XXVII

250 23 4
                                    

Melania unikała wszystkich.  

Wyszła z dormitorium zanim jej współlokatorki zdążyły się nawet obudzić, śniadanie wykradła z kuchni, a przerwy między lekcjami spędziła ukrywając się w bibliotece. 

Posłała krótki list do Evana Rosiera z godziną i kilkoma błahymi zdaniami, co było jej jedynym kontaktem z kimkolwiek tamtego dnia, do czasu, gdy nadszedł czas Eliksirów z Gryfonami.

Melania specjalnie weszła do sali spóźniona, licząc, że Profesor Slughorn ją zignoruje. Zazwyczaj był zbyt zajętym prowadzeniem wykładu, by zauważyć że ktoś wchodzi (lub ucieka) z jego sali, lecz tym razem grubo się przeliczyła.

— Panno Snape — zawołał nadto radośnie, w jego głosie słychać było ulgę. — proszę zająć się eliksirem razem z panem Blackiem. — rzucił w jej stronę na powitanie Profesor.

— "Zająć się eliksirem?" Czy Syriuszem? — usłyszała z którejś z ławek, ale nie spojrzała nawet w tamtą stronę, zbyt zaskoczona. 

— Bardzo proszę skupić się na zadaniu! — nauczyciel pogonił uczniów i uciszył na moment rozmowy.

Melania stała tam przez moment, jak sparaliżowana, zaciskając ręce na torbie. Odszukała wzrokiem Syriusza Blacka i odetchnęła głęboko. Widziała po jego minie, że też nie był zachwycony.

Podeszła do jego stanowiska, sprawnie ignorując zazdrosne spojrzenia dziewczyn zarówno z domu lwa jak i jej własnego.

— Jaki eliksir mamy zrobić? — zapytała cicho, wyjmując swój podręcznik na stolik.

Syriusz spojrzał na nią z pogardą i wzruszył ramionami.

— Nie wiem, miałem ciekawsze zajęcia...

Melania przewróciła oczami i przeczytała stronę z podręcznika pary znajdującej się najbliżej nich. Zapamiętała wygląd strony i otworzyła swoją książkę na tej samej stronie. Wzrokiem odszukała nazwę eliksiru, którym miała się dzisiaj zająć.

Eliksir Spokoju. 

Nie dość, że zdobędzie punkty dla Ravenclawu, to na dodatek podkradnie dla siebie fiolkę eliksiru. Uśmiechnęła się do siebie, ale przypomniała sobie o swoim partnerze.

No tak. Wyzwaniem będzie wytrwać z Blackiem.

— Przynieś sproszkowany kamień księżycowy, syrop z ciemiernika, sproszkowany róg jednorożca... — wymieniała, zatrzaskując podręcznik z cichym huknięciem. W trakcie mówienie nie posłała Syriuszowi swojego spojrzenia nawet na moment, pochylając się za to nad blatem i wypisując niedbale potrzebne jej składniki. Na koniec wręczyła mu listę, wciskając mu ją w pierś.

Zerknął na zapisaną przez krukonkę kartkę. Kilka słów wydawało mu się nie do rozczytania z powodu pośpiechu w jakim pisała. Poniekąd zrozumiał, skąd wynikała jej gorączkowość. Wszystkie pary, i trójki, już zaczynały przygotowywanie eliksiru. Zostali tylko oni.

Syriusz westchnął i odszedł na bok, przeszukując półki, posyłając tęskne spojrzenie swojemu najlepszemu przyjacielowi z domu lwa. James pomachał mu, bardzo rozbawiony zrzedłą miną Blacka.

Następnie odnalazł wzrokiem Petera i Remusa, którzy wykazali mu więcej skruchy.

— Luniek. — syknął Black i przywołał go gestem dłoni. Złożył ręce jak do modlitwy i ostentacyjnym ruchem mu się pokłonił. Pokazał na półki przepełnione pustymi fiolkami, pełnymi fiolkami o nieznanej zawartości, mimo naklejonych etykiet, naczyniami i miarkami, których nie wiedział jak używać oraz ziołami, których obawiał dotknąć się gołą ręką. Były też małe tace i worki z proszkami, które błyszczały interesująco

Remus zaśmiał się sam do siebie i pośpieszył przyjacielowi w potrzebie. Z pamięci przywołał większość składników i wręczył je Syriuszowi. 

— Wszystko? — zapytał czarnowłosy i przyłożył listę kilka centymetrów od twarzy Lupina.

— Tak. — zaśmiał się, ale zmarszczył brwi. — Nie. Po co wam sproszkowane kolce jeżozwierza? — złapał za kartkę i przeczytał ją z uwagą. Mruknął pod nosem i podał Syriuszowi odpowiedni proszek. — Zapytaj Melanii... Musiała się pomylić.

— Sam to zrób. Ciebie może nie ugryzie. — Syriusz wzruszył beztrosko ramionami, nie przejęty by współpraca z dziewczyną była owocna.

— Aż tak źle? — zapytał Remus i oddał mu listę.

Melania nie marnowała czasu. W czasie gdy Blacka nie było w pobliżu, nastawiła kociołek, napełniła go wodą i przygotowała deski i noże. Od razu potem skierowała się na drugi koniec sali, dostrzegając Syriusza z Remusem. 

Oboje byli pogrążeni w rozmowie, ale Melania dostrzegła, że Peter Pettiegrew, z którym zazwyczaj Remus parował się chłopka na eliksirach, coś robił, podczas gdy jej para doskonale bawiła się podczas ploteczek. Melania pomyślała, że specjalnie utrudniali jej pracę. Oboje.

— Cześć Remus. — mruknęła monotonnym głosem i obiła ich ramionami, wpychając się między nich by chwycić za tacę ze składnikami. 

Przejrzała je i kiwnęła głową z zadowoleniem. Zdziwieni gryfoni odsunęli się, by zrobić jej miejsce.

— Hej. — odpowiedział Remus i zanim zdążył cokolwiek dodać, dziewczyna już zostawiła ich samych, wracając do swojego stanowiska. — Idź za nią, jest wściekła. — poinstruował przyjaciela i poklepał go czule po ramieniu, by dodać mu otuchy.

Gdy Syriusz dotarł na stanowisko, kociołek już wrzał na srebrny kolor. Zagwizdał z podziwu, bo praca szła jej o wiele szybciej niż innym. 

Mimo że wcale nie był jej do niczego potrzebny, rzucił dokuczliwie:

— A może jakieś "dziękuję"? 

Melania podniosła na niego zmęczony wzrok.

— Proszę bardzo. — odpowiedziała mu podobnym tonem. Podała mu moździerz i poinstruowała go, co do niego dodać.

Syriusz parsknął i skrzyżował ręce na piersi.

— Rozkazujesz mi jak jakiemuś psowi.

— Psu. — poprawiła go i na chwilę postanowiła skierować na niego swoją uwagę. — Wykorzystaj wszystko oprócz pyłu z rogu jednorożca. — zabrała na wszelki wypadek proszek z dala od Syriusza i zajęła się mieszaniem kociołka, odliczając pod nosem kolejne pełne ruchy ręką.

— Przecież i tak skończą razem w eliksirze? — sięgnął przez stolik do pyłku i sprawnie go jej zabrał. — Ja bym zrobił to tak... 

— No to źle byś zrobił. — syknęła i wyrwała mu go z powrotem. Tym razem nie wypuściła go z ręki. 

Kontynuowała liczenie nieco głośniej, dając mu jasno do zrozumienia, że jest zajęta. 

Black uśmiechnął się złowieszczo. Do końca zajęć dokuczali sobie nawzajem, a mimo to udało im się skończyć eliksir jako pierwszym i to w bardzo dobrej jakości, zdobywając tym samym po czterdzieści punktów dla swoich domów.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 02, 2024 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Krukonka || Remus Lupin FFWhere stories live. Discover now