[T.I]-twoje imię
Thor🔨: Jak zwykle rano poszłaś na siłownię. Nie ćwiczyłaś żeby stracić na wadze tylko dla samej kondycji. Weszłaś już przebrana w strój sportowy na salę. Poszłaś w kierunku bierzni. Zaczęłaś lekko a potem narzuciłaś tempo. Rozpraszał cię pewien blondyn, który wyprawiał dziwne rzeczy ze sztangami. Zeszłaś z bierzni, bo akurat skończyłaś. Podeszłaś do mężczyzny i zabrałaś od niego najlżejszą sztangę. Odłożyłaś ją i podniosłaś jedną z najcięższych. Wszyscy na sali zaczęli bić ci brawo.
-Tak się z tego korzysta.-powiedziałaś do blondyna. Był trochę zdziwiony.
-Thor.-powiedział zszokowany.
-[T.I]-idpowiedziałaś i wręczyłaś mu wizytówkę. Wyszłaś z sali.Bucky🔫: Wybrałaś się właśnie do spożywczaka po sok porzeczkowy. Chodziłaś między regałami i szukałaś upragnionego napoju. W końcu znalazłaś to co szukałaś ale ktoś w tym samym momencie sięgnął po sok. Spojrzałaś w lewo i zobaczyłaś mężczyznę z długimi brązowymi włosami.
-Niezręczna sytuacja.-stwierdził.
-Tak. [T.I].-wyciągnełaś rękę.
-Bucky.-uścisnął ją. Kupiłaś sok a potem poszłaś na spacer z Bucky'm.Pietro🏅: Szybko biegłaś do sali od Hiszpańskiego. Twoi uczniowie już stali pod klasą.
-Buenos dias.-powiedziała klasa.
-Buenos dias clase.-odpowiedziałaś otwierając drzwi od klasy. Przez dziesięć minut było spokojnie. Klasa cicho robiła ćwiczenia.
-Dobrze. Widzę, że dzisiaj kogoś przepytam.-oznajmiłaś patrząc na nazwiska i oceny. Klasa jękneła. Wtedy przez okno w super tempie wpadło coś lub ktoś. Potem wpadło, wpadł na ścianę. Był to facet mniej więcej w twoim wieku. Podszedł do ciebie.
-Gdzie ja jestem?-spytał trzymając się za głowę.
-Julio.-powiedziałaś do chłopaka. Przekazałaś mu książkę i pokazałaś tekst.-Przeczytajcie to a potem odpowiedzcie na pytania.-wziełaś mężczyznę pod rękę i wyszłaś z nim na korytarz.
-Nic ci nie jest? Może zaprowadzić cię do szkolnej pielęgniarki?
-Nie, nie trzeba. Przepraszam za zdemolowanie klasy.
-Ja i tak za to nie płacę.-zaśmialiście się.-[T.I].
-Pietro.-dał ci swój numer, udał się do pielęgniarki a ty wróciłaś na lekcje.Peter Parker🕷️: Jako członkini samorządu szkolnego musiałaś być na przygotowaniach do Jesiennego Balu. Jest to twój ulubiony szkolny bal. Razem z innymi uczniami z samorządu dekorowaliście salę gimnastyczną w kolorach żółci i pomarańczy. Wieszaliście serpentyny, zasłony, girlandy z liści. Wieszałaś właśnie jedną. Stałaś na drabinie a twój kolega ją trzymał. W pewnym momencie przebiegli Mark i Cody, (goście przyszli tu tylko dlatego żeby nie być na lekcjach) zachaczyli o drabinę, która się przechyliła. Spadłabyś gdyby ktoś cię nie złapał. Spojrzałaś na swojego wybawcę.
-Peter?-odstawił cię na ziemię.-Nawet nie wiesz jak ci dziękuję.
-N-n-nie ma s-sprawy.-uśmiechnął się nieśmiale.
-Może ty powiesisz girlandy? Ja już wolę nie mieć styczności z drabiną.
-Jasne.-wszedł na drabinę. Wtedy wypadł mu telefon. Nie miał żadnych zabezpieczeń więc go odblokowałaś. W kontaktach wpisałaś mu swój numer i podpisałaś "Ta, która spadła z drabiny".
-Masz Peter.-podałaś mu telefon i poszłaś pomóc koleżance przy stołach.
CZYTASZ
𝐏𝐫𝐞𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐜𝐣𝐞 - marvel
Fiksi Penggemar☀️Tony ☀️Steve ☀️Loki ☀️Peter Quill ☀️Thor ☀️Bucky ☀️Pietro ☀️Peter Parker ☀️ Stephen ☀️Clint ☀️Bruce ☀️Vision ☀️Natasha ☀️T'Challa ☀️Sam