Rozdział 29

384 49 6
                                    

- Ccco ty wyrabiasz? – byłam w szoku! Nie dość, że wzięło mu się na pocałunki przy ludziach to nawet technikę zmienił! Popatrzyłam na Sasuke, który już siedział w autokarze przy oknie i o mało co nie konał ze śmiechu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ccco ty wyrabiasz? – byłam w szoku! Nie dość, że wzięło mu się na pocałunki przy ludziach to nawet technikę zmienił! Popatrzyłam na Sasuke, który już siedział w autokarze przy oknie i o mało co nie konał ze śmiechu...

-Już ja się z tobą policzę... - przyrzekłam w duchu

- Całuję najważniejszą kobietę w moim życiu – odparł Nara

- Myślałam, że to miano piastuje twoja matka... - powiedziałam ironiczne. Byłam zła, że zrobił coś takiego przy Kakashim

- Kochani wracajcie do autokaru, pora ruszać dalej! – zawołał Iruka, a ja momentalnie wykonałam polecenie. Niestety Kakashi nie tylko nie chciał, ale wręcz unikał mojego wzroku...

Wkurzona usiadłam na moim miejscu.

- OOO Stanęliśmy? To dobrze, bo muszę iść do WC – Takumi wstał zaspany z kolan Ten- Ten

- Przykro mi mistrzu, ale przespałeś swój postój... musisz wytrzymać do następnego – Sasuke miał ewidentnie za dobry nastrój

Takumi pobladł i zaczął marudzić Ten Ten, że trzeba było go obudzić... Widząc banana na twarzy Shiki i chęć dalszego konwersowania ze mną postanowiłam udawać, że zasnęłam... Wkurzona, zmęczona i rozemocjonowana patrzyłam spod przymkniętych powiek jak mój promotor żartuje i świetnie bawi się w towarzystwie 7 studentek, które opuściły swoje miejsce i przysiadły się bliżej niego...

....................................

- Sora wstawaj – Dekashi szturchnęła mnie bym się obudziła

- Już już... nie spałam przecież – wyszeptałam jej widząc, że Shiki nie ma przy mnie

- Kurcze serio!? Udawałaś całe 5 godzin... minęłaś się z powołaniem aktorskim...

- Zdecydowanie... A gdzie reszta? – zapytałam zabierając bluzę i idąc za nią w stronę wyjścia

- Takumi pobiegł pędem do toalety, a Sasuke z chłopakami wyjmują bagaże – powiedziała. Wychodząc minęłam Kakashiego. Patrzył na mnie zimnym wzrokiem. Nie wytrzymałam! Przystanęłam i zapytałam:

- Jakiś problem panie profesorze? – chciałam wydusić z niego jakieś emocje, ale bezskutecznie

- Pani Hoshi proszę nie oddalać się od reszty grupy i poszukać swojego pokoju – odezwał się tak lodowato, że aż nie mogłam uwierzyć. On mnie obwiniał za reakcje Nary! Mało tego... przez cały czas szczerzył się do tych studenckich wywłok, a na mnie patrzył karcąco

- Skoro tak chcesz pogrywać to proszę bardzo...- szepnęłam jadowicie idąc w kierunku przyjaciół.

- To co Sora śpimy razem tak jak ustalałyśmy? – Deki specjalnie mówiła pewnym siebie głosem, by Shika nie zaoponował

Gdy przyzwoitość zaćmiewa pragnienie [ Kakashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz