Piszczenie narastało z minuty na minutę, wywołując w mojej głowie niezwykły mętlik. Ciemność zaczęła się rozstępować, tworząc coś na kształt świetlistego prostokątu. Piszczenie zaczęło się urywać, tworząc irytujący mnie dźwięk budzika.- Boże! - wrzasnęłam prostując się na swoim miękkim łóżku i wgapiając przed siebie, prosto w okno, przez które wdzierało się światło słoneczne. Moja klatka piersiowa unosiła się strasznie szybko, a czoło pokryte było kropelkami potu. Westchnęłam cicho i zdając sobie sprawę, że już nic się nie dzieje, położyłam się z powrotem na mokrą od mojego potu poduchę. Przetarłam twarz i opanowałam płytki oddech. Mój wzrok powędrował do drzwi mojego pokoju, zza których usłyszałam szmery.
Tak jak się spodziewałam, do naszej wspólnej sypialni wlazł mój brat z głupim wyrazem twarzy i kubkiem parującej herbaty w dłoni.
- Co się drzesz? - spytał podając mi kubek. Przewróciłam tylko oczami i upiłam łyk gorzkiego napoju. Adam wyraźnie poddenerwowany moim budzikiem, wyłączył go i odrzucił mój telefon na łóżko. - Wiesz, że zaspałaś? Czekamy tylko na ciebie.
- Oj tam, przesadzacie - stwierdziłam odkładając kubek na szafeczkę nocną. - Wystarczy, że wezmę szybki prysznic i ubiorę się jak człowiek.
- To powodzenia - powiedział z wyraźną ironią w głosie. - Myślę, że przyda ci się.
- Głupi jesteś - skomentowałam wstając z łóżka i przeciągnęłam się z bólem pleców. Ta noc była niezwykle wyczerpująca.
- Co ty masz na ręce? - spytał patrząc na moją kończynę. Była cała pomazana pisakiem tworząc jedno słowo - "Ostrzegałem"? Znowu się naczytałaś tych swoich bzdur... Cosplay nie jest twoją dobrą stroną.
- Ej, to, że jestem wyedukowana i umiem łączyć literki w zdania, w przeciwieństwie do ciebie, nie znaczy, że jest to głupie. W sensie czytanie - wyjaśniłam rozglądając się po prawie pustym pokoju. To prawda, lubiłam czytać książki, zwłaszcza te fantazy i jakoś tak mnie wzięło aby sobie coś nabazgrać. W rogach pomieszczenia stały moje walizki i plecak podróżny, przygotowany poprzedniego wieczoru na tą niezwykłą okazję, jaką była przeprowadzka.
- Dobra idiotko, zbieraj się, za godzinę już ma nas tutaj nie być - ostrzegł i złapał za klamkę z zamiarem wyjścia z pokoju, jednak zatrzymał się w progu i odwrócił w moim kierunku. - Wczoraj kiedy robiłem porządek na strychu znalazłem pewną książkę. Włożyłem ci ją do plecaka, mam nadzieję, że cię zainteresuje - oświadczył i opuścił już nasz były pokój.
Zaciekawiona podeszłam do plecaka i otworzyłam go aby zobaczyć książkę. Była ona stara, nieco się rozpadła roznosząc zapach strychu. Była ona oprawiona w zwierzęca skórę, a na jej okładce, złotymi literami znajdował się tytuł.
Zmarszczyłam brwi zaintrygowana i chcąc podnieść książkę, poczułam z niezadowoleniem, że śmierdzę jak spocony koń. Schowałam książkę do plecaka podróżnego, tam gdzie była wcześniej. Sfrustrowana wyszłam z pokoju z ubraniami w dłoni i weszłam pod prysznic, zażywając gorącą kąpiel. Kiedy już byłam gotowa do względnego użytku, pośpiesznie wróciłam do sypialni. Pierwszy raz widziałam na oczy tą książkę, chociaż gdzieś z tyłu głowy zaczęło mi świtać, że nie jest mi aż tak obca jak mi się wydaje.
Niewiele myśląc spakowałam książkę do plecaka i cała załadowana zwlekłam się na dół z wszystkimi walizkami, prawie przewracając na stromych, śliskich schodach. Postawiłam pakunki na korytarzu, a mój gotowy do drogi tata podrzedł do mnie i poczochrał po włosach na powitanie.
CZYTASZ
Wiele Ciemnych Nocy ✔
Fantasy"Noc kryje wiele tajemnic, jedne z nich są jasne, a inne ciemne niczym krucze skrzydła. W miasteczku mówi się, że nie można wychodzić po zmroku z domu, ponieważ w lasach grasują wilki, że jeszcze obowiązuje godzina policyjna, że to tylko morderca. C...