9

1.8K 64 62
                                    

(pov Soo)

-a więc tak pani rodzice...są w bardzo poważnym stanie...-powiedział lekarz

-kurwa... ale przeżyją prawda ?-zapytałam 

-są minimalne jest to 15-20%-odpowiedział i odszedł 

Po usłyszeniu tej informacji zaczęłam przeklinać i zarazem płakać suga próbował mnie uspokoić lecz nie zbyt mu to wychodziło. Po około godzinie przesiedzianej na korytarzu pozwolono mi wejść na salę Yoongi powiedział że będzie na korytarzu... Gdy weszłam do środka od razu zauważyłam mamę i tatę podłączonych do różnych urządzeń podeszłam powoli do mamy i złapałam ją za rękę oraz zaczęłam mówić:

-nie możecie mnie teraz opuścić...

-nie teraz błagam-mówiłam a z każdym słowem mój płacz nasilał się 

Siedziałam w tej salce nawet nie wiem ile...czas się dla mnie nie liczył cały czas płakałam gdy nagle usłyszałam...

-córciu nie płacz...trzymaj się kochanie-powiedziała mama po czym chwilowy uścisk na ręce znikł a wszystkie urządzenia do których została podpięta zaczęły piszczeć...

Zaczęłam krzyczeć i wołać pomoc...do sali wbiegli lekarze i mnie z niej wygonili gdy tylko zauważyłam sugę wpadłam w jego ramiona

-wszystko będzie dobrze-uspokajał

-nic kurwa nie będzie dobrze-zaczęłam krzyczeć a suga mnie mocniej przytulił

Po kolejnej godzinie salę opuścili wszyscy a ja podbiegłam do do lekarza z którym na początku rozmawiałam 

-co z moimi rodzicami- zapytałam

-bardzo mi przykro ale....ale pani rodzice nie żyją...-powiedział

-nie kurwa to nie jest prawda oni żyją- zaczęłam jeszcze bardziej krzyczeć 

-bardzo mi przykro-powiedział po czym odszedł 

_____________________________________________________________________

Hejka :)  co tam u was ? ja się nudzę xd 

Do następnego ;) C.D.N


Życie bez uczuć... | SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz