Nowe otoczenie. Stare wspomnienia.

9 2 0
                                    

       Jestem podekscytowana  i jednocześnie zdenerwowana, pierwszy raz nikt już  nie czeka na mnie na lotnisku, z napisem  na Kartonie  "Witamy! Samanta". Czas zacząć  życie. Zdecydowałam  się  na Miami przez pracę,awans i jeszcze ten prywatny samochód  oraz apartamentowiec.
        Z głośników  dobiega głos stewardessy ,że zaczynamy  lądowac. Popatrzyłam  przez okno tak pięknej pogody jak nigdy nie było w Anglii... Słońce i ani jednej chmury,  nawet białej.
        Czekam właśnie  na swój  bagaż, może to głupie  ale właśnie dlatego się wyróżnia, zaśmiałam  się  w duchu. Jest cały różowy,neonowy  a na środku znajduję  się  przyklejona  naklejka żółtego  kota. Nigdy nie rozstaje się  z tą  walizką.. Tylko ona została  mi po rodzicach.
    
          Wyjechałam  na trzydniową wycieczkę, z okazji ostatniej klasy szkoły średniej,  tuż  po maturze.
Gdy wróciłam  do domu a właściwie do jego ruin ,patrzyłam prosto na to co się  dzieję,  nie rozumiejąc  co się  właśnie stało.
Straż Pożarna razem z Policją  próbowali wszystkiego,aby ugasić  wielki ogień  kamienicy,czy zagęścić obszar przeszukiwań oraz zdobycia  informacji jak doszło  do podpalenia.
  W śród  ludzi za taśmą  policyjną  zauważyłam  kochaną  sąsiadkę  Panią Mirabel staruszka była  dla mnie jak babcia ,wybudziły  mnie z zamyśleń  spływające  łzy  po poliku Pani Mirabel. W tej chwili  usłyszałam  krzyki Medyków gdy się  odwróciłam  ujrzałam  jak ratują  moją  Matkę .Nie mogłam  tak bezczynnie  stać  i patrzeć  ,przebiegłam za taśmę  Policjanci  coś  mówili  ale już nie słyszałam  popatrzyłam  w bok  i to co zobaczyłam  bolało jak diabli.
Mój  Ojciec  został  zapinany w czarną  folię. Poczułam  męskie ,silne ramiona,które  mnie uciskają doszłam do siebie choć  wciąż  woda  smutku  i żalu  ze mnie leciała, a krzyki wydobywały  się  same z mojego  gardła  prosząc  o pomoc Ojcu i Matce.
    Pojechałam  do szpitala razem z Panią Mirabel, tam czekałam  aż  skończy się  ta pieprzona operacja Matki. Niestety po dwóch  godzinach  przyszedł lekarz z bardzo smutną  informacją. Jednego dnia straciłam  obojga  rodziców. Siedząc  w szoku  patrzyłam  na drzwi od sali operacyjnej i wierzyłam ,że  zaraz wyjdzie Ona uśmiechnie  się  i z otwartymi ramionami   przywita  mnie po trzech dniach rozłąki.
              Na próżno...
     Dwa tygodnie po tragedii  odbył się  pogrzeb, ku mojemu zdziwieniu dużo ludzi przyszło. Zostali  pochowani  obok  moich dziadków. Doszło  do mnie, że  zostałam  sama , nie mam rodziny, przyjaciół  moja  ulubiona czwórka  się  rozpadła,  nawet domu już  nie miałam. Zajęła  się  mną  Pani Mirabel nie mogłam  długo  żyć  w żałobie, dlatego skończyłam  studia  podyplomowe z  wyróżnieniem, znalazłam  pracę awansowała  na Panią  Prezes.

     A teraz stoję  i czekam na walizkę jako nie Pani Prezes ,a Pani Dyrektor wydziału zarządzania rachunkowego. Od tragedii  minęło  już 10 lat.
     
     -Ekhem- Usłyszałam  za sobą  i od razu zlękłam się , uciekając  z rozmyślań.
 
  -Ymm..Dzień Dobry-  Tak to ja,chwilą zawachania ,a potem  jak gdyby nic przywitać się  z uśmiechem na twarzy.

-Pani Bagaż, ściągnąłem  z taśmy. Była Pani tak zamyślona  ,że  gdybym  tego nie zrobił ,to  już  po walizce.-        Patrzyłam  na niego jak zaślepiona  światłem,elegancki granatowy  garnitur, przystojny ciemny  blondyn  z błękitnym oczami, co za mężczyzna.

   -Ach..Dziękuję-  Nie wiedząc  co miałam  zrobić  w takiej  sytuacji  po prostu podziękowałam i zaczęłam  zmierzać  ku wyjściu.
   
Jeszcze usłyszałam jak mówił  pod nosem ,w sumie można  to nazwać  bełkotem coś w stylu   "i do zobaczenia ".
  

     

Dziewczyna  Z  Facebook'a ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz