Rozdział 15

477 54 5
                                    


W tłumie masy studentów próbowałam znaleźć tego jednego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W tłumie masy studentów próbowałam znaleźć tego jednego. Specjalnie przyszłam wcześniej na wydział, by złapać go przed jego zajęciami.

„Dlaczego Gospodarka przestrzenna musi zaczynać zajęcia na 7 cholera?" – irytowałam się półprzytomna. W pewnym momencie znalazłam to czego szukałam. A właściwie kogo.

- Shino!!! – Krzyknęłam by mógł mnie zauważyć. Ten chłopak zawsze pogrążony był w swoim świecie

- Hej Sora! Też zaczynacie teraz zajęcia?- zapytał zdziwiony moją obecnością

- Nie... Musiałam przyjść wcześniej by coś załatwić – zaczęłam mówić wersje wydarzeń, którą zaplanowałam mu sprzedać. Ubrałam się też ładnie, by bardziej był skory ze mną współpracować.

- Muszę oddać moją pracę Profesorowi Hatake, a wiem że ty też miałeś pokazać mu swoje poprawki. Może pójdziemy razem, co ty na to? – starałam się brzmieć naturalnie, ale bałam się że odmówi... tydzień minął i dziś miałam znów spotkać się z tym człowiekiem...

Nie tak przerażające było samo spotkanie, a to że bardzo nie mogłam się go doczekać... chciałam by powtórzył to co ostatnio... nie ufając swoim poczynaniom postanowiłam zapanować nad nimi w inny staromodny sposób – wziąć ze sobą przyzwoitkę.

Padło na Shino. Jako seminarzysta Kakashiego nie będzie w tym nic dziwnego, że pójdziemy razem.

- Ok. zawsze będzie raźniej. Straszny z niego służbista i zachowuje się powściągliwie. Dziwnie się czuje w jego towarzystwie – wyznał mi ten skryty człowiek.

„-Wierz mi... gdy jest bardziej wylewny i miły wcale nie jest lepiej" – pomyślałam od razu uśmiechając się

- To o której idziemy? – zapytałam licząc, że jak najszybciej

- Możemy teraz. Zajęcia zaczynam za 20 min, a z tego co wiem, Profesor powinien już być na uczelni

- Genialnie. W takim razie chodźmy! – ponagliłam. W drodze do gabinetu, starałam się uważnie słuchać Shino i być dla niego miła. Nie było to łatwe bo chłopak potrafił gadać tylko o swojej hodowli robaków, co mnie obrzydzało. Wiedziałam jednak, że go wykorzystuję i to będzie moja zapłata za to... wysłuchanie tego wszystkiego

Shino zapukał do gabinetu i usłyszeliśmy głośne „Wejść"

Pierwszy wszedł Shino, a ja tuż za nim. O dziwo Kakashi zawzięcie coś notował i nawet na nas nie spojrzał.

- Dzień dobry panie Profesorze. My tylko chcieliśmy zostawić swoje prace do wglądu – powiedział chłopak.

Dopiero na słowo „my" Kakashi uniósł głowę. Jego mina gdy mnie zobaczył – bezcenna. Na moich ustach pojawił się drwiący uśmiech... podałam mu swoją pracę czując na sobie jego palący wzrok. Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy...

Gdy przyzwoitość zaćmiewa pragnienie [ Kakashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz