Dzwoniąc do drzwi nie sądziłam, że otworzy mi Takumi
- Co ty tu robisz? – spytałam zaskoczona jednocześnie uśmiechając się na jego widok
- Czekałem na ciebie... - powiedział uwodzicielsko i poruszył znacząco brwiami. Myślałam, że padnę ze śmiechu przed drzwiami
- I Ten Ten na to leci? – zapytałam radośnie
- Każda na to leci... - powiedział odwzajemniając uśmiech
- Prócz mnie i Deki – weszłam do korytarza i zdjęłam kurtkę
- Bo ty masz ciągoty do drani i dupków, a Deki woli lalusiów z ładną gębą – wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu
- Z tego co pamiętam patrząc po ilościach twoich byłych, stwierdziliśmy że jesteś dupkiem i to całkiem przystojnym – odparłam tym razem zdejmując buty
- Z nikim innym nie mogłabyś się przecież przyjaźnić – odparł - a tak na serio Yumi mnie zaprosiła na „rodzinny" obiad
- Przecież z tego co wiem, Deki i Sasuke też tu są – stwierdziłam oszołomiona, że ci dwaj będą spokojnie spożywać razem posiłek
- Razem z lalusiem obiecaliśmy nie rzucać w siebie jedzeniem – uśmiech nie schodził mu z twarzy – chodź, już Deki nie mogła się ciebie doczekać. A w ogóle nie miałaś czasem wyjść gdzieś z Kakashim?
- Deki jak zwykle dzieli się planami innych – zauważyłam – owszem... chciałam poprawić sobie nastrój po zachowaniu Nary, ale mam pewną sprawę... i teraz sobie przypomniałam, że muszę odebrać od niego moje klucze od mieszkania
- Już to załatwiliśmy – Sasuke odezwał się gdy tylko weszliśmy do salonu – wymieniliśmy też zamki, więc trzymaj – wręczył mi pęk nowych kluczy.
Nim zdążyłam mu podziękować z gabinetu wyszedł Itachi z mężczyzną o długich czarnych włosach i czarnych oczach. Był postawnej postury i „dobrze" go znałam.
- Deidara ile razy mam ci powtarzać, że nie mogę cię uniewinnić i musisz wyjechać na minimum rok z kraju...
- Pieprzysz Madara... poprzednim razem nie było z tym problemu – marudził blondyn, który szedł za czarnowłosym
- Jak i poprzednich 55 razów... zrozum, że jeśli po raz kolejny uniewinnię cię za spowodowanie eksplozji stracę możliwość wykonywania zawodu, bo będzie to zbyt podejrzane... A wtedy nikt nie uratuje twojej dupy i reszty - mężczyzna usiadł na kanapie rozkładając ręce po bokach na jej oparciu
- Pff... nie mam ochotę wyjeżdżać
- W takim razie czeka cię pół roku odsiadki – odezwał się Kisame, którego do tej pory nie zauważyłam, bo stał opierając się o filar
- 8 miesięcy – poprawił go Itachi – może po 4 wyjdziesz, albo załatwię Ci dozór elektroniczny
- Gówniane opcje... - Deidara usiadł na fotelu zrezygnowany
CZYTASZ
Gdy przyzwoitość zaćmiewa pragnienie [ Kakashi x OC]
FanfictionJak stworzyć dobry opis ponownie dodawając tę samą książkę? xD Cóż... jest ciężko. Sora Hoshi jest studentką na jednej z miejkich uczelni. Jednak jej życie wywraca się do góry nogami gdy poznaje szarowłosego mężczyznę przez którego o mało co nie...