*14*

70 9 5
                                    


Weszłam pośpiesznie do szkoły, zdejmując szalik z szyi. Wędrowałam przez korytarz, aż wstąpiłam do szatni i zdjęłam z pleców lekką kurtkę. Była już jesień, liście znaczyły ścieżki, a błoto samo lepiło się do butów. Wybiegłam z pomieszczenia i poszłam w kierunku sali biologicznej. Byłam zaniepokojona słowami Filipa. Jak to pierwszy raz słyszy takie nazwisko? Rozumiem nie jest jakimś Świętym tureckim, albo jasnowidzem, ale zważywszy to iż jego ojciec jest burmistrzem i możliwe jest, że czasami nawet przy obiedzie rozmawiają o takich sprawach, to jak to możliwe że o niej nie słyszał...

Kiedy przedarłam się przez tłumy uczniów oczekujących lekcji, otworzyłam drzwi klasy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu aby upewnić się, że nie ma w nim nauczyciela i na luzie mogę wejść. Kiedy przekonałam się że nikogo takiego nie ma poszukałam wzrokiem Filipa, który aktualnie siedział uśmiechnięty na ławce i gadał z jakąś obcą mi dziewczyną. Była śliczną i niską blondyneczką o świecących oczkach. Troszeczkę się zdziwiłam tym widokiem, bo przecież to JA byłam z nim umówiona, a nie ona... podeszłam do nich i położyłam plecak koło swojej ławki. Dziewczyna pożegnała się z Filipem i uśmiechnęła się do mnie przelotnie.

- Hej - przywitałam się i usiadłam obok czarnowłosego.

- Siema.

- Mieliśmy porozmawiać o tej Leokadii.

- Ta... - mruknął - Oczywiście nie mogę stwierdzić na sto procent, że nigdy jej nie było w naszym mieście, ale... no nigdy o niej nie słyszałem. Nawet w kronikach szkoły można sprawdzić czy uczęszcza do naszej budy. Już sprawdzałem i ani śladu po niej.

- Okej... czyli gadaliśmy z osobą, która okazała się nie być uczniem naszej szkoły i prawdopodobnie nie była mieszkańcem Czarnoboru?

- Yep - pokiwał głową.

- Masakra... co ja sobie myślałam...

- Pewnie nic - spojrzałam na niego spod byka- Bez obrazy.

- Ale... nigdzie z nią nie pójdziemy, prawda...? Nigdy nie wiadomo czy nie jest jakąś morderczynią, albo agentką pracującą dla policji?

- Nie raczej nie... a kto wie, może faktycznie nam pomoże.

- Miejmy nadzieję.

Po lekcjach siedziałam z Adamem, jak zwykle sama w domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po lekcjach siedziałam z Adamem, jak zwykle sama w domu. On siedział na krześle, a ja stałam za nim i obcinałam mu golarką boki głowy. Uj z tym że koślawo i nieprofesjonalnie, ale co z tego i tak mój brat wygląda już jak debil, więc mała zmiana nic w jego wizerunku nie zmieni.

Wiele Ciemnych Nocy ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz