Rozdział 6

522 60 14
                                    


Nawet nie pamiętam jak znalazłam się w sypialni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nawet nie pamiętam jak znalazłam się w sypialni. Za dużo zmysłów wariowało, co skutkowało chaotycznym ich odbiorem. Wstając dzisiaj rano nie przypuszczałam, że wieczorem w moim łóżku będzie spał mężczyzna. Cudowny mężczyzna... Delikatny, czuły a na dodatek wiedział na czym polega gra wstępna...

Leżałam w jego ramionach, wdychając dym papierosowy palonego przez niego papierosa. Przymykając oczy, odtwarzałam na nowo wszystkie sceny i doznania. Shika nie był moim pierwszym mężczyzną, jednak po raz pierwszy przy nim czułam, że jestem ważna. Że moje potrzeby są dla niego istotne, a co najważniejsze pragnie bym odczuwała przyjemność. Tego typu „łóżkowa" relacja była dla mnie czymś nowym.

Nie szaleliśmy zbytnio, skupiając się raczej na porozumieniu naszych dusz i poznając wzajemne upodobania. Nie było chyba miejsca na moim ciele, których nie zwiedziły jego miękkie usta, drażniąc przy tym delikatnie oddechem. Nie spieszyliśmy się w ogóle, ciesząc z każdej sekundy. Momentowi połączenia naszych ciał towarzyszył zmysłowy pocałunek, a zaraz po tym nastąpiły długie, przeciągłe ruchy naszych bioder.

Były to dla mnie nowe i piękne doznania, pozwalające mi na pełne rozluźnienie. Dotychczas seks był dla mnie czymś przyjemny, ale niezwykle powierzchowny.

- O czym myślisz? – zapytał wypuszczając dym ze swoich ust

- Nie myślę... jakieś 40 minut temu wyłączył mi się mózg z rozkoszy – przeciągnęłam się uwodzicielsko jak kot, dając mu do zrozumienia, że chętnie bym to powtórzyła. Nigdy nie byłam grzeczną i spokojną dziewczynką. Delikatny seks mi się bardzo spodobał, ale większą dawką cieszyłabym się jeszcze bardziej.

Nara widząc moje zachowanie, tylko się zawadiacko uśmiechnął.

Nagle jak na zawołanie zaczął dzwonić mój telefon... zignorowałam go, nie chcąc niszczyć tej chwili. Jednak osoba dzwoniąca, była nieugięta. Dobrze się domyślałam kto to mógł być. Po 5 minutach bezustannego telefonowania postanowiłam odebrać. Wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię w ciągu najbliższych 20 minut mogę mieć gościa.

Nie patrząc nawet na wyświetlacz, kliknęłam zieloną słuchawkę i się odezwałam:

- Cześć Deki

- Soraaa kochanie!!! Musimy się spotkać natychmiast! Mam ci tyle do opowiedzenia i oczywiście muszę Ci podziękować!!! – miała niezwykle radosny nastrój. Dałam znać Shikamaru, że za chwilę wrócę i poszłam do łazienki.

- Teraz nie dam rady... – wyszeptałam

- Ale ja jestem po rozmowie z Sasuke... muszę się komuś wygadać – świergotała dalej

- Deki skarbie, pamiętasz jak mówiłaś, że na prawdziwe pogodzenie się z facetem jest tylko jeden sposób?

- Nooo- odpowiedziała nie rozumiejąc do czego zmierzam

Gdy przyzwoitość zaćmiewa pragnienie [ Kakashi x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz