Od rana miałem ogrom pracy, pełno papierów i spotkań, a do tego Sehun, jak na złość nie chciał mi w żaden sposób udzielić pomocy. Starałem się całą swoją uwagę poświęcić robocie, ale co chwila moje myśli powracały do minionej nocy i za nic nie mogłem się skupić. Z całej tej walki między obowiązkami, a wspomnieniami, wyrwało mnie pukanie do drzwi, na co pozwoliłem wejść. Do środka weszła moja sekretarka z kawą w dłoniach. No tak, już zdążyłem zapomnieć, że o nią prosiłem.
- Proszę, o to pańska kawa - odstawiła kubek na biurko, kłaniając się lekko, nigdy tego nie rozumiałem po co ta formalność, przy każdym widzeniu- Bym zapomniała, pani Park chce się z Panem wiedzieć - jak na złość, nie dość, że praca mi nie idzie to jeszcze kolejny problem na głowie.
- Wpuść ją - będzie się działo, ale co ma być to będzie. Kobieta wyszła za drzwi, a po chwili w drzwiach pojawiła się Seoyoon. Trzasnęła drzwiami, od razu podchodząc do mnie opierając się dłońmi o blat.
- Czemu nie wróciłeś na noc do domu?- może, by tak najpierw dzień dobry, albo chociaż cześć, ale nie, rozumiem. - Mówiłeś, że idziesz tylko na piwo, a nie wróciłeś na noc- podniosła swój ton, ups chyba naprawdę jest wściekła. - Chanyeol zadałam ci pytanie. Odpowiedź mi. - niemalże krzyknęła, zwracając tym samym moją uwagę.
- Po pierwsze, przestań na mnie krzyczeć, bo ci to nic nie da. Po drugie, nie wróciłem do domu, ponieważ się trochę upiłem, a że do Sehuna mieszkania było bliżej, to zaproponował mi nocleg u siebie.
- I, dlatego nie miałeś czasu, żeby chociaż mnie poinformować? - chyba trochę złagodniała, chociaż kto wie.
- Tak, dokładnie tak było, a teraz wybacz, jeśli to wszystko to wyjdź już, bo mam dużo pracy,a jeśli nie wierzysz, to idź i zapytaj Sehuna.
Odwróciłem wzrok w stronę laptopa zaczynając pracować dalej, na co ona tylko prychnęła i ruszyła do wyjścia, jednak te na długo się nie zamknęło, gdyż chwilę potem wpadł do środka Hun.
- I z czego się tak szczerzysz?- ten jego uśmiech, jest ewidentnie bardzo irytujący.
- Wiesz Chan, nie wiedziałem, że taki z ciebie zawodowy kłamca. - spojrzałem na niego z złością w oczach. - No co nie patrz tak. Ważne, że ci uwierzyła. - niech on już wyjdzie, już wystarczająco mam zepsuty ten dzień. - A wogule, jak tam? Nie odpisałeś mi na sms'a. - czy on nie ma nic innego do roboty.
- Jesteś zbyt ciekawski. - on się tylko zaśmiał - Ale skoro jesteś taki ciekawy to proszę bardzo. Było idealnie. On jest idealny.~Baekhyun~
- Baek, to jak tam było? Dobry jest w te klocki? - na początku nikt nie miał wiedzieć o tej umowie, ale Luhan sam jakoś podłapał, a ja też musiałem się komuś wygadać.
- On jest wspaniały, przystojny, opiekuńczy. Wszystko idealnie. Czego chcieć więcej. - faktycznie wydaje się idealny, ale czy będzie taki później
- Jeju, głuptasie, pytam o "te" klocki - puknął mnie w czoło, cicho śmiejąc się. Dobrze wiedziałem, o co mu chodzi. Przecież, nie będę mu mówił jak z nim było. Prawda?
- No~, lepiej trafić nie mogłem. Już dawno nikt się mną tak porządnie nie zajął- myśleliście, że mu nic nie powiem? To źle myśleliście.
- Aż tak?
- Aż tak.
Mieliśmy chwilę, aby móc porozmawiać, jednak na horyzoncie pojawił się Minseok.
- Chłopaki do roboty, a nie znowu kogoś obgadujecie- i faktycznie mogło to tak wyglądać, my często siadamy z Lu i rozmawiamy, co może wyglądać, jakbyśmy obmyślali jakiś plan, mający duży wpływ na nasze życie, co nie oznacza, że te "nasze" konwersacje nie mają wpływu. Po chwili wróciliśmy do swoich zadań. Dziś, nie było tak tłoczno jak ostatnio, dlatego też nie trzeba było robić wszystkiego biegiem. Stojąc przy kasie i obsługując klientke, dostałem wiadomość. Kończąc obsługiwać, wszedłem w chat odczytując wiadomość.
Real_Pcy: Hej, masz czas?
Na zobaczenie samej tej wiadomości, uśmiechałem się do siebie jak głupi, Luhan tylko wysyłał mi porozumiewawcze spojrzenia, których znaczenie było znane tylko nam. Chan dobrze trafił, nawet bardzo, bo właśnie za chwilę rozpoczynała się moja przerwa.Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Trochę krótszy, ale takie chyba też są dobre.
Do następnego!
CZYTASZ
Dressed In Happiness ||ChanBaek||
FanfictionChanyeol, prezes firmy PC Corporation z niechcianą żoną na karku postanawia założyć sobie konto na specyficznym portalu dla randkowiczów, aby oderwać się od nudnej i przytłaczającej go rzeczywistości. Jednak nie wie, że niesie to za sobą pewne konse...