(Soo) Zgodziłam się u niego zostać. Stęskniłam się za nim cholernie więc każda chwila z nim była u mnie mile widziana. Po niespodziewanym pocałunku szybko pzeprosił i powiedział ze nie powinno sie to wydazyć a ja mu szybko przytaknęłam. No ale cholera mi sięto podobało... Wracając siedze własnie wtulona w sugę oglądając juz 2 film i wpychając w siebie popkorn który swoją drogą był zajebisty.
-spać mi się chce-powiedziłam spoglądając na zegarek w telefonie-23.38- dopowiedziałam bo byłam pewna że zaraz o to zapyta
-to idź do sypialni wybiez sobie jakąś moją koszulkę j zaraz przyjdę-powiedział lekko podnosząc jeden kącik ust
-gdzie idziesz?-zapytałam
-zadzwonić-odpowiedział troche chłodniej dając mi do zrozumienia że mam nie kontuować
-okej-odpowiedziałam
Po chwili znajdowałam sie juz w jego koszulce koloru białego z jakimś napisem. Miałam sie już położyć, ale zachciało mi sie pic więc skierowałam się w stronę kuchni. Gdy wyszłam z sypialni zauważyłam uchylone drzwi a za nimi Yoongiego rozmawiającego z kims przez telefon. Ciekawość wzieła górę poniewaz podeszłam cicho do drzwi aby podsłuchać kawałek rozmowy. Uzłyszałam tylko jedno zdanie.
-jutro 22 obok opuszczoniej fabryki- powiedział suga razłaczając się
Szybko pobiegłam do łóżka a zaraz po tym usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i Yoongi'ego w drzwiach
-Yoongiiiii-zapytałam przeciągając jego imię
-coooo?- zapytał równiez przeciągając
-masz jutro czas wieczorem?-zapytałam chcąc się dowiedzieć czegos odnośnie wcześniejszej rozmowy telefonicznej
-nie bardzo-odpowiedział niepewnie
-czemu?-zapytałam
-a co książke piszesz?-zapytał
-tak-odpowiedziałam
-dobranoc-powiedział przytulając się do moich pleców
-dobranoc-odpowiedziałam po czym zasnęłam
***
Od mojego "porwania" minęły jeden dzień, jest poniedziałek suga przed treningiem zawiózł(dobrze napisałm?) mnie do domu, właśnie szykuje się do szkoły za 15 min mam autobus więc jak zdąże to będzie cud. Założyłam czarne jeansowe spodenki, białą koszulkę, vansy i do tego skurzaną kurtkę. W biegu złapałam brzoskwinie i szybko wybiegłam na przystanek.
Do szkoły dotarłam 10 minut przed dzwonkiem więc było dobrze, a nawet bardzo dobrze. Na korytarzu spotkałam Ji której opowiedziałam wydarzenia z przed kilku dni.
-wow-powiedziała zszokowana
-dobra ja spadam na chemie-powiedziałam
-ja mam biologie-powiedział Ji
-to spoktykamy sie za szkołą po lekcji-powiedziałam po czym pożegnałyśmy się buziakiem
Po wejściu do klasy od razu skierowałam się do ostatniej ławki pod oknem. Praktycznie całą lekcje albo spałam albo rysowałam jakies bazgroły na końcu zeszytu. Ożywiłam się dopiero jak zadzwonił dzwonek na przerwe 20 minutową.
Po wyjściu z sali skierowałam sie za szkołe po czym odpaliłam jednego papierosa zaciągając się nim, w pewnym momencie przypomniałam sobie o dzisiejszym spotkaniu sugi w opuszczonej fabryce i stwierdziłam ze muszę tam jechać. Moje przemyślenia przerwała Ji.
________________________
Hejka ;) Przepraszam za błędy (o ile są) i dziękuje zs ponad 1k wyświetleń. Nigdy nie myślałam ze ktos to przeczyta, rozdziały będę starała sie wstawiac około 1-2 tygodnie 😘
Do następnego :)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.