Rozdział III

63 10 1
                                    

Lodowate ręce w dalszym ciągu trzymały moje ciepłe ciało. Działało na mnie to tak drażniąco aż pojawiały się u mnie dreszcze. Czułam, że w każdej chwili może stać się coś okropnego. Próbowałam się szarpać, wyślizgnąć jakoś z tej strasznej pułapki. Ale to nie było takie łatwe. Z każdym moim kopnięciem nieznajomy zaciskał swoje objęcia jeszcze bardziej. Czułam się tak przytłoczona tym wszystkim. Nic nie widziałam, ani nie mogłam się uwolnić. Błagałam w myślach i prosiłam żeby to był tylko zwykły koszmar. A jeżeli tak to ,aby jak najszybciej się z niego obudzić. Nie pragnęłam ani chwili dłużej zostać w uścisku prawdopodobnie faceta... Myśl, że nie wrócę do domu sprawiała mi tyle smutku. Zaczęłam cicho szlochać. Po nie złym upływie czasu zostałam wrzucona do bagażnika samochodu. Skąd to wiem? Oczywiście od razu wyczułam ten zapach przy lusterku.. Zawsze miała taki mama. No i oprócz tego mam chorobę lokomocyjną. Jazda samochodem sprawia, że czuje się nie dobrze. Miałam mdłości. W duszy modliłam się żeby to był jakiś głupi żart. Ciężko mi było sobie wyobrazić noc w bagażniku. Bez jedzenia, picia, toalety.. CHWILA..TOALETY! Nasunął mi się niesamowity pomysł! Zaczęłam głośno krzyczeć przez taśmę klejąca zaklejona na szyi i walić zawiązanymi rękami w maskę samochodu. Słyszałam muzykę dochodząca ze środka. Nieco zwątpiłam w to, że bandyta w ogóle mnie usłyszy. Ale jednak miał bardzo dobry słuch. Poczułam jak pojazd się zatrzymuje. I nadsłuchiwałam tylko jego kroków w moją stronę. Zaczęłam jeszcze mocniej nawalać w bagażnik tak ,aby w końcu otworzył ten cholerny samochód . Poczułam się tak jakby wysłuchał moich próśb mimo, że miałam brak możliwości mówienia. Stanął przy bagażniku i go otworzył. Posadził mnie i zdjął mi opaskę na oczy. Zobaczyłam go w końcu.. Wcale nie przypominał człowieka. Miał brązowe włosy roztargane na wszystkie strony, błękitne oczy i był trochę muskularny. Jedno przykuło moją uwagę.. Jego karnacja była bardzo jasna. Każdy mógłby powiedzieć niemal, że blada jakby był trupem. Ta wiadomość nieco głośniej zabrzmiała w mojej głowie. Nie wiem również czemu, ale zauważyłam dwie kropki na jego szyi.. Nie wyglądały jak od ugryzienia pająka. Były znacznie większe. Pomyślałam se może to wampir(?!)

Zazwyczaj czytałam o tym tylko w jakiś historyjkach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zazwyczaj czytałam o tym tylko w jakiś historyjkach. Nigdy nie brałam takiej możliwości na poważnie. Po za tym.. Gdyby był wampirem to dawno by go ktoś wykończył. Tak jak w tych opowieściach „Fantasty". Tam nie ma nigdy prawdziwych postaci. Niemożliwe żeby akurat mnie to spotkało. W końcu one nie istnieją. Jak czytałam te książki to było tam dużo sposobów na takie „wampiry". Jak na przykład wbijanie kolka w jego ciało, rzucanie czosnkiem, wskazanie krzyża w jego stronę, albo chociażby brak krwi. Bo tym głównie się żywią.. ZARAZ.. CHWILA.. Jeżeli to naprawdę jest wampir. To zwabił mnie tu tylko po to, żeby wyżłopać ze mnie słodziutką krew. Chwilowo zdrętwiałam. Poczułam znowu chłodne ręce.. Tym razem na twarzy. Zaczęłam się trząść ze strachu. Poczułam dyszenie w uchu. Po chwili usłyszałam niski ton głosu. Wymawiający „Hej, to ja Dawid. Nie martw się, już jesteśmy blisko. Nie zrobię Ci krzywdy. Chcę tylko cię uwolnić od całego ciężaru jaki nosisz w swym sercu. Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale w podstawówce chodziliśmy razem do klasy.. Wiem teraźniejszy ja nie jest w ogóle podobny do wcześniejszego pultaska, którego tak lubiłaś. Ehh.. chciałem Ci o wszystkim od razu powiedzieć. Co się stało, czemu nagle zniknąłem ze szkoły, dlaczego ci nie dałem znać. Ale rodzicom również nie mogłem o tym powiedzieć. Jedynie ty mi zostałaś. Opowiem ci o wszystkim. O ciebie nie muszę się bać.. Przy mnie jesteś bezpieczna. Nic Ci nie grozi. Nie ma się co obawiać. Wiem, że zrobiłem to w zły sposób. Wybacz nie znałem innego wyjścia. A te akurat wpadło mi do głowy. Od tak.. Mam nadzieje, że mi wybaczysz." Dotknął swoimi palcami moich ust..Zaczął powoli nimi przejeżdżać delikatnie. Chciałam mu powiedzieć, że jest kompletnym baranem, że co on sobie myślał. Ale po chwili jego usta dotknęły moich ust.. Poczułam jak moje i jego serce szybko bije. Mimo, że był wampirem miał więcej człowieczeństwa niż inne stwory z tej głupiej książki! Zagłębiłam się w pocałunku. Dałam się ponieść tej chwili. Czułam napływ radości, szczęścia, miłości, wszystkiego co dobre jednocześnie. Byłam w niebie. To nie mogło być naprawdę. Wmawiałam sobie. Kiedy tak rozkminiałam co czuje. Dawid się oderwał o de mnie wziął mnie na ręce, zamknął bagażnik i posadził przy fotelu. Siadł przy kierownicy i ponownie ruszył. Przez całą drogę opowiadał mi co się tak naprawdę działo przez te kilka lat. Droga nam się dłużyła i dłużyła, ale nam to służyło.

Byłam bardzo zapatrzona w niego i zasłuchana w to co mówi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Byłam bardzo zapatrzona w niego i zasłuchana w to co mówi. Jego przemiana w wampira, jego doznania, jego uczucia. To wszystko jednocześnie potrafiło być nie tylko smutne, ale również zdumiewające. Dzięki temu dowiedziałam się, że jest ich więcej. Że będąc wampirem ma się nadprzyrodzone „moce". No i co się sprawdza w każdej książce. Jest nieśmiertelnikiem. Będzie żył wiecznie. To ma swoje wady jak i zalety. Jadąc tak dotarliśmy w końcu na miejsce. Wysiedliśmy z samochodu i zobaczyłam jego ogromny dom. Był zdumiewający.. Praktycznie wyglądał jak zamek. Sama się dziwiłam jak trafił na tak wspaniałą posiadłość. Patrząc w okna zauważyłam coś co martwiło moje oczy..

_One_Breath_Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz