6

17 3 0
                                    

Rick

Obudził mnie dźwięk dzwonku telefonu. Akurat była noc z piątku na sobotę, a dokładniej godzina 2.20.
Nie miałem pojęcia kto może dzwonić o tak strasznie wczesnej godzinie.
Zdziwiłem się kiedy zobaczyłem, że dzwoni Emma.

Sądziłem, że może być się siedzieć sama o tej porze w domu, a wiem o jej sytuacji.

-R...rick
bbbła..aagam ppprzyy..yjdź-szepnęła wystraszona do słuchawki

-Em? Co się dzieje? Halo?-powiedziałam zdezorientowany

-Bburrzza....-powiedziała, a ja od razu wiedziałem o co chodzi
Rozłączyłem się, nałożyłem na siebie szybko kurtkę i pobiegłem pod dom Emmy.
Drzwi były otwarte, więc wbiegłem do domu i jak najszybciej popędziłem na górę.

Zauważyłem dziewczynę, która siedziała w kącie z opuchniętymi oczami od płaczu.
Było mi jej mega szkoda, bo sam kiedyś bałem się burzy.

-Hej Em- wyszeptałam, aby nie przestraszyć jej

Spojrzała w moją stronę i powoli próbowała wstać, ale strach ją ogarnął.
Podszedłem do niej, wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka. Zasłoniłem zasłony i dach, aby nie było widać błysków zza okien.

-Zaraz wrócę- powiedziałem po czym poszedłem szybkim krokiem na dół i zrobiłem nam herbatę.
Po chwili wziąłem kubki do rąk i skierowałem się ku górze.

-Masz-odparłem po czym wręczyłem jej kubek z ciepłym napojem, a ona tylko gestem kiwnięcia głową podziękowała mi.

Zaczęliśmy rozmawiać i Emma uspokoiła się już. Stwierdziłem, że muszę się zapytać o jedną rzecz.

-Boisz się burzy, tak?- dziewczyna od razu posmutniała

-Mhm-mruknęła pod nosem. Nastała chwila ciszy, ale ją przerwałem

-Przepraszam, nie powinienem pyta..- nie dokończyłem, bo Em nie dała mi dokończyć

-Nie, muszę w końcu komuś to powiedzieć.

Emma

-Nie, muszę w końcu komuś to powiedzieć-odparłam
Mam dość tego, że cały czas ukrywam coś sama przed sobą. Muszę się w końcu z tym pogodzić.

-Cztery lata temu z bratem, Aaronem zostaliśmy sami w domu. Lubiliśmy zostawać razem, bo wtedy zawsze się razem bawiliśmy i graliśmy w przeróżne gry. Miałam 12 lat, a on 14.
Pewnego dnia Aaron powiedział, że idzie do sklepu po jakieś chipsy czy coś takiego.
Nie byłam zbytnio tym zadowolona, bo nie pozwolił mi iść z nim.
Stwierdziłam, że zrobię nam kolację, bo dochodziła 10 w nocy, a my cały czas nie jedliśmy jej.
Była burza, ale ja się tym zbytnio nie przejmowałam, bo jeszcze wtedy lubiłam gdy pada deszcz.

-Aaron, tylko pamiętaj aby wziąć parasol!- krzyknęłam do brata

-Tak pamiętam, tylko mamy tylko ten z drutami metalowymi?-zapytał

-Chyba tak. Dobra paaa. Wróć za 10 minut

-Ok pa

Zostań przy mnie     [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz