~Chanyeol~
Obudziłem się z czymś, a raczej z kimś przyciśniętym do mojego torsu. Spojrzałem w dół, napotykając twarz Baekhyuna, pogrążoną we śnie. Wyglądał tak niewinnie, tak czysto, a mimo to zgodził się na tak zły układ. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech, gdy tak przyglądałem się jego delikatnej i gładkiej cerze, która aż sama się prosiła o to, by jej dotknąć. Wiedziałem, że ten ruch może obudzić go, ale postanowiłem to zrobić. Delikatnie głaskałem jego policzek kciukiem, rysując na nim znane tylko mi wzory. Chłopak powoli się poruszył, jednak ja nie zaprzestałem czynności. Powoli uchylił powieki, spoglądając na mnie, posyłając mi szeroki uśmiech. Zsunąłem swoją dłoń na jego drobne ramię, subtelnie głaszcząc je. Baek przetarł oczy piąstkami. I cholera. On wyglądał przy tym tak uroczo.
- No co? - spojrzałem na niego zdezorientowany - Mam coś na twarzy? - zapytał. On chyba nie zdaje sobie sprawy co mi robi.
- Nic - wzruszyłem ramionami - Po prostu jesteś piękny- chłopak na te słowa jeszcze bardziej wtulił się w moją klatkę piersiową - Dobrze spałeś? - zapytałem, bo wsumie sam nie wiem czy się przypadkiem nie rozpychałem, lub go nie uderzyłem przez sen.
- Tak, tylko raz zepchnąłeś mnie z łóżka - posłałem mu wystraszone spojrzenie, naprawdę tak zrobiłem? - Nie patrz tak, żartuję. Spało mi się dobrze, jak nigdy - kamień spadł mi z serca, bo już bałem się, że zrobiłem mu krzywdę. - A tobie jak się spało?
- Cudownie, w końcu czuje się wypoczęty i wyspany - stwierdziłem szczerze, dawno nie spałem tak dobrze, on tylko zaśmiał się cichutko na moje słowa.
- Jesteś głodny? Masz na coś ochotę? - chciałem odpowiedzieć, że mam na niego ochotę, ale chyba nue wypada, dlatego tylko przytaknąłem. Chłopak wykręcił się z moich objęć, zaraz chcąc wygrzebać się z pościeli, ale coś mu słabo szło.
- Bardzo boli? - dobrze wiedziałem, dlaczego mu tak słabo szło
- Nie, aż tak - stwierdził z małym grymasem na twarzy. Gdy już jego nogi stały na podłodze, a on był gotowy na jakiś ruch, skierował się do salonu za drzwi. Za to ja mogłem bezkarnie wpatrywać się w te krągłe biodra, pełne pośladki i pulchne uda, ale nie na długo, bo jego sylwetka po chwili zniknęła za drzwiami. Postanowiłem, że czas abym i ja się ogarnął. Gdzieś na podłodze znalazłem swoje bokserki, naciągając je i kierując się do kuchni. Baek już coś tam szykował, stojąc przy kuchence w mojej koszulce, mojej koszulce i wyglądał w niej tak seksownie, że mógłbym go wziąć teraz, tu na blacie, ale musiałem dać mu trochę odpoczynku. Sam usiadłem przy stole, korzystając z chwili, aby przejrzeć wiadomości w telefonie, których było od groma. Pełno od żony, które i tak zignorowałem i kilka od Sehun z pytaniami jak moje spotkanie. Oh Sehun nawet, nie wiesz jak dobrze poszło. Baek przygotował na śniadanie jajecznice, takie standardowe, ale fakt, że ktoś dla mnie ugotował, to już coś, a nie kupił gotowego. Zjadłem ze smakiem, popijając sok i wymieniając się krótkimi rozmowami z chłopakiem, bo byłem tak zajęty jedzeniem, że nie miałem czasu rozmawiać. Później oboje zaczęliśmy się szykować do wyjścia, bo wszystko co dobre, szybko się kończy. Ja musiałem jechać do firmy, a Baekhyun do kawiarni. Postanowiłem, że zdążę jeszcze odwieść młodszego do pracy, zanim pojadę do firmy, nie chciałem, aby w taki mróz jeździł autobusami, sam bym nie chciał. Oboje usiedliśmy na przednich siedzeniach w samochodzie, zaraz ruszając w drogę. Zaparkowałem pod lokalem, przypominając sobie miejsce, w którym pracował, przez co id razu na moją twarz cisnął się uśmiech.
- Dziękuję za podwózkę- podziękował, całując mój policzek. Posłałem mu miłe spojrzenie - To kiedy teraz? - sam nie wiedziałem kiedy chcę go spotkać, mógłbym cały dzień z nim spędzić, ale to za dobre.
- Napisze do ciebie - poinformowałem go, poczym zaczął odpinanć pas i wychodzić.
- To pa Channie- pomachał mi dłonią na pożegnanie, a ja odpowiedziałem mu tym samym. Poczekałem chwilę, aż wejdzie do środka, po czym ruszyłem w stronę, tym razem swojej pracy. Po niecałej godzinie, byłem na miejscu. Wchodząc do środka przywitała mnie sekretarka, która wręczyła mi kilka teczek odnośnie spotkań, oraz z wykresami akcji. Wchodząc do swojego biura, od razu usiadłem przy biurku, przeglądając papiery. Nie zdążyłem dobrze zacząć pracy, a usłyszałem wołanie.
- Chanyeol~! - Do biura wszedł Sehun z jeszcze innymi papierami w ręku, oraz złośliwym uśmiechem na twarzy. Wiedziałem, że mi nie odpuści.Kolejny rozdział gotowy. Trochę taki luźny rozdział i leniwy, zresztą tak samo się czułam cały dzień, ale mam nadzieję, że się wam podoba.
Do następnego!
CZYTASZ
Dressed In Happiness ||ChanBaek||
FanfictionChanyeol, prezes firmy PC Corporation z niechcianą żoną na karku postanawia założyć sobie konto na specyficznym portalu dla randkowiczów, aby oderwać się od nudnej i przytłaczającej go rzeczywistości. Jednak nie wie, że niesie to za sobą pewne konse...