usłyszy - spojrzałem na niego gniewnie. Go tu w ogóle nie powinno być. - Naprawdę chcesz wiedzieć jak tu wszedłem? - przewróciłem oczami na to pytanie.
Kilka minut wcześniej...
~Chanyeol~
Gdy załatwiłem swoje sprawy toaletowe, podszedłem do lady, przy której stał chłopak od rozkładu pracy Baeka.
- Hej, Luhan tak? - zapytałem, szczerze sam nie byłem pewny czy tak się nazywał.
- Ymm, tak to ja. Czegoś jeszcze potrzebujesz?
- Tak, to znaczy... Baek już przyszedł? - chłopak spojrzał na mnie ciekawskim spojrzeniem.
- Tak, poszedł na zaplecze się przebrać. Jakąś chwilę temu tam wszedł. A co?
- Mógłbym prosić cię o przysługę?
- Zależy co to za przysługa - poinformował mnie, wycierając pucharki do lodów.
- Czy pozwolisz mi wejść tam do niego? - spojrzał na mnie nie zrozumiale - Muszę z nim poważnie porozmawiać, a jestem pewien, że później łatwo go nie złapie.
- Jasne możesz. Tylko pospieszcie się. Nie wiem kiedy Minseok wróci, znaczy się szef - posłał mi zadziorny uśmieszek. Czuję, że dogadam się z tym gościem.
Miałem już wchodzić do środka, gdy przypomniałem sobie o jednej ważnej rzeczy.
- Przypilnuj, aby nikt tu nie wszedł.
- Nie ma takiej potrzeby - spojrzałem zdziwiony na chłopaka - Od środka jest zamek - wyjaśnił. Uśmiechnąłem się szeroko, po czym nacisnąłem klamkę.
Teraz...
~Baekhyun~
Słuchałem jego słów, gdy mówił mi jak bardzo mój przyjaciel jest zdradziecki. Naprawdę nie wiem co on z tego ma. Chanyeol nachylił się blisko mojej twarzy, po czym musnął moje usta, tymi swoimi. Ooo nie. Ja wiedziałem do czego to zmierza. Po chwili pocałował mnie pewniej, a ja te pocałunki oddawałem. Atmosfera w pomieszczeniu zagęściła się, a mnie zaczęło się robić coraz bardziej gorąco, gdy jego usta zaczęły całować moją żuchwę i szyję. Jak on może tak na mnie działać.
- Channie, jestem w pracy. Nie możemy - wyspałem cichutko, wciąż przyjmując wszystko co mi dawał.
- Nikt nie będzie wiedział, poza Luhanem - przerwał na chwilę, ale za chwilę przyciągnął mnie bliżej siebie, sadzając mnie na stoliku przy ścianie. Samemu stając między moimi nogami.
-Co jak szef się dowie? Zwolni mnie - ledwo powiedziałem, gdy naparł swoim kroczem na to moje.
- Przecież to twój znajomy - spojrzał na mnie zdziwiony. Miał rację znajomy, ale wciąż pracodawca. Miałem zamiar już coś powiedzieć, ale uniemożliwiły mi to Parkowe usta - Proszę już nic nie mów, zapomnij o konsekwencjach i oddaj się przyjemności - może jestem głupi, ale zgodziłem się oddając Chanyeolowi.
Dłońmi masował moje uda, delikatnie je ściskając. Co raz bardziej napierał swoim kroczem, przez co mogłem czuć jego rosnący problem, który z każdą minutą robił się coraz twardszy. Chociaż ja sam nie byłem lepszy. Pomogłem mu ściągnąć koszulkę, którą po chwili odrzucił gdzieś w bok. Zostawiał mokre ślady na moich ramionach, powoli rozpinając guzik spodni. Na chwilę zaprzestał czynności, w wyniku czego otrzymałem cichy śmiech. Spojrzałem na niego, kiedy on ilustrował moje ciało.
- Ale cię ktoś urządził - zaśmiał się, gładząc dłonią ślady na mojej szyi po ostatniej nocy.
- Powinienem cię zabić za to - spiorunowałem go wzrokiem. Zaśmiał się, a po chwili wrócił do całowania moich ust. W końcu udało mu się rozpiąć te cholerne rurki. Pewnie złapał mnie w pasie, unosząc trochę w górę jedną dłonią, a drugą próbował ściągnąć spodnie. Po nie małych zmaganiach udało mu się to zrobić.
- Ahh, Baek pragnę cię - zamruczał w moje ucho, przygryzając delikatnie jego płatek.
- To pospiesz się, bo nie wiem czy wiesz ale mam pracę.
- Już się robi.
Dawno nie było rozdziału, a to wszystko przez szkołę. Mam ogrom nauki, ale wracam i mam nadzieję, że uda mi się to jakoś podzielić
Do następnego!
CZYTASZ
Dressed In Happiness ||ChanBaek||
FanfictionChanyeol, prezes firmy PC Corporation z niechcianą żoną na karku postanawia założyć sobie konto na specyficznym portalu dla randkowiczów, aby oderwać się od nudnej i przytłaczającej go rzeczywistości. Jednak nie wie, że niesie to za sobą pewne konse...